Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kosztowny rasowiec

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Kultura i nowiny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Layla
PieskiŚwiat


Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:54, 26 Sty 2010    Temat postu: Kosztowny rasowiec

Średnio od 3 do 5 tys. zł trzeba zapłacić za szczeniaka z listy najdroższych ras w Polsce. Ale cena nie zawsze ma racjonalne podstawy. Kto jednak liczy, że hodowla psów rasowych to znakomity pomysł na biznes, może się gorzko rozczarować.

Anna Słoniewska jest współwłaścicielką bullmastiffa, jednego z najlepszych reproduktorów w Polsce. Nie planowała tego. - Chciałam mieć psa określonej rasy i wystawiać go - opowiada. Ale trafił się jej naprawdę wspaniały pies, dzięki któremu jej domowy budżet zasilają dodatkowe pieniądze za krycie. Właścicielowi reproduktora należy się jeden ze szczeniaków lub ekwiwalent pieniężny.

Można dojść do wniosku, że posiadanie rasowego psa może być dobrym pomysłem na biznes. Szczególnie jeśli popatrzy się na ceny szczeniąt z listy najdroższych obecnie ras w Polsce. Wahają się średnio od 3 do 5 tys. zł. Wiedząc, że szczeniąt rodzi się przeważnie osiem, jeszcze korzystniej wygląda hodowanie suk.

Gdyby zapytać jakiegoś hodowcę o zyski, to z dużym prawdopodobieństwiem odpowie, że to absolutnie niedochodowe przedsięwzięcie. Mniej chętnie przyzna, że można liczyć na minimalny zarobek. Marzenia o utrzymywaniu rodziny z hodowli psów należy jednak porzucić.

Hodowla psów rasowych to tylko pozornie łatwe i dochodowe przedsięwzięcie. Pierwszym problemem może być wybór rasy. Jeśli ktoś jest miłośnikiem labradorów, wilczarzy lub bassetów, to nie będzie miał problemu. Kierując się jednak kryteriami ekonomicznymi należy pamiętać, że wysoka cena szczeniąt danej rasy rzadko ma racjonalne uzasadnienie. Nieoficjalnie można usłyszeć, że np. wysoka cena m.in. bullmastifów "wynika z widzimisię niektórych hodowców i ich nieadekwatnego do rzeczywistości mniemania w własnym ego".

Dużą znaczenie ma też moda. Co prawda można uznać, że popularność ras miniaturowych, piesków do towarzystwa, będzie się utrzymywać na dość wysokim poziomie. Ale wykreowana przez celebrytów z Hollywood moda na rasę chihuahua przebrzmiała, a ich miejsce zajmują np. rosyjskie toye. W Polsce za szczeniaka tej rasy trzeba zapłacić średnio 5 tys. zł. Hodowca chihuahua może liczyć średnio na 1,6 tys. zł za szczeniaka.

Prawdziwi hodowcy, miłośnicy danej rasy, dbający o jej prawidłowy rozwój ze strachem myślą o modzie na ich psy. - Miarą mody na daną rasę jest ilość jej przedstawicieli w schroniskach - twierdzą Justyna i Bartosz Marchwica, właściciele hodowli komondorów "Zwierz w Dredach". Tak się stało m.in. z dalmatyńczykami i bernardynami po emisji filmów z ich udziałem. - Ludzie kupują psiaki, o których nic nie wiedzą, pod wpływem impulsu. Finałem jest zwierzę lądujące w schronisku, nie wspominając o innych przerażających rozwiązaniach - dodają Marchwicowie.

Nie spełnienie oczekiwań nowych właścicieli to niestety dość częste zjawisko. I to jest kolejny obowiązek odpowiedzialnego hodowcy. - Etyczny hodowca, powodując przyjście na świat zwierzęcia, bierze na siebie odpowiedzialność za całe jego życie. Dlatego w umowach sprzedaży powinien sobie zapewnić prawo pierwokupu - podkreśla Krystyna Rostworowska, hodowczyni owczarków staroangielskich bobtail, właścicielka hodowli "Kudłaty Tramp". - To już pociąga za sobą nie tylko problemy finansowe, ale i logistyczne. Trzeba zawsze być przygotowanym na konieczność odkupienia starego lub chorego psa, który przyszedł na świat w naszej hodowli i znalezienia mu dożywotniego domu - dodaje Rostworowska.

Po zdecydowaniu się na rasę okazuje się, że sam wybór szczeniaka jest inwestycją obarczoną bardzo dużym ryzykiem. - Kupujemy szczeniaka, który wygląda słodko, ale nie wiadomo co z niego wyrośnie - podkreśla Anna Słoniewska. Utytułowani rodzice są pewną wskazówką co do przyszłego wyglądu i zachowania psa, ale nie ma 100% gwarancji, że sukcesy rodziców zostaną powtórzone. Ale ponieważ szanse są, dlatego tytuły rodziców są kolejnym składnikiem ceny szczeniaka.

Najdrożej jest, kiedy jedno z rodziców, najczęściej pies, jest importem. Żeby odświeżyć pulę genów i zminimalizować ryzyko chorób genetycznych, hodowcy często sięgają po zagraniczne osobniki. Odbywa się to na dwa sposoby: reproduktor jest kupowany i sprowadzany do Polski lub suka jedzie na krycie za granicę. Taki import może kosztować hodowcę ok. 2 tys. euro.

Kiedy już uda się wybrać rasę i rokującego szczeniaka zaczyna się codzienna ciężka praca i kolejne inwestycje. Żaden pies czy suka nie uzyskuje prawa do płodzenia lub rodzenia rasowych szczeniaków tylko dlatego, że samo jest rasowe. Oficjalne prawo do rozmnażania przyznaje Związek Kynologiczny w Polsce, po spełnieniu przez psa lub sukę określonych wymagań, czyli np. wzięcia udziału w trzech wystawach i uzyskania odpowiednich not od trzech różnych sędziów. A na wystawę psa nie wprowadza się z ulicy. Trzeba być zarejestrowanym członkiem ZKwP, opłacić składkę, opłacić koszty udziału w wystawie. Każdy udział w wystawie to inwestycja w psa, w dodatku z bardzo długim terminem ew. zwrotu. - Za wygrane nie uzyskuje się gratyfikacji finansowych, lecz jedynie opisym oceny, lokaty. Dopiero tytuły i klasyfikacje pozwalają na pozyskanie przyszłych właścicieli i uzyskanie wyższych cen za szczenięta - wyjaśnia Rostworowska. Wyliczyła, że jeden sezon wystawowy jej reproduktora kosztował ok. 20 tys. zł.

Pomiędzy wystawami o psa, który ma się rozmnażać trzeba wyjątkowo dbać. - Sama karma to ok. 200 zł. Do tego jeszcze preparat na stawy, treningi kondycyjne, szkolenie, opieka weterynaryjna oraz opłaty związane z wystawami - wylicza Słoniewska. Szacuje, że miesięczne utrzymanie jej reproduktora kosztuje ok. 600 zł.

Koszty utrzymania zależą od rasy psa. Zdecydowanie mniejsze będę przy 2-3 kg psach do towarzystwa. Duży, włochaty bobtail, oprócz dobrej karmy, potrzebuje jeszcze odpowiedniej pielęgnacji sierści. - Dla małych piesków kosmetyki kupuje się w buteleczkach. Tu idą galony - mówi Rostworowska. Podkreśla też konieczność poświęcenia czasu na zabiegi. W przypadku rasy bobtail to ok. 6 godzin tygodniowo na jednego psa.

Mając rasowego psa można założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że naszym dobrym znajomym zostanie jakiś weterynarz. Choroby również zależą od rasy. Niektóre mają zdecydowanie większą skłonność np. do groźnej i wykluczającej z hodowli dysplazji stawów lub skrętu jelit. Przykładem takiej wrażliwej rasy jest wilczarz irlandzki. - Człowiek którego nie stać na bardzo kosztowne wyżywienie, profilaktykę i leczenie szybko pozbędzie się kłopotu lub będzie miał psa schorowanego, a w najlepszym przypadku z krzywicą - ostrzega Anna Grolik z hodowli "Republika Marzeń". Koszt hospitalizacji takiego psa wynosi ok. 5 tys. zł. - Nie bez kozery za granicą mówią "kup sobie wilczarza, a twój weterynarz wybuduje sobie drugie skrzydło" - dodaje Grolik.

Jeśli naszemu psu uda się w końcu uzyskać tytuł suki hodowlanej lub reproduktora, można zacząć myśleć o jakimś zarobku. To że właściciele suk będą mieli więcej szczeniaków do sprzedania, wcale nie oznacza, że ich sytuacja jest lepsza. Praca reproduktora to tylko pokrycie suki, której właściciel musi zatroszczyć się o opiekę w czasie ciąży. Potem jest poród, który w Warszawie może kosztować 500 zł, jeśli będzie potrzebna opieka weterynarza. Cesarskie cięcie to wydatek ok. 1 tys. zł. Noworodkami też trzeba się zaopiekować. - To 24-godzinny dyżur, przez 2 tygodnie - podkreśla Rostworowska. Trudno się więc dziwić, że potem hodowca usiłuje sprzedać szczenięta jak najdrożej. A niektórzy twierdzą, że polskie ceny i tak są za niskie i tęsknie patrzą na zachód, gdzie szczenięta kosztują w przeliczeniu 5-6 tys. zł.

Hodując rasowego psa można uzyskać, większy lub mniejszy, zwrot kosztów jego utrzymania, ale po podliczeniu wszystkich wydatków bilans rzadko jest dodatni. - To jest bardziej pasja, niż sposób na biznes - podkreśla Słoniewska. - Jeżeli ktoś hoduje, to kocha - dodaje.

Granicę między hodowlą z pasji, a pogonią za zyskiem łatwo jednak przekroczyć. Wtedy pojawiają się sterydy, mordercze treningi na bieżni, pogoń za modą. Pies staje się tylko towarem, a hodowla zorganizowanym i zaplanowanym marketingiem, niestety ze szkodą dla rasy.

Autor: Jacek Zawadzki źr. Onet.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Kultura i nowiny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin