czym to jest spowodowane??

rose

czy zauważyliście, że na ulicach jest coraz więcej kotów (więcej od psów), jest więcej kotów nierodowodowych, niż psów!! jak myślicie czym to jest spowodowane!!

Russ

Głupim działaniem, a raczej jego brakiem... Bo spójrz na to z punktu widzenia przypadkowego właściciela kota (nie chce tu nikogog obrazić!):
-Mam kotke, ale poco sterylizować? Za to trzeba zapłacić... A te maleństwa są takie słodkie!
W ten (lub inny) sposób pojawiają się niechciane, nierasowe koty Wink

Z tym trzeba walczyć, niestety... nikt nie chce się za to nawet zabrać...

rose

sytułacja psów jest lepsza!!

Russ

W jakim sensie "lepsza"? Hmm... Nie chce sie z Toba kłucić, ale psy mają gorzej (takie sa moje odczucia), gdyż kot potrafi o siebie zadbać lepiej niż pies. Z natury jest samotnikiem, a pies potrzebuje właściciela (nie mówię, że kot nie potrzebuje)...

Poza tym, zalezy gdzie patrzeć... U mnie jest raczej więcej bezpańskich psów, bo koty to zazwyczaj ludzie pod blokami trzymają, albo do schronisk wywożą... A takiego psa ktoś się może bać, więc poco się angazować? Lepiej niech sobie biega...

HaY.HeY

U mnie jest znacznie więcej kotów. Jednak ludzie pomimo tego, że nie zabierają bezpańskich kociaków do domu, to zawsze znajdzie się ktoś (najczęściej starsze panie lub małe dziecie) kto je nakarmi. Tak więc te koty, które biegają po moim osiedlu są grubiutkie. I jak mówi Russelka - w gorszej sytuacji są psy. Psów ludzie się bardziej boją niż małego "kotecka"

Russ

Tacy ludzie nawet nie próbuja zrozumieć bezpańskiego stworzenia Sad

Nie raz widziałam jak jakiś mężczyzna podszedł do psa (mieszańca ONa i innego) z kawałkiem kiełbasy i zdziwił sie, że ten zareagował strachem... To gość zabrał jedzenie i położył w misce kotom pod blokiem... A ja jak debilka zeszłam z 4 piętra z karma dla psów i położyłam pod drzewami Wink

rose

u nas we wrocku nie ma dużo bezpańskich psów, ale takie są mamy schronisko, które całkiem dobrze działa i zabiera bezdomnych do siebie

Russ

U Nas też jest schronisko Wink

Ale co z tego? Skąd Ci ludzie maja wiedzieć, że gdzies się znajduje bezpańskie stworzenie? Jak człowiek ich nie poinformuje to kicha... Tylko 1/10 obywateli potrafi dobrze zareagować w takiej sytuacji Wink

rose

u nas, przynajmiej na moim osiedlu, ludzie gdy widzą bezdomne zwierze dzwonią po schronisko, lub sami szukają im domu!! była kiedyś taka pani (już tu nie mieszka), która pomogłs 2 psom znależś dom!

foxsia

ostatnio na mojim osiredlu, urodziły sie małe kotki! i cały czas rodzi się co nowy miot! nasze sroniko powinno je kastrować bo po co nam tyle małych kotków co potem je psy zagryzaja i załużmy ze sie urodzi 8 kotków 5 z nich to samice i one maja 5 małych kotków czyli równa się 25 bezdomnych kotków!!

Atha

gdzieś ja to już pisałam: jesli kotka ma co roku dwa razy po cztery kocieta, a zyje powiedzmy siedem lat (potem raczej kotków mieć bardzo nie powinna)
to 7x4x2=56 kotków.

Nie zgadzam sie, że psy są w lepszej sytuacji- kot nie jest zwierzęciem do końca oswojonym i szybko dziczeje. Po prostu- staje sie takim małym tygrysem i umie sobie poradzić, podczas gdy wyżucony z domu pies ma przeryte. Ale kotów jest więcej...

Kiedys z kuzynem znaleźliśmy cztery kocieta w pudełku. Maleńkie jeszcze były, nie specjalnie stawały na nogach. Nakarmiliśmy je, poopiekowalismy sie jakis czas, jednego wzieły dziewczyny dla koleżakni i chyba przyjęła, bo jakby nie, to miały odnieść (może to nie było idealne rozwiązanie dla kotka, ale jedyne), reszte odchował jakiś pan. Strasznie trudno jest znaleźć kociętom dom

Shaiya

jak się przeprowadziłam do innego bloku to szwędały się tu jakieś dwa koty. Z czasem kotków zaczęło pszybywać...a teraz? no cóż brak słów... gdzie twa noga nie postanie tam kot...one strasznie się szybko rozmnazają! niejestem pewna czy w tej chwili nie jest ich więcej niż w schronisku które pęka w szwach...BRAK SŁÓW!!!

Lily

na moim stary osiedlu, z ktorego wyprowadziłam się rok temu było inaczej. Mieliśmy jakiś-tam-ochroniaży, których obowiązkiem było informowanie schroniska o wałęsających się psach i kotach lub ich złapanie i przekazanie schronisku. I rzeczywiscie, bezdomnych zwierzaków była maluśko. W otominie gdzie teraz mieszkam, tez raczej nie ma tego problemu. Ale na innych osiedlach... ;(

adams

U nas na osiedlu co roku jakies bezpańskie szczeniaki i kocięta,najczęściej wszystkie pozdychają ale raczej znajudują się dla nich domy Smile