Pies pogryzł dziecko

Atha · Wysłany: Czw 17:39, 02 Mar 2006 Temat postu:

No własnie. Zdayło wam się, że idziecie z psem na psacer, z drugiej strony idzie matka z dzieckiem, matka coś robi, a dziecko leci głaskać psa? A poptem matka opieprza, że jacy to my nieodpowiedzialni, dajemy sie dziecku z obcym psem bawić. Ja mówię jedno z dwóch:

-Ale dla mnie pies nie jest obcy, tylko dziecko!
-Mój pies idzie mi przy nodze (tak jakby), na szmyczy, czego o dziecku nie mozna powiedzieć.

Ale zwykle mamusie same pokazują: popatrz, jaki piękny piesek! A dziecko korzysta. No a Maryśka nieugryzie, ale skacze i może przypadkiem podrapać. A potem na kogo bedzie wina? A niestety dzieciaki strasznie lubią Mirę i mnie (raczej bez wzajemności)

^KaIsHa^ · Wysłany: Czw 17:56, 02 Mar 2006 Temat postu:

Ehh...
"Druga z kolei mówi o tym, że zwierzę coś jadło i przeszkadzająca mu w tym dziewczynka wywołała z jego strony agresję. "
Czy mamusia nie uczyła dziecka, że PSU NIE WKŁADA SIE ŁAP DO ŻARCIA ?!
TeTi podam kilka moich przypadków:
Ide z Kaishą na spacerze. Podchodzi do mnie baba z Owczarkiem bez kagańca.
- Oh! Jaki ładny piesek! Mogę podejść ?
- Tak ale ona nielubi psów...
Baba podchodzi, a rozwydżona Kaisha szczypie zębami za kufe owczarka.
- Oh! Co za niewychowany Husky!
- Mówiłam ...
albo:
Siedze z koleżanką nad zalewem. Siedzimy na chuśtawce (nie chuśtamy sie Razz

) i gadamy. Trzymam Kaishową smycz. Idzie baba z chłopakiem. Nagle dziewczyna spotyka drugą i gadają. Dzieciak zwodzony Kaishą podchodzi do niej. Kaisha ma w pysku patyk. Dziecko pochyla się nad Kaishą, ja ją odciągam.
- Niech pani zabierze to dziecko!
- Ono nic nie zrobi...
i wtedy chłopczyk przykuca i łapie patyk Kaishy. Kaisha wpada w szał. Zaczyna warczeć i się wyrywać. Na szczęście to 2 dni później zerwała obroże...

Tuśka · Wysłany: Czw 18:23, 02 Mar 2006 Temat postu:

Ech... Dziecko trzeba pilnować, a nie zostawiać samowolnie "żeby się pobawiło"... Po prostu załamać ręce...

Myszka · Wysłany: Czw 21:15, 02 Mar 2006 Temat postu:

To jest dobre pytanie a gdzie rodzice wtedy byli ? Całkowita nieodpoowiedzialność, jeżeli mają w domu psa to powinni go jakoś pilnowac bo niewychowane psy czuja sie w stadzi kims ważniejszym niż dziecko. Wkurza mnie jedno...ludzie ZAWSZE winią zwierzęta ale gdyby troche pomyśleli nie było by tylu artykułów w gazetach o ''agresywnych rasach'' itd...
Regis nie mozna mysleć tylko o zwierzętach ale też o ludziach bo czasem przez głupote dosłych giną małe dzieci które tak naprawde niczym nie zawiniły bo nie miały pojęcia ze pies pod złym wychowaniem może być maszyną do zabijania a nie przyjacielem.

Tuśka · Wysłany: Czw 21:18, 02 Mar 2006 Temat postu:

Taa agresywne rasy... Od początku tą 'listę' wyśmiałam. Przykład> Babcia mojej przyjaciólki ma owczarki kaukaskie (niby te takie strasznie agresywne). I co? Dianusia łagodna jak baranek. W życiu nikogo nie ugryzla... Kwestia wychowania...

Cavi · Wysłany: Pią 14:39, 03 Mar 2006 Temat postu:

ja byłam od małego chowana z psem(potem była kilkuletnia przerwa) i zawsze wiedziałam ze psu nie przeszkadza sie gdy je a jak obcy pies sam nie podejdzie to nie podejde bo niekoniecznie mu sie to moze spodobać Confused

to jest chyba normalne i dla mnie zrozumiałe...Bo nie wiem czy chciałabym żeby podczas mojego obiadu albo wypoczynku na plazy ktoś przylazł i głaskał mnie Confused

i jak widze dzieci co sie "lampia" na Cheryl omijam kołem bo mimo że cheryl lubi dzieci to obcych sie raczej boi i jesli juz sama podejdzie to ok ale gorzej jak przylezie babsko i "przeciez ci tego psa nie zje"

Ech..ta ludzka inteligencja...

Tuśka · Wysłany: Pią 15:57, 03 Mar 2006 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie powiem nic, bo nie chcę kalać ojczystego języka, a żeby skomentować całą sytuację musiałabym zakląć.

Cavi · Wysłany: Pią 16:09, 03 Mar 2006 Temat postu:

Dobry komentarz "własciciel nie wychował tego kundla"

Daje sobie głowe uciać ze pies nie był rasowy(to znaczy rodowodowy) i szkolony :/

Tuśka · Wysłany: Pią 17:03, 03 Mar 2006 Temat postu:

Mi też się wydaje, że nie... Rasowy pies się tak nie zachowuje (ma w genach pewne cechy), a szkolony tym bardziej... I kolejne 'uroki' chodofców.

Cavi · Wysłany: Pią 17:27, 03 Mar 2006 Temat postu:

Rodowodowy pies jest po wystawinych rodzicach ktorzy musza miec zrownowazony charakter i dzieci takich psow dziedzicza ten charakter i amstafa takiego mozna popsuc przz kompletny brak wychowania

^KaIsHa^ · Wysłany: Pią 18:49, 03 Mar 2006 Temat postu:

głupi ludzie... komentarze są dobijajaąće :/

Myszka · Wysłany: Pią 20:36, 03 Mar 2006 Temat postu:

Dobijające jest to że ludzie kupują psa bez namysłu a to brew przekonaniu nie jest domowa maskotka.Żal mi tych psów ale bardziej tych dzieci , wiem że to forum miłośników psów ale przecież nie można powiedzieć ''o dziecko sie bawiło, po co sie bawiło ? Chciało to dostało'' To nie wina dziecka. Najgorsze jest to że ofiarami nieodpowiedzialnosci dorosłych są dzieci najcześciej