Ostatnie tchnienie Wikusia...

Gerwia

Mi także przykro.......;(

Tella

Boże nie... Kolejna strata Sad

...

Weszłam na to forum, bo siedziałam na labradory.info, tam odeszły 2 pieski- tollerek Fox (chyba też był tu zalogowany) i całkiem mały labek... Więc też dla nich zapalam tu świeczki i oczywiście dla Wika. Mimo, że nie lubie ONków- odszedł pies, po stracie każdego psa nawet tego ktorego nie znam osobiscie płacze, możecie mi wierzyć... Nigdy sie z tym nie bede godzić, że odchodzą psy... Pamiętajcie wszystkie psy idą do nieba. [*] [*] [*] Sad

POLA

nie normalnie sie poryczalam Crying or Very sad

niegdy jeszce tak nie wylam jak teraz...............Bradzo Ci wspolczuje i jestem z Toba...pamietaj on zawsze bedzie z Toba i napewno za teczowym mostem jest mu rownie dobrze jak u Ciebie[*][*][*]

Trzymaj sie Anja Very Happy

Nevada

Anjo, ty tak pięknie piszesz o Wikusiu...Nie powstrzymam się od płaczu Sad

;(;(

Atha

Anja, wiem, że to nie wiele daje, ale tak mi przykro... Jak czytałam o jego ostatnich chwilach, to mi się normalnie serce ścisnęło ;(

Co mogę powiedzieć? Że Wikuś miał wspaniałe życie i to jedno szczęście, bo odejść w kochających ramionach? Wikuś nie odszedł. Bedzie przy tobie zawsze, niewidoczny, ale wyczuwalny. I musisz w to wierzyć.

Dla Wika ['][']['][']['] ;(

Spanielka:)

Matko...Rycze ja bobr...Anjo on zawsze bedzie w Twoim sercu...Choc minie wiele lat ty zawsze bedziesz pamietac wszystkei piekne chwile spedzone z wikusiem...
(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)

Przypomniala mi sie moja Mia*ryczy*

Anja

Dziękuje wszystkim za wsparcie :*

Staram się być silna, ale to wcale nie jest proste. Nie jest proste wtedy, kiedy ludzie podświadomie cię dołują i kiedy ciagle napominają śmierć mojego psa. Dzień po śmierci Wika przyszedł mój brat cioteczny i pytał, kiedy kupuję nowego psa. Przychodzi do mnie ciotka i mówi, że jest jej przykro, a na pocieszenie dodaje że jacyś jej znajomi maja pięknego bokserka, ma 9 miesięcy, nikt go nie chce bo jest bardzo nieporadny, o wszystko się potyka i we wszystko uderza głową. Oczywiście rasowy bez rodowodu. Ludzie z klasy pytają:"No to jak Ania, jaką rase teraz wybierzesz?" albo "Nie martw się, starsi kupią ci drugiego psa". Istnieją tez teksty w stylu:" Jej, ile możesz płakać po psie??? Niejeden jeszcze stanie na twej drodze, nie przejmuj się".

Boże, daj mi siłę bym mogła żyć, bym widziała to co niewidzilane, bym słyszała to co niesłyszalne, bym była silna kiedy już opadam z sił, bym miała nadzieję gdy wszyscy ją stracą, bym miała w sercu radośc kiedy inni się smucą, bym żyła dniem kiedy inni pójdą już spać.

Tuśka

Nie, po prostu niektórzy są niemożliwi. Widzą, że jesteś załamana, a pytają Cię o takie bzdury... No taK - Wikuś umarł, a Ty na drugi dzień sprawiasz sobie szczeniaczka i o Nim zapominasz... Niektórzy mają naprawdę sieczke zamiast mózgu (bez urazy dla Twoich znajomych).

Ania, nie przejmuj się takimi tesktami - niektórzy ludzie nie znają znaczenia słowa 'empatia'. Przykre...

Trzymaj się mocno, jestem z Tobą!

Klikla

FiGa

Ludzie potrafią ranić słowem bardziej niż cokolwiek... Jak oglądam galerie Wika ... On był naprawde cudowny Sad

POLA

moze najlepiej zroimy juz nic nie mowiac o Wikusiu bo rany jeszcze sie nie zagoily a my kazdym naszym postem na jego temat je od nowa rozdrapujemy, chyba ze to Anjy nie przeszkadza....
coz mozna powiedziec wtakiej chwili gdy odchodzi ktos nam bliski..chyba zdane slowa nie odadza tego ogromnego bolu jaki nosi Anja....
JESTEM Z TOBA!!! trzymaj sie, chodz wiem ze te slowa nie ulecza Cie ale napewno podbuduja.. Wink

znam taka osobe ktora po smierci psiaka ktory zyl 16 lat za 2 tyg. musiala kupic drugiego bo z bolu nie wytrzymywala, mila ciagle urojenia itd... dzieki szczeniaczkowi probowala znow byc happy, chodz mysli wracaly jej do niezyjacego juz psiaka Crying or Very sad

.........moze byloby to jakies wyjscie.....
nie wiem.....................
ALE GRUNT TO BYC SILNA Very Happy

chodz wiem jakie to trudne....

Anja

Dziękuje wszystkim za słowa wspacia i otuchy. Nawet nie wiecie, jak bardzo mi pomogliście. Nie wiem, co bym bez was zrobiła.

Każdy post w tym temacie daje mi siłę i nadzieję, wiarę i świadomość, że mój pies był i jest ważny nie tylko dla mnie, ale także dla was. Jestem bardzo wdzięczna osobom, które dały mi szansę na lepsze jutro. Dziękuje każdej osobie, która starała mi się w tym wątku pomóc, dziękuję też Regisowi który nie wpisał się w tym wątku ale prywatnie pomógł mi znieść ból i rozpacz. Ciesze się, że Wik zasłużył sobie u was na przyjaźń.

Już nie płaczę, bo łzy zamiast dawać ulgę i pomagać wszystko utrudniają. Odszedł Wikuś, ale mam jeszcze dla kogo żyć, zostały ze mną moje koteczki. One nie lubią kiedy płacze lub kiedy jestem smutna. One dały mi całą radosc życia, jaka mi jeszcze została. Mam dla kogo żyć i muszę się podnieść. Kiedy kotki są przy mnie, wiem że nie jestem sama. Gdy czuję pod dłonią mały nosek i wilgotny języczek nie jest mi już tak źle.

Ból zostanie na zawsze, bo nie da się go wymazać. Ale jednocześnie muszę podążać dalej. Muszę znaleźć w sobie tyle siły żyć pełnią życia. Wikwoi byłoby przykro, gdybym ciągle płakała. A przyjaciół się nie rani

Sparrowka

Anja pamiętaj zawsze będziesz mieć przyjaciół którzy ci pomogą.

Anja

Dzięki Foxi. Szkoda tylko, ze jesteście ode mnie tak daleko. Brakuje mi przyjaciela tu, na miejscu. Dużo bym dała, żeby siedziała teraz przy mnie Tusia albo Russ albo Atha albo ktokolwiek z forum...

FiGa

Anjo jesteśmy z toba duchem cały czas... Głowa do góry po burzy zawsze wychodzi słońce... MOże nie będzie tak jak kiedyś ale...