|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:20, 10 Sty 2010 Temat postu: Agresywny z dnia na dzień |
|
|
Witam.
Krótka charakterystyka psa:
Nemo ma ponad 2 lata, jest to owczarek niemiecki, ponoć ma padaczkę, ale nie wiadomo do końca, weterynarze nie są zgodni.
Problem:
Z dna na dzień stał się agresywny. Stało się to po przyniesieniu nowego zwierzaka - fretki. Być może to jest powód, może nie, może to choroba postąpiła, nie wiem. Był dla mnie najlepszym przyjacielem, w sumie tylko ze mną z domu się "rozumiał". Mogłem przy nim robić wszystko, głaskać, bawić się, grzebać w misce z jedzeniem - wszystko.
Z dnia na dzień zapałał do mnie taka agresją, jak do nikogo innego z domu nigdy.
Kiedyś bardzo lubił siedzieć w moim pokoju, dziś już nie, a jak wchodzi to niepewnie i nabuzowany agresją.
Na sam mój głos zza drzwi warczy, potrafi rzucić się na mnie i pogryźć, mam już rozwalone ręce przez jego ataki Co najdziwniejsze czasem, choć rzadko, potrafi przyjść i polizać, a za jakiś czas znowu chce atakować.
Sytuacja z dzisiaj: siedziałem na fotelu, przyszedł i polizał mnie w ucho, machał ogonem, nie zareagowałem, bo czułem się niepewnie (jak zwykle od jakiegoś czasu). Potem wyszedł, po dwóch minutach wrócił z ogonem do góry, nabuzowany, po czym zaczął warczeć, naparł mi na plecy i ścisnął rękę. Gdyby nie mama, która odwróciła jego uwagę, to znowu by mnie poważnie pogryzł.
Ogólnie w mojej obecności chodzi z ogonem do góry, w każdej chwili gotów do ataku, ciągle nabuzowany. Nie da się czuć pewnie.Czasem chodzi i macha ogonem, ale to nic nie znaczy, bo w sekundzie może rzucić się do ataku.
Na innych domowników też warczy, ale nie wykazuje takiej agresji jak do mnie.
Nie potrafię tego zrozumieć.
Po pierwsze był moim najlepszym kumplem. Nikt nie mógł przy nim robić tego, co ja.
Po drugie zmieniło mu się to z dnia na dzień.
Po trzecie wydawało mi się, że to niemożliwe, żeby pies swojego właściciela mógł znienawidzić tak nagle, jeśli nigdy nic złego mu nie zrobiłem.
Po czwarte potrafi czasem przyjść, pocieszyć się i polizać, a po chwili atak.
Po piąte wykazuj agresję na sam dźwięk mojego głosu do niego.
Po szóste, o dziwo na dworze bawi się ze mną, skacze, jest wesoły i nic mi nie robi, nawet nie warczy, a w domu zupełna zmiana.
Nie wiem co się dzieje.
Nie zależy mi na odszukaniu przyczyny, chcę ten problem rozwiązać.
Głównie proszę o jakieś rady jak można sprawić, by znów był normalny. Kto mógłby pomóc?
Jakiś psi psycholog? Są jakieś terapie dla psów?
Tak być nie może bo to się skończy nieszczęściem.
Tak w ogóle to chodzi o psa mojego chłopaka. Pisałam w pierwszej osobie, bo mi tak było łatwiej. On nic kompletnie z tym nie robi, chyba czeka na cud, jest załamany. Ja się nie znam na psiej psychice. Chcę pomóc jemu i Nemowi.
Gdzie można szukać pomocy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:58, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
rozumiem ze pies reaguje tak wlasnie na twojego chlopaka...
niestety to co opisujrsz nie moglo sie wydarzyc ot tak po prostu z dnia na dzien i bez przyczyny. musial byc jakis zapalnik.
i jezeli to wyglada tak jak to opisujesz to w sumie jedynym wyjsciem jest poszukac psu nowego domu. bo jezeli chlopak nie chce przyznac sie co zrobil psu, to trymbardziej nie pojdzie na scisla wspolprace z behaviorysta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:30, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chłopak nic nie zrobił psu. Wiem, bo byłam u niego w tym okresie, co się to stało.
Nie wiemy po prostu czy bardziej potrzebny mu wet, czy behawiorysta. Po drugie to wszystko kosztuje, a on nie bardzo ma kasę. Jakaś terapia na pewno kosztuje wiele kasy.
Szukanie nowego domu nie wchodzi w grę, nikt by Nema nie chciał, to pewne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shaiya
Administrator
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: A jakie było pytanie?
|
Wysłany: Nie 19:57, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli pies jest przyjacielem i traktuje się go jak członka rodziny pieniądze dla mnie nie grałyby roli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Layla
PieskiŚwiat
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:30, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pies nie zmienia się z dnia na dzien, a agresja nie pojawia sie bez powodu.
Myślę, że warto wziąc pod uwagę to, że zachowanie chłopaka mogło wzbudzić w nim agresje.
Wydaje mi się, że w tym przypadku warto zwrócić się do dobrego behawiorysty, ale chłopak musi chciec pracowac z psem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Allamaris
PieskiŚwiat
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: P-śl
|
Wysłany: Nie 20:30, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Shaiya - pieniądze może i nie grają roli, ale z pustego i Salomon nie naleje... Nie znamy sytuacji.
A czy tą fretką zajmuje się tylko twój chłopak? Może pies jest zaniepokojony "intruzem", może ma jakieś złe doświadczenie, a fretkę i np. jej zapach skojarzył z twoim chłopakiem.
Najlepiej moim zdaniem byłoby skonsultować się z behawiorystą, bo skoro pies wykazuje tak dużą agresję to sprawa jest bardzo poważna, i mało prawdopodobne by problem sam się rozwiązał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Allamaris dnia Nie 20:32, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:48, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kolejna sprawa to padaczka...rozumiem ze sa jakies podstawy aby twierdzic ze jest ona obecna. czy pies dostaje jakies leki? moze zmiany neurologiczne zaszly juz tak daleko ze pies staje sie agresywny do wlasciciela? jezeli tak to juz raczej nie ma wyjscia bo taka sytuacja predzej czy pozniej doprowadzi do tragedii, to duzy pies. ile twoj chlopak ma lat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzemolinka
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Nie 20:51, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Albo po prostu chłopak mniej zajmuje się psem, a więcej Tobą i fretką? Może jest zazdrosny, czuje się odtrącony...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:46, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Shaiya napisał: | Jeżeli pies jest przyjacielem i traktuje się go jak członka rodziny pieniądze dla mnie nie grałyby roli... |
Najpierw trzeba je mieć.
Allamaris napisał: | A czy tą fretką zajmuje się tylko twój chłopak? Może pies jest zaniepokojony "intruzem", może ma jakieś złe doświadczenie, a fretkę i np. jej zapach skojarzył z twoim chłopakiem. |
Tak, tylko on. Też to brałam pod uwagę.
isabelle30 napisał: | kolejna sprawa to padaczka...rozumiem ze sa jakies podstawy aby twierdzic ze jest ona obecna. czy pies dostaje jakies leki? moze zmiany neurologiczne zaszly juz tak daleko ze pies staje sie agresywny do wlasciciela? |
Tak, dostaje. Miały mu pomagać na szczękę i ucho, które ponoć miał chore.
Chłopak ma prawie 30lat.
Krzemolinka napisał: | Albo po prostu chłopak mniej zajmuje się psem, a więcej Tobą i fretką? Może jest zazdrosny, czuje się odtrącony...? |
Być może, ale on nie daje się sobą zajmować, bo jest agresywny.
Musimy pomyśleć nad behawiorystą, z tym że pierwsza sprawa to pieniądze, a druga to nie bardzo nawet mamy jak go dowieźć do niego, bo pies nawet do auta nie wejdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:38, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
behawiorysta przyjezdza do domu bo najpierw prowadzi obserwacje psa w jego wlasnym srodowisku. inaczej to nie ma sensu. behawiorysta to koszt okolo 100 za godzine. potem jest kilka godzin pracy z wlascicielem glownie...
tansza metoda to przeczytanie ksiazki pt "zapomniany jezyk psow" Jan Fennel, ale ze zrozumieniem i odpowiednia starannoscia.
jakie leki bierze pies? jak dawno mial badania neurologiczne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 13:09, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Z całym szacunkiem dla przedmówców, moim zdaniem tu nie wystarczą porady internetowe, psa trzeba jak najszybciej zdiagnozować przez specjalistę, bo przy tak dużym psie i takiej agresji ( już kilka razy zaatakował na poważnie, z ranami u człowieka) - sytuacja jest naprawdę niebezpieczna.
Pisałam już na innym forum moje podejrzenia co do przyczyn takiego zachowania psa i podałam nazwiska i adresy behawiorystów.
Niestety , nie mam nikogo godnego polecenia z okolic miejsca zamieszkania właścicieli psa czyli w pobliżu Konina... A na razie, żeby poznać zasady bezpieczeństwa, jakie natychmiast powinny zostać wprowadzone w domu, żeby zapobiec dalszym atakom - dobrze byłoby chociaż telefonicznie porozmawiać z którąś z osób, które tam poleciłam. Może one z kolei polecą kogoś, kto jest w stanie zająć się tym psem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:55, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pies bierze leki: NUTRADYL i CAPRODYL. Ostatnio miał badania wrzesień/październik.
Będziemy dzwonić, dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|