Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Agresywny ze strachu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolcia
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1894
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:14, 28 Gru 2006    Temat postu: Agresywny ze strachu

Tak się zastanawiałam, do którego działu to dać. Wypadło na "Ogólnie o psach". Jeżeli temat się powtarza, to sorka.

Pies, który o byle co szczerzy kły i atakuje wszystko co się rusza, bywa często brany za odważnego. Obowiązuje bowiem stereotyp drapieżnika, którego jedynym zadaniem jest gryźć i zagryzać. Drapieżnik wszakże zagryza, owszem, ale ofiarę. We własnym stadzie podporządkowuje się hierarchii. Jej przestrzeganie jest egzekwowane przez przewodnika stada, który okazuje na co dzień swoją siłę za pomocą gestów, a do użycia zębów posuwa się raczej rzadko. Podobnie w spotkaniu z innym stadem -- walka jest ostatecznością. Poprzedza ją cały teatr, mający przekonać wroga o przewadze przeciwnika i zmusić go do wycofania.
Dla dziko żyjących drapieżników walka to żaden interes -- można w niej odnieść rany, które uniemożliwią udział w polowaniu, a bez polowania nie da się przeżyć. Trzeba więc za wszelką cenę jej unikać. Osobniki nadmiernie pobudliwe i zbyt zapalczywe tracą szansę przetrwania.
A pies? Ten o silnym, dominującym charakterze nader rzadko używa zębów. Podporządkowawszy sobie stado, zadowala się demonstrowaniem swojej siły zarówno domownikom, jak i obcym. Atakuje dopiero wtedy, gdy uzna, że nie ma innego wyjścia.
Większość psich ataków podszyta jest strachem, czasami fatalnymi doświadczeniami.

NIEWŁAŚCIWY OSOBNIK NA NIEWŁAŚCIWYM MIEJSCU

Pies, który nie ma psychiki dominanta, a któremu właściciele mniej lub bardziej świadomie oddali przewodnictwo stada (pisaliśmy o tym wielokrotnie), fatalnie radzi sobie z powierzoną mu rolą. Każda decyzja wydaje się mu błędna -- wolałby, żeby podjął ją ktoś inny. Wpada w coraz większą nerwicę i sfrustrowany zaczyna kąsać na prawo i lewo. W ludzkim świecie spotykamy często takich kierowników, którzy nie potrafią psychicznie udźwignąć swojej roli i chcąc utrzymać swój autorytet, urządzają awantury personelowi.
Z tego typu agresją stosunkowo łatwo sobie poradzić, o ile właściciele zrozumieją popełnione błędy wychowawcze i będą potrafili przejąć przewodnictwo stada. Nieszczęsna psina z ogromną ulgą ukontentuje się podrzędną rolą w stadzie, jeśli decyzje będzie podejmował ktoś silniejszy od niej.

SYNDROM PŁOTU

Każdy z nas nieraz widział psa, który za płotem gotuje się ze złości. Wydaje się, że gotów rozerwać wszystkich na strzępy. Wystarczy jednak, że dobiegnie do otwartej furtki i... jakby uszło zeń powietrze. Postoi chwilę, poburczy cichutko i wycofuje się za płot. A za płotem to już zupełnie inna sprawa -- zaczyna od nowa. Tak postępują psy, które mają silny instynkt terytorialny, a niewiele pewności siebie. U podłoża takiego zachowania, poza niestabilnym, słabym charakterem, leży strach przed obcymi, z którymi pies nigdy nie miał okazji się zapoznać. Myli się ten właściciel, któremu wydaje się, że ma wspaniałego stróża. Taki pies, jeśli zdecydowanie wkroczyć na jego terytorium, raczej ucieknie niż rzuci się do obrony.
Podobne reakcje obserwujemy również u psów kojcowych, trzymanych z dala od ludzi i rzadko wychodzących na spacery, oraz u psów miejskich w domach, gdzie rzadko bywają goście, i wyprowadzanych na spacery w ustronne miejsca, gdzie nie mają okazji do kontaktów z innymi psami. Właścicielom wydaje się, że unikają w ten sposób kłopotów, tymczasem mają coraz większy problem z dziczejącymi czworonogami. Rozwiązanie tego problemu jest tym trudniejsze, im starszy jest pies. Próby socjalizacji wymagają ogromnej cierpliwości i wiele czasu. Podjęte zbyt późno, rzadko udają się w stu procentach.
Prawdziwy, stabilny psychicznie stróż stoi groźnie wyprężony i powarkując z cicha ostrzega intruza: "To jest mój teren i raczej tu nie wchodź, bo ci pokażę". Nieporozumienie często polega na tym, że ludzi wystraszy raczej pies hałaśliwy, a tego stojącego bez ruchu uznają za spokojnego i przyjaznego. I czeka ich niemiła niespodzianka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 14:23, 28 Gru 2006    Temat postu:

Też gdzieś coś takiego czytałam. Dlatego małe pieski na ogół najgłośniej szczekają. Taka agresja ze strachu jest najgorsza, właśnie z powodu tego, że psa denerwuje wszystko i za najmniejszy ruch jest gotowy walczyć. Inna sprawa, że na ogół poszczeka, poszczeka, a jak przyjdzie co do czego, schowa się za właściciela Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1894
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:26, 28 Gru 2006    Temat postu:

No dokładnie, tak Nett robi jak widzi duże psy. Najpierw podchodzi i chce się bawić, zaczepia, etc., a potem jak przyjdzie co do czego, to się chowa ;].

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania_Ś
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Czw 16:23, 28 Gru 2006    Temat postu:

Mówi się że pies który dużo szczeka nie gryzie Wink . Jednak pies ze strachu może naprawdę ugryźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Loża Szyderców
Loża Szyderców


Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:36, 28 Gru 2006    Temat postu:

Znajomy tekst... Karolcia, jakie jest źródło?

To właśnie przez 'syndrom płotu' psy takie jak yorki czy chiuachua (ort?) są tzw 'najlepszymi stróżami'. Swoim dzikim szczekotem ostrzegą przed dosłownie wszystkim.
Caffe też przejawia skłonności do agresji ze strachu. Wtedy, gdy chce sie ją zmusić do działania, którego panicznie się boi. Gdy ją ostatnio kąpałam w Strasznej Łazience próbowałam ją zawlec pod prysznic, rzuciła się na mnie z wyszczerzonymi zębami i kitą wsadzoną niemal do pyska. Potem zwiała. Podobnie też reaguje, alełagodniej na próby pociągnięcia ją ręką za obroże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PieskiŚwiat


Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1894
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:12, 28 Gru 2006    Temat postu:

Lily napisał:
Znajomy tekst... Karolcia, jakie jest źródło?

Niestety nie, bo to na forum moim koleżanka wkleiła. O źródło nikt się nie pytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 22:22, 28 Gru 2006    Temat postu:

Ja nie mam w ogóle tego problemu- Mira panicznie boi się czesania. Kiedy ją czeszę, najpierw ujmuje mnie zębami, a potem liże po ręce. No i muszę jej przyznać, że to działa, bo mnie na litość bierze Confused
Ale mam też strórza Twisted Evil Uwielbia, jak ją przechodzący za bramką ludzie głaszczą, więc staje na tylnich łapach i patrzy górą przez bramkę, co powoduje, że ludzie ją omijają. A jak ktoś ją omija, to ona szczeka, żeby zwrócić uwagę. Wtedy ludzie już całkiem na drugą stronę przechodzą. Co nie zmienia faktu, że zwykle jak wracam ze szkoły, widzę, jak ktoś ją całuje, tuli, albo chociaż czule macha Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Czw 22:29, 28 Gru 2006    Temat postu:

U nas pełno takich małych kundelków, które potrafią zedrzeć sobie gardło na ujadaniu, a jak człowiek chce do nich podejśc to są już dawno za swoim opiekunem. Powiem szczerze, że trochę mnie to wkurza, jak właściciele zostawiają otwarte furtki albo pies ma możliwość wydostania się przy zamkniętej furtce. Jak chodziłam z Wikiem na spacery to co rusz spotykaliśmy takie małe wrzeszczące pieski. Wik się denerwował i chciał do nich podejść, a ja się denerwowałam, bo wolałam żeby się do nich nie zbliżał (szczekliwe to to, ale raczej bezbronne przy dużym ONie)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 22:34, 28 Gru 2006    Temat postu:

Wiem, że za takie wyznanie, zapewne byście mnie zlinczowały, ale jak idę z Mirą na spacer i leci za nami po ulicy takie coś, to czasem mam ochote tak mu z kopa dać. Oczywiście nie wybiega to poza swerę mażeń i przeciwko samemu psu nic nie mam, ale nienawidzę takich przenikliwych dźwięków. To budzi we mnie niepohamowana agresję Twisted Evil

No, ale cuż, to ani wina socjalizacji, ani wychowania, tylko cecha danego osobnika. Dlatego nie jest zalecane branie psiaka strachliwego, chociaż to one właśnie budzą największą litość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona

PostWysłany: Czw 23:00, 16 Sty 2014    Temat postu: Opłotkowi bohaterowie

Też miałem kiedyś taką przygodę. Spacerowałem sobie z dogiem peryferyjną ulicą w Zabrzu. Zabudowa przypominała raczej jakąś wioskę, małe domki ogrodzone drewnianymi płotami, pootwierane furtki, za każdym płotem szczeka jakiś kundel. Pojawienie się obcego psa na ulicy wywołało powszechny jazgot za płotami, tym silniejszy w miejscach obok których przechodziliśmy. Dog zachowywał się spokojnie, był przyzwyczajony do takich sytuacji, po prostu ten jazgot olewał. Nagle z jednej z posesji, którą już minęliśmy wyskoczył dość spory burek z zamiarem popisania się odwagą przed kolegami. Z charkotem rzucił się od tyłu do doga, usiłując ugryźć go w ogon lub nogę. Spokojny dotąd dog odwrócił się znienacka i zaszarżował z rykiem, bijąc przednimi łapami o ziemię tak jak to tylko dogi potrafią robić. Miało to na celu tylko nastraszenie przeciwnika, co w pełni się udało. Przerażony kundel odskoczył jak na sprężynie, trafiając w drewniany płot, gdzieś tak na wysokości 1 metra, łamiąc w tym miejscu sztachetę. Następnie opadł zamroczony na ziemię bokiem i przebierając w miejscu nogami usiłował się "zebrać" jak uciekające postacie z amerykańskich kreskówek. Gdy my się to udało, popędził z skowytem i posikując na swoje podwórko, obijając się na zakręcie o furtkę i ginąc gdzieś za domem. Na ulicy nastała momentalnie cisza, zostały tylko ślady łap szarżującego doga, złamana sztacheta, zerwana smycz i zadowolony dog. Zobaczyć tak zadowolonego z siebie doga - rzecz bezcenna, mają poczucie humoru!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CANIS MAJOR dnia Pon 20:20, 17 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin