Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Pustka i tęsknota..
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
megan15
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:45, 18 Lis 2013    Temat postu: Pustka i tęsknota..

Witam..
Dzisiaj straciłam mojego ukochanego pieska... Musieliśmy poddać ją eutanazji ponieważ było z nią bardzo źle.. Miała zwyrodnienie bioder przez co bała się wychodzić na dwór (mieszkam na 3 piętrze w bloku co było dodatkowym utrudnieniem dla niej).. Miała już 16 lat..

Była moją przyjaciółką.. Zawsze wiedziałam czego ona ode mnie oczekuje oraz ona wiedziała czego ja oczekuje od niej.. Nie tak dawno temu (w styczniu) przechodziła poważną operację. Miała ropomacicze.. Nie byliśmy pewni czy w ogóle przeżyje tą operacje.. Jednak udało się.. Siedziałam przy niej kiedy wybudzała się z narkozy.. Opatrywałam jej ranę.. Dawałam zastrzyki.. Po operacji było dobrze.. Znów wrócił mój kochany radosny piesek.. Bardzo lubiła bawić się w śniegu.. Kiedy ktoś rzucał śnieżki ona automatycznie biegła za nimi pełna radości..

W sobote było z moją psinką źle.. Poszłam z nią do weterynarza z myślą o eutanazji.. Jednak była możliwość podtrzymania jej jeszcze przy życiu.. Dostała zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne.. Jednak na nic się to zdało.. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Zaczęła się już załatwiać pod siebie co wprowadzało ją w duże zakłopotanie ponieważ był to piesek bardzo ułożony i wiedziała, że robi źle. Niestety nie chciała wyjść na dwór ponieważ obawiała się bardzo tych schodów. Wczoraj kilka razy by z nich spadła więc strach nasilił się jeszcze bardziej.. W końcu postanowiliśmy położyć ją na kocu i wynieść z domu.. Kiedy postawiliśmy ją na gruncie ożyła troszke jednak biodra na za wiele jej nie pozwoliły.. Musieliśmy wrócić się po koc i w kocu zanieść ją do weterynarza.. Niestety nie było już ratunku dla niej... Cały dzień dzisiaj siedze i płacze.. Ciągle odczuwam brak mojej psinki.. Brak jej obecności, szczekania... Czy cieszenia się kiedy wychodze z jakiegokolwiek pomieszczenia w domu do tego w którym ona przebywa...

Jest mi bardzo ciężko z tym, że musiałam ją uśpić.. Wiem, że było to jedyne dobre wyjście dla niej żeby się nie męczyła.. Jutro zapewne muszę wrócić do szkoły (dziś nie byłam ponieważ jestem, a w sumie to byłam właścicielem psa więc musiałam podpisać odpowiednie dokumenty) jednak ciągle chce mi sie płakać.. Odczuwam straszną pustkę po niej, nic nie jem, mało sie odzywam.. Dlatego postanowiłam napisać, ponieważ łatwiej pisać niż mówić..

Co mam zrobić w takiej sytuacji? Dodam, że byłam bardzo związana emocjonalnie z moim psem, ponieważ towarzyszyła mi przy wielu moich potknięciach pomagając mi wstać. Kiedy umarła mi Babcia ona była przy mnie i przez to najbardziej się z nią związałam. Nie wiem jak długo zajmie mi 'pozbieranie' się po jej stracie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pon 20:53, 25 Lis 2013    Temat postu:

Przykro mi... Strata zwierzaka, z którym się zżyło iw wiele przeszło jest czasem równie bolesna, jak strata ludzkiego członka rodziny. Niestety, nie da się tego uniknąć... ani ominąć. Czas w końcu pomoże pogodzić się ze stratą i uporać się z tęsknotą.
Zrobiłaś dla niej najlepsze co mogłaś- zapewniłaś jej długie i dobre życie, oraz pozwoliłaś odejść godnie, bez dodatkowego cierpienia. Czasem zbyt długa walka sprawia, że życie psa zmienia się w piekło, a i tak nadchodzi w końcu nieunikniony koniec. Ty pozwoliłaś jej tego piekła uniknąć. To też wielki dowód miłości, bo pozwolić odejść bywa ciężej, niż toczyć bolesną i bezcelową walkę.
Na razie musisz przetrwac najgorszy okres, potem z czasem będzie lepiej. Jeśli będziesz czuła potrzebę przygarnięcia kolejnego psiaka- nie zwalczaj jej przez pamięć o zmarłej suczce, bo na pewno nie miałaby ci tego za złe. Ona i tak pozostanie w twojej pamięci na zawsze, kolejny pies będzie kolejnym przyjacielem, nie projekcją poprzedniego, ani jego zastępstwem. Będziesz go kochać inną miłością, od początku, chociaż pewnie tak samo mocno. Jeśli jednak na razie nie czujesz takiej chęci- też się do tego nie zmuszaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megan15
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:23, 28 Lis 2013    Temat postu:

Napisałam tego posta 18 listopada.. Dziś jest 28 i ten temat nadal jest bardzo aktualny.. Powiem szczerze, że bardzo chciałabym mieć kolejnego pieska i z pewnością będę go miała ale jeszcze nie teraz.. Żeby wpuścić kogoś do swojego życia najpierw trzeba zakończyć pewne uczuciowe sprawy.. Muszę chyba pozwolić zagoić się tym ranom, które powstały przez śmierć mojej Suni.
Wiesz, czasem zastanawiam się czy to aby na pewno był dobry pomysł. Ale im więcej myślę tym bardziej uważam, że nie mogłabym patrzeć na to jak ona cierpi i kona na moich oczach. Łatwiej jest pożegnać się z przyjacielem w lecznicy niż widzieć jak zionie ducha. Może i pozwoliłam jej uniknąć tego piekła, ale mimo wszystko ja przechodzę je aktualnie bo nie ma jej ze mną. Naprawdę utrata przyjaciela jest czymś czego nawet najgorszemu wrogowi bym nie życzyła.. Wiem tylko jedno - jest teraz szczęśliwa i z pewnością nie ma mi za złe tego że pozwoliłam jej umrzeć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 22:19, 28 Lis 2013    Temat postu:

Na pewno nie. Inaczej obie cierpiałybyście jeszcze bardziej, a rozstanie byłoby tylko odwleczone w czasie, a rany byłyby jeszcze bardziej bolesne, bo dochodziłoby rozgoryczenie, że nie pozwoliłaś jej odejść w odpowiednim momencie, a wszystko i tak poszło na marne. Dla każdego żywego stworzenia przychodzi kiedyś czas i dobrze, kiedy może odejść w spokoju, bez cierpienia. Tylko ci, co zostają muszą jeszcze pocierpieć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusiawp
PieskiŚwiat


Dołączył: 12 Gru 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:48, 12 Gru 2013    Temat postu:

Witam, w niedziele dowiedziałam się że mój ukochany Misiu nie żyje. Żył ponad 15 lat, miałam go od dziecka. tak strasznie za nim tęsknię, nie ma dnia żebym nie płakała za nim, gdy widzę jego pustą budę, jego obrożę , jego smycz, nawet gdy patrzę na jedzenie które on tak bardzo lubił. Nie mogę zapomnieć. Co prawda myślałam o tym że on ma już swoje lata ale jego odejście strasznie mnie dobiło.
Mam straszne wyrzuty sumienia ponieważ umierał w samotności. Ja wtedy super się bawiłam ze znajomymi. Tego nie mogę sobie wybaczyć, gdybym została w domu byłabym z nim. W noc poprzedzającą jego śmierć śniło mi się że wracam do domu i widzę jak brat , tata usuwają Misia budę. Nic mi to nie dało do myślenia. W dzień przed śmiercią jadąc autobusem nagle zaczęłam po prostu płakać, myślałam o nie wtedy. Nie mogę sobie wybaczyć że się z nim nie pożegnałam. Płacze i płaczę i nie mogę sobie z tym poradzić .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pią 1:49, 13 Gru 2013    Temat postu:

Wiesz, śmierci nie przewidzisz... Sen przecież to nie proroctwo...
Umarł śmiercią naturalną? Może po prostu zasnął i po prostu już się nie obudził... Jakby nic się nie stało. Bez łez, bez smutku, bez długich pożegnań...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusiawp
PieskiŚwiat


Dołączył: 12 Gru 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:44, 13 Gru 2013    Temat postu:

tak wiem, niczego się nie przewidzi. ale miałam tyle znaków żeby nie jechać z domu, kłótnie z tata, problemy z dojazdem...
śmierć naturalna, miał ponad 15 lat, miał swój wiek.
ale to że był wtedy sam nie daje mi spokoju, zostawiłam swojego najlepszego przyjaciela w takim momencie . mam taką nadzieje że zasnął i po prostu odszedł , w żaden sposób nie cierpiał ...
parę lat wcześniej udało mi się go uratować przed śmiercią , wpadł do lodowatej wody w zimie, nikt o tym nie wiedział, ja go tylko usłyszałam , wyciągłam go w ostatnich chwilach ... to uświadomiło mi jak mi bardzo na nim zależy.
gdybym wiedziała to inaczej bym się z nim pożegnała, a nie tylko pogłaskać go po mordce przed wyjściem z domu.
nigdy tak jeszcze nie rozpaczałam , nawet po stracie bliskiej osoby. utraciłam cząstkę siebie
czy wierzycie w to że jeszcze się kiedyś spotkamy z naszymi pupilami ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pią 18:07, 13 Gru 2013    Temat postu:

Jeśli jest jakieś niebo, bez ukochanych zwierzaków nie byłoby niebem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusiawp
PieskiŚwiat


Dołączył: 12 Gru 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:15, 14 Gru 2013    Temat postu:

Dziękuje za pocieszenie, na pewno jeszcze dużo czasu minie zanim się z tym pogodzę. ale myśl że faktycznie kiedyś się spotkamy i Jemu jest dobrze tam na gorze uspokaja mnie,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ulrich
PieskiŚwiat


Dołączył: 13 Sty 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: olsztyn

PostWysłany: Pon 12:23, 13 Sty 2014    Temat postu:

też chciałbym kiedyś zobaczyć się z moim kundelkiem który był z nami 16 lat, ale nie wierzę niestety w niebo, liczy się co jest tu i teraz, grunt że mamy wspomnienia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cheryl.1990
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:15, 18 Cze 2014    Temat postu:

Strasznie współczuję wszystkim, którzy stracili swoich pupilków. Ja kiedyś też straciłam pieska, później dostałam nowego i nie wyobrażam sobie co bym miała zrobić jakby coś się Jemu stało....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
menkos23
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Gru 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:15, 06 Gru 2014    Temat postu:

ale żal.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adosa
PieskiŚwiat


Dołączył: 04 Wrz 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:31, 04 Wrz 2015    Temat postu:

Bardzo mi przykro, trzymaj się :c

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ywartaz
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Gru 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:28, 10 Gru 2015    Temat postu:

Ja też tęsknię ale co zrobić Sad? Nic nie zrobisz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jahagbas
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Gru 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:37, 10 Gru 2015    Temat postu:

A ja nie bo nie wiem po co takie głupoty gadać ludzie ogarnijcie się może coś poczytacie Very Happy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin