Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wega-za i przeciw!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Off - topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sonica
PieskiŚwiat


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Pią 15:39, 05 Cze 2009    Temat postu: Wega-za i przeciw!

Człowiek roślinożerny

Rozpowszechnianie się chorób cywilizacyjnych, na które ogromny wpływ ma coraz większy udział pokarmów mięsnych w diecie, oraz coraz częstsze przypadki przenoszenia na ludzi chorób odzwierzęcych pokazują, że warto zatroszczyć się o własne zdrowie. Organizacja Quan Yin, która przygotowała opracowanie „Co ma świnia do świńskiej grypy”, tłumaczy: „W zasadzie każdy gatunek jest wrażliwy na inne wirusy i zapada na inne choroby. Ale może także dochodzić do przenoszenia się infekcji pomiędzy gatunkami, zwłaszcza wtedy, gdy pojawią się zmutowane wirusy mające cechy różnych gatunków – tak jak ma to miejsce obecnie, w przypadku wirusa świńskiej grypy typu H1N1. (...) Układ odpornościowy człowieka nie jest dostosowany do zwalczania wirusów innych gatunków zwierząt”.

aukowcy, którzy uważają, że człowiek jest z natury roślinożerny, wskazują m.in. na to, że:
- zęby i szczęki człowieka są dostosowane do siekania i rozcierania pokarmu, podczas gdy zęby mięsożerców służą rozrywaniu mięsa i nie poruszają się na boki – pokarm połykany jest bez żucia;
- mięsożercy mają pazury służące im do rozrywania ofiary. Roślinożercy nie mają pazurów w ogóle albo ich budowa jest taka, że można dzięki nim wykopać norę lub podrapać się;
- jelita mięsożerców są krótkie, aby mogły szybko wydalić przetrawiony pokarm – zanim się zepsuje i zatruje organizm. Jelita człowieka są długie jak u roślinożerców;
- zawartość kwasu solnego w układzie pokarmowym mięsożerców jest dziesięciokrotnie większa niż u człowieka i innych roślinożerców;
- ślina mięsożerców ma odczyn kwaśny, a ślina człowieka i innych roślinożerców zasadowy i zawiera ptialinę pomocną w trawieniu węglowodanów.
Kolejne badania wykazują, że wegetarianie żyją zdrowiej i dłużej od osób jedzących mięso. Rzadziej zapadają na choroby nowotworowe, chronią swoje serce, rzadziej cierpią z powodu chorób jelit i wylewów. Jak wykazały badania specjalistów z brytyjskiego Uniwersytetu w Southampton, mają też przeciętnie o 5 pkt IQ więcej niż mięsożerni.
,,Dawniej dieta wysokobiałkowa (mięsna) uważana była przez większość sportowców za niezbędną dla zachowania kondycji. Sądzili, że jadanie mięsa poprawi budowę ich muskułów. Pogląd równie niesłuszny jak ten, że jadanie mózgu zwierząt udoskonali wartość ludzkiego mózgu konsumenta.


Przez długie lata naukowcy utrzymywali, że to tłuszcze i węglowodany, a nie białko, są niezbędne przy wykonywaniu ćwiczeń fizycznych. Jednak sportowcy - wegetarianie regularnie pokonywali sportowców jadających potrawy mięsne. W wyścigu marszowym od Berlina do Wiednia wegetarianie zajęli pierwsze i drugie miejsce. W roku 1986 rowerzysta James Prestley wygrał nie tylko prestiżowy konkurs w Anglii, ale także pobił rekord czasu o prawie jedną minutę. Już w roku 1909 Yale Medical Journal opublikował badania porównujące fizyczną wytrzymałość jedzących mięso i wegetarian. Wniosek z tych badań brzmiał następująco: "bez żadnych wątpliwości można wywnioskować, że grupa sportowców jadających mięso jest daleko słabsza od niejadających mięsa".

Ciało podczas ćwiczeń.
Gdy rozpoczyna się próba wytrzymałości, mięśnie czerpią energię (paliwo) z glukozy, prostego cukru, który pochodzi z rozpadu glikogenu zgromadzonego w węglowodanach. Gdy wysiłek jest kontynuowany, tłuszcze zawarte w ciele rozkładają się na kwasy tłuszczowe, które następnie wytwarzają energię (paliwo) dla mięśni. Ciało powraca do spalania glikogenu, wtedy gdy jest już zmęczone i podczas krótkich biegów.
Wegetariańska granica wytrzymałości.
Granicą dla dalszych ćwiczeń i wytrzymałości ćwiczącego jest ilość glikogenu zgromadzonego w mięśniach i - okazuje się - zależy od ilości skonsumowanych węglowodanów. Sportowcom, którzy biorą udział w zawodach na wytrzymałość, Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne poleca stosować dietę zawierającą 65 do 70% kalorii pochodzących z węglowodanów. Kondycję sportowców pomaga podtrzymywać wysoki poziom węglowodanów. Ostatnie badania dowodzą, że jeżeli podczas ćwiczeń zostanie jako źródło energii (opał) wyczerpana pewna ilość aminokwasów, to nie ma potrzeby, aby sportowiec uzupełniał spożycie białka. Podobnie podczas ćwiczeń spalane są kwasy tłuszczowe, mimo to nie ma potrzeby przyjmowania dodatkowych tłuszczów, bo nawet dla biegacza, mającego w ciele tylko 5% tłuszczu, jest to ilość wystarczająca nawet na kilkanaście maratonów. Dodawanie do pokarmów dodatkowego tłuszczu jest wtedy błędem.

Uwaga o węglowodanowym obciążeniu.
Próbując poprawić poziom glikogenu, wielu sportowców zaczyna objadać się węglowodanami. Stosuje wtedy najpierw dietę bardzo niskowęglowodanową w celu usunięcia zapasów glikogenu, a następnie powoli uzupełnia je dietą wysokowęglowodanową. Jednak ta metoda, chociaż skuteczna, może doprowadzić do stanu depresji, ospałości, utraty tkanki mięśniowej, bólów klatki piersiowej i innych niekorzystnych objawów. Bezpieczniejszą metodą jest stopniowe ograniczenie programu ćwiczeń przez okres sześciu dni, tak, aby kończyć dniem odpoczynku. Przez pierwsze trzy dni tego okresu sportowiec stosuje normalną dietę, w której jest 60% węglowodanów. Przez następne trzy dni kontynuuje dietę w ilości 70% węglowodanów.
Szczególne sprawy dietetyczne.
Chociaż podczas aktywności fizycznej wzrasta zapotrzebowanie organizmu na witaminy, zazwyczaj można je zaspokoić bez szczególnego ukierunkowania się na witaminy. Niektórzy znawcy stwierdzają, że sportowcy mogą potrzebować wtedy więcej ryboflawiny (wit. B2) niż niesportowcy. Jakkolwiek ryboflawina jest ważna dla poprawy oddychania tkanek, nie ma dowodów na to, że jej dodatkowe dawki poprawiają ogólną kondycję sportowca.W witaminę B2 bogate są m.in. drożdże, sałata i szpinak. Ważne jest także, aby osoby ćwiczące otrzymywały dostateczną ilość żelaza. Dobrym jego źródłem są pełne nasiona zbóż, ciemne pieczywo, grube kasze, suszone owoce, groch, fasola. Dodatkowe dawki żelaza nie są potrzebne z wyjątkiem przypadków, gdy lekarz stwierdzi niedobór żelaza. Dla wspomożenia siły kości i wzrostu wagi najlepsze są takie ćwiczenia, jak spacery i bieganie. Niekiedy potrzebne są dodatkowe dawki wapnia. Jednak u niektórych kobiet uprawiających sport pojawia się zanik menstruacji. Jakkolwiek przyczyna tego nie jest znana, to uważa się, że takim kobietom potrzebne jest dodatkowo 1000 go 1500 mg wapnia. Wynika to stąd, że zmiany w poziomie hormonów mogą powodować ubytek wapnia z kości. Dobrym źródłem wapnia jest sok pomarańczowy i zielone warzywa, takie jak np. brokuły. Nie zaleca się jednak produktów mlecznych, nie tylko dlatego, że zawierają cholesterol i tłuszcze nasycone, ale również i dlatego, że białko zwierzęce wywołuje skutek usuwania wapnia z organizmu i inne ujemne następstwa zdrowotne wynikające ze spożywania krowiego mleka.
Najlepsza dieta - to niskotłuszczowa dieta wegetariańska.
Najlepsza dieta dla sportowców jest taka sama jak zalecana dla niesportowców: zasobna w złożone węglowodany, mało tłusta, o umiarkowanej ilości białka, którego ogólna ilość może jednak wzrastać. Trzeba zwracać uwagę, aby dieta zawierała dużo pełnego zboża, fasoli, grochu, liściastych warzyw o ciemnozielonych liściach, a ponadto pokarmy zasobne w witaminę C, która pomaga w przyswajaniu żelaza, wapnia i ryboflawiny.

Uwagi: Artykuł pochodzi z mięsięcznika Vilcacora, nr 4/2001"
[link widoczny dla zalogowanych]
"Często łatwiej jest zaakceptować inny światopogląd religijny, orientację seksualną niż niejedzenie mięsa".
17 maja zakończył się Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu. Happeningi, występy, wykłady i degustacje: wszystko to, aby pokazać mięsożernym, dlaczego warto zrezygnować z jedzenia zwierząt.


„Początkowo szokowała mnie agresja nie-wegetarian w stosunku do mnie, ale przywykłem. Reguła jest prosta: swą postawą dajemy policzek ludziom, dla których światopogląd jest sprawą zamkniętą. Często łatwiej jest im zaakceptować inny światopogląd religijny, orientację seksualną, niż zaakceptować niejedzenie mięsa”, „Na imprezie odmówiłam zjedzenia chińszczyzny. Pół godziny słuchałam nagonki i jednego wielkiego przekrzykiwania się. Dowiedziałam się, że umrę szybko i w męczarniach. Oczywiście nie wspomnę już o wyszydzaniu i robieniu ze mnie nienormalnej”, wspominają forumowicze na stronie wegetarianie.pl.

Spór mięsożerców z wegetarianami trwa od dziesiątek czy nawet setek lat. Z codziennych obserwacji wynika jednak, że rzadko to jarosze prowadzą nachalną agitację – to raczej ich mięsożerni krewni i znajomi przekonują, wyśmiewają i w niewybredny sposób komentują to, co widzą na cudzym talerzu.
Trochę teorii

Już w szkole uczono nas, że pożywienie składa się z węglowodanów, białek i tłuszczy. Co warto o nich wiedzieć w kontekście wegetarianizmu?

Węglowodany występują niemal wyłącznie w pokarmach roślinnych. Niezależnie od tego, czy jemy mięso, czy z niego rezygnujemy, to z nich powinna pochodzić większość dostarczanych organizmowi kalorii. Najzdrowsze dla organizmu i sycące na dłużej są węglowodany złożone, czyli te, które występują np. w pełnoziarnistym chlebie, ciemnym ryżu, kaszach. Niedobór węglowodanów w diecie powoduje problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, mniejszą wytrzymałość i zwolniony czas reakcji.

Białka to podstawowy budulec organizmu. Złożone są z aminokwasów, z których dziewięć jest egzogennych, to znaczy takich, które nie mogą być wytwarzane przez ludzki organizm i muszą być dostarczane w diecie. Ze względu na to mówi się o białku pełnowartościowym – czyli takim, które zawiera wszystkie dziewięć niezbędnych aminokwasów – i niepełnowartościowym, mającym tylko ich część. Zgodnie z tym rozróżnieniem rzeczywiście wyłącznie mięso i jaja zawierają pełnowartościowe białko. Równocześnie jednak nie oznacza to, że nie jedząc mięsa, nie dostarczamy sobie kompletu tych składników. Białko różnych roślin zawiera inne składniki, które w sumie dają nam całość. Wystarczy zatem, że zjemy np. potrawkę z soi z pełnoziarnistą kaszą, a wszystkie aminokwasy mamy podane – nomen omen – na talerzu. Innymi słowy, dla naszego organizmu warzywa strączkowe plus pełne zboże równa się kotlet, tyle że bez antybiotyków i hormonów, którymi faszerowane są zwierzęta, i bez pokładów zwierzęcego tłuszczu. Ostatnie badania pokazują też, że człowiek potrzebuje mniej białka, niż dotychczas przypuszczano, z powodzeniem zatem wystarcza mu spożywanie roślin i ewentualnie pokarmów mlecznych czy jajek.
01.06.2009 11:02
W przypadku tłuszczów wyższość roślin jest niezaprzeczalna. Mięso, zwłaszcza czerwone, skóra drobiu, masło, smalec – wszystkie te produkty zawierają przede wszystkim nasycone kwasy tłuszczowe, powodujące miażdżycę, zaburzające gospodarkę lipidową i zwiększające poziom cholesterolu. Tłuszcze roślinne (poza sztucznie utwardzanymi, zawierającymi tłuszcze „trans”) są dla naszego organizmu bardzo korzystne, zawierają bowiem niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Wzmacniają one działanie układu odpornościowego, przeciwdziałają artretyzmowi i reumatyzmowi, miażdżycy i chorobie niedokrwiennej serca. Brak w diecie NNKT może powodować negatywne konsekwencje zdrowotne, np. migreny, zmniejszenie ostrości wzroku, poczucie pragnienia, zmiany skórne i łuszczenie się naskórka, nawracające infekcje. Jedzmy zatem oliwę z oliwek, olej słonecznikowy lub z pestek winogron, lniany, sezamowy – każdy z nich ma inne właściwości i delikatny, podkreślający smak dań aromat. NNKT zawarte są także w rybach i owocach morza.
01.06.2009 11:02
W przypadku tłuszczów wyższość roślin jest niezaprzeczalna. Mięso, zwłaszcza czerwone, skóra drobiu, masło, smalec – wszystkie te produkty zawierają przede wszystkim nasycone kwasy tłuszczowe, powodujące miażdżycę, zaburzające gospodarkę lipidową i zwiększające poziom cholesterolu. Tłuszcze roślinne (poza sztucznie utwardzanymi, zawierającymi tłuszcze „trans”) są dla naszego organizmu bardzo korzystne, zawierają bowiem niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Wzmacniają one działanie układu odpornościowego, przeciwdziałają artretyzmowi i reumatyzmowi, miażdżycy i chorobie niedokrwiennej serca. Brak w diecie NNKT może powodować negatywne konsekwencje zdrowotne, np. migreny, zmniejszenie ostrości wzroku, poczucie pragnienia, zmiany skórne i łuszczenie się naskórka, nawracające infekcje. Jedzmy zatem oliwę z oliwek, olej słonecznikowy lub z pestek winogron, lniany, sezamowy – każdy z nich ma inne właściwości i delikatny, podkreślający smak dań aromat. NNKT zawarte są także w rybach i owocach morza.
Masowa hodowla zwierząt powoduje degradację środowiska. Aby uzyskać 1 kg mięsa, trzeba zużyć 10-15 kg pasz roślinnych. To oznacza, że pod uprawę trzeba przeznaczyć większy obszar ziemi, zużyć więcej wody i nawozów. Około 40% światowej produkcji ziarna przeznaczone jest na karmienie żywego inwentarza. Na produkcję i transport mięsa potrzeba niemal dziesięciokrotnie więcej energii niż na produkcję warzyw. 30 mln ton metanu, gazu przyczyniającego się do globalnego ocieplenia, pochodzi z odchodów zwierząt hodowlanych.

Utarte schematy

Każdy wegetarianin spotkał się z pytaniem: „To co ty właściwie jesz?” oraz komentarzami dotyczącymi jedzenia trawy i odżywiania się wyłącznie zieleniną. Często uważa się, że dieta bezmięsna musi być monotonna i nudna. Tymczasem kiedy porównamy codzienne posiłki wegetarian i mięsożerców, okazuje się zwykle, że to ci drudzy żywią się na zmianę kotletem i kurczakiem, kompletnie nie dbając o urozmaicenie posiłków.

Każdy świadomy wegetarianin powie jedno: przejście na dietę wegetariańską nie oznacza, że jemy to samo co wcześniej, tylko wyrzucamy z talerza kotleta, a szyneczkę w kanapce zastępujemy plasterkiem żółtego sera. Jeśli podstawą obiadu był do tej pory schabowy z kilkoma ziemniakami i łyżką surówki, warto uważniej przyjrzeć się temu, co jemy. Niewłaściwie dobranym jadłospisem – i dotyczy to każdej diety, nie tylko wegetariańskiej – możemy wiele popsuć.
dotyczy to każdej diety, nie tylko wegetariańskiej – możemy wiele popsuć.

Jednym z podstawowych błędów początkujących wegetarian jest zapychanie się potrawami z białej mąki (naleśniki, pierogi, białe pieczywo...) i tłustymi serami. Taka dieta faktycznie może być i niezdrowa, i monotonna. Jednak odrobina uwagi i świadomości tego, co mamy na talerzu, wystarczy, aby skomponować zdrowe, zbilansowane i zróżnicowane posiłki.

W biedniejszych krajach dieta jarska jest koniecznością, a mięso wydaje się synonimem bogactwa. Jeszcze niedawno codzienne spożywanie wędliny nie było normą, ale rzadko spotykanym przywilejem. W miarę rozwoju przemysłowego chowu zwierząt, kiedy ów „rarytas” stawał się coraz bardziej dostępny, pierwszą reakcją był zachwyt i korzystanie z nowej okazji. Dopiero potem, w kolejnym stadium rozwoju społeczeństwa, częstsza stawała się refleksja zdrowotno-etyczna. Okazało się, że codzienne spożywanie świń, krów i drobiu wcale nie jest oczywiste i dobre dla naszych organizmów. Dziś widać tendencję do przechodzenia na dietę wegetariańską: im wyższy stopień uświadomienia i rozwoju cywilizacyjnego, tym częściej ludzie świadomie rezygnują z mięsa. W Wielkiej Brytanii już około 9% osób stosuje różne odmiany wegetarianizmu, a niemal jedna trzecia mieszkańców rezygnuje przynajmniej z niektórych rodzajów mięsa (np. z czerwonego czy samej wieprzowiny). Przyczyny bywają oczywiście różne: medyczne, etyczne czy religijne, skutek – zawsze pozytywny.
Dla własnego zdrowia i satysfakcji ze świadomego i etycznego wyboru – warto zrezygnować z mięsa. Wiosna i lato to znakomity okres, żeby choć przez chwilę spróbować żywić się inaczej. Jeśli nawet idea całkowitego wyrzeczenia się jedzenia zwierząt nie do końca kogoś przekonuje, można zrobić próbę i np. przez tydzień spróbować odstawić wędlinę i kurczaki na rzecz np. makaronu z sosem ze świeżych pomidorów, warzywnej ratatui czy tarty ze szparagami. Brzmi apetycznie, smakuje świetnie. A kiedy po tym „próbnym” tygodniu poczujemy się zdrowsi, lżejsi i pełni energii – może okaże się, że warto zostać przy nowych zwyczajach?

Mniej mięsa, więcej zdrowia
Wegetarianizm zmniejsza ryzyko:

1. Chorób nowotworowych – owoce i warzywa mają właściwości chroniące przed wszelkimi rodzajami raka (m.in. płuc, okrężnicy, żołądka, jamy ustnej, krtani, przełyku i pęcherza). Zdecydowana większość roślin ma właściwości antyoksydacyjne.
2. Chorób serca – dieta roślinna, zawierająca dużo owoców i warzyw, może zredukować ryzyko choroby serca dzięki m.in. rozpuszczalnemu błonnikowi, który obniża zawartość cholesterolu we krwi; kwasowi foliowemu, który obniża poziom szkodliwych aminokwasów we krwi; przeciwutleniaczom, ponieważ cholesterol uszkadza tętnice tylko wtedy, kiedy zostanie utleniony (połączony z tlenem); wypieraniu tłuszczów nasyconych.
3. Wylewów – składniki owoców i warzyw chronią przed zatorem tętnic mózgowych. Ryzyko wylewów jest około 22% mniejsze u ludzi jedzących choćby trzy razy dziennie owoce i warzywa.
4. Chorób jelita grubego i zaparć – dzięki diecie bogatej w błonnik.
5. Innych chorób – diety bogate w pożywienie roślinne mogą zapobiegać także: cukrzycy (głównie dzięki produktom pełnoziarnistym), zwyrodnieniu siatkówki (dzięki luteinie zawartej głównie w zielonych warzywach liściastych), uszkodzeniom cewy nerwowej (dzięki kwasowi foliowemu).
6. Chorób odzwierzęcych – wirusowych (np. ptasia grypa), pasożytniczych (np. toksoplazmoza), bakteryjnych (np. mięso wołowe jest najczęstszym źródłem bakterii E. coli i wąglika, drób zawiera salmonellę i campylobacter) i in.
Diety oczyszczające organizm z toksyn, propagowane i stosowane przez różnych specjalistów, są wegetariańskie.

Agata Grabau

Uwagi:
Artykuł ukazał się w "Przeglądzie" nr 20/2009.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powinniśmy ograniczyć jego spożycie, by chronić Ziemię i nasze zdrowie. Ale tego nie zrobimy. Do 2050 roku produkcja mięsa prawdopodobnie podwoi się.
Duża porcja tłustych wołowych żeberek zjadana regularnie na obiad? Zarówno produkcja, jak i konsumpcja mięsa powodują mnóstwo problemów. (…) Coraz więcej mieszkańców krajów zachodnich przestawia się na posiłki wegetariańskie. Lista zgubnych skutków jedzenia mięsa jest długa.

Spożywane w nadmiarze zwiększa ryzyko chorób serca i układu krwionośnego, otyłości oraz cukrzycy. Jednak najpoważniejsze jest zagrożenie epizootią (epidemiami zwierzęcymi), a także problemy, jakie hodowla zwierząt stwarza dla całej planety. Produkcja towarów pochodzenia zwierzęcego – mięsa, jaj, wyrobów mlecznych – bardzo zanieczyszcza środowisko. Z miliardów ton zwierzęcych odchodów powstają odpady azotowe przenikające do ziemi i do rzek. Hodowla zwierząt jest odpowiedzialna za 18 procent światowej emisji gazów cieplarnianych. Czyli przyczynia się do globalnego ocieplenia jeszcze bardziej niż transport.
Zwierzęta hodowlane konsumują ogromne ilości pokarmu: to kolejny problem wywołany przez produkcję mięsa. Pastwiska zajmują 30 proc. ziemi uprawnej, a ponad 40 proc. zbieranych zbóż służy za pożywienie nie dla człowieka, lecz dla bydła. Dostępne obszary Ziemi mogą okazać się niewystarczające, co może prowadzić do wyrębu lasów. Hodowla bydła wymaga też dużych nakładów surowców i wody. Krótko mówiąc, produkcja zwierzęca staje się bardzo problematyczna. Tym bardziej, że w 2050 roku Matka Ziemia będzie musiała wyżywić 9 miliardów gąb.

Czy należy wobec tego ogłosić, że w XXI wieku człowiek przestanie być mięsożercą? A przynajmniej, że będzie nim w dużo mniejszym stopniu? Tak mogłoby się zdawać. A jednak eksperci tej wizji zaprzeczają. Przeciwnie, należy oczekiwać wzrostu konsumpcji mięsa na świecie. Zawsze i wszędzie wzrost wysokości zarobków szedł w parze ze wzrostem spożycia mięsa. Nie ma powodu, by było inaczej w krajach, które właśnie zyskują znaczenie i gdzie następuje wzrost populacji.
Według prognoz Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) między 2007 a 2016 rokiem światowa produkcja mięsa wzrośnie o 9,7 proc. w przypadku wołowiny, 18,5 proc. – wieprzowiny i 15,3 – drobiu. Stanie się tak głównie za sprawą Indii, Chin i Brazylii. Do 2050 roku produkcja mięsa powinna zwiększyć się nawet dwukrotnie, z 229 milionów ton na początku trzeciego tysiąclecia do 465 milionów ton. Podobnie będzie z mlekiem. Można wytłumaczyć to rosnącą liczbą ludności, a także zwiększającymi się potrzebami nowego społeczeństwa (młodszego, miejskiego) i zmianą diety.

– W krajach Południa problem polega na tym, by dać ludziom jeść. W ciągu ostatnich trzydziestu lat spożycie mięsa spadło drastycznie, zwłaszcza w Afryce. Brak białka zwierzęcego sprawia, że ludzie są niedożywieni – przypomina Renaud Lancelot odpowiedzialny za zdrowie zwierząt w CIRAD (francuski ośrodek badań rolniczych na rzecz krajów rozwijających się). Bruno Parmentier, dyrektor wyższej szkoły rolniczej, uważa, że ewolucja spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego zależy od odpowiedzi na trzy wielkie pytania obrazujące związki między jedzeniem mięsa a praktykami kulturalnymi. Czy religia hinduistyczna, tak jak katolicka, straci na znaczeniu i Indie zaczną konsumować dużo mięsa? Czy Chińczykom zasmakuje mleko? Czy ludzie Zachodu będą dalej jeść wieprzowinę, jeśli świnie staną się dawcami organów do przeszczepów?
Jakkolwiek będzie, łatwo przewidzieć jak będzie wyglądała nowa mapa geograficzna spożycia mięsa. Zdecydują o tym dwie tendencje: zmniejszenia porcji mięsa w państwach bogatych, gdzie jest go nadmiar i zwiększenia w krajach biednych, gdzie go brakuje. Póki co panuje wielka nierównowaga. Według badań opublikowanych przez brytyjskie pismo medyczne „The Lancet” (z 13 września), obecnie spożywamy średnio 100 gramów mięsa dziennie, jednak w krajach rozwiniętych przekłada się to na 200 do 250 gramów na osobę, zaś w biednych sięga co najwyżej 20, 25 gramów.

„Zakładając, że liczba ludzi na świecie zwiększy się do 2050 roku o 40 proc., to jeśli nie nastąpi żadna redukcja emisji gazów cieplarnianych związanych z hodowlą bydła, spożycie mięsa musi zmniejszyć się do 90 gramów dziennie na osobę” – twierdzą autorzy artykułu w „The Lancet”. Trzeba więc natychmiast zacząć uświadamiać ludzi w bogatych krajach, jakie szkody przynosi ich rozpasana konsumpcja. Należy też starać się produkować nie tyle mniej, co inaczej – tak, by zminimalizować negatywny wpływ hodowli zwierząt na środowisko. (…)

Uwagi:
Źródło: Le Monde / Onet.pl
[link widoczny dla zalogowanych]
01.06.2009 11:07
Wegetarianizm jest w Polsce obecny już od lat. Można by więc pomyśleć, że społeczeństwo zdążyło się z nim na swój sposób oswoić. Powstają wegetariańskie restauracje, na półkach sklepów z dnia na dzień rośnie oferta zdrowej, bezmięsnej żywności. Mimo to, większość z nas ciągle zmuszona jest słuchać tych samych docinków. Pół biedy gdy chodzi o samą dietę, Niemniej wiedza z zakresu dietetyki większości rozmówców sytuuje ich w co najmniej wczesnym średniowieczu. Ciągłe pytania o zawartość naszego menu, które ponoć bez mięsa istnieć nie może, jest w stanie doprowadzić do furii nawet najbardziej wytrwałych.

To jednak dopiero początek. Gdy dochodzi do poważnej dyskusji, a temat schodzi na zwierzęta i ich prawa powody dla których większości z nas otwiera się nóż w kieszeni wzrastają w tempie lawinowym. Kto nie słyszał o cierpiących katusze marchewkach? Wszak to jeden z ulubionych argumentów obrońców kotleta schabowego. Wyżyny intelektu na jakie potrafią się oni wspiąć są doprawdy porażające. Widać to najlepiej na przykładzie internetowych forów czy komentarzy. Środowisko to już dawno zostało zdominowane przez wszelkiej maści frustratów, starających się za wszelką cenę dowieść swoich, choćby najbardziej absurdalnych racji, nie licząc się z nikim i niczym, a już na pewno z faktami.
Dyskusja z tego typu indywiduami jest z góry skazana na niepowodzenie. Nie dość, że nasi rozmówcy stanowią stuprocentowy umysłowy beton, to w dodatku z nieskrywaną namiętnością powtarzają ciągle te same argumenty, mające w ich założeniu świadczyć o naszej głupocie, hipokryzji oraz niezrozumieniu biologii. Ciągłe odpowiadanie na tego typu zaczepki to prawdziwa mordęga. Dlatego też zdecydowałem się zebrać kilka najbardziej obiegowych pseudo argumentów, które pojawiają się w dosłownie każdej dyskusji na temat wegetarianizmu i praw zwierząt i opracować krótkie odpowiedzi.

Tak więc drogi mięsożerny przyjacielu, zanim po raz kolejny zdecydujesz się na krucjatę w obronie kotleta mielonego zapoznaj się z tym tekstem. Potem zapraszam do dyskusji.
1. Mięso jest niezbędne! Bez białka zwierzęcego będziecie kalekami!
Termin białka zwierzęcego robi prawdziwą furorę. Szkoda tylko, że mało kto zadaje sobie pytanie czym jest owo białko. Czym różni się od roślinnego? Jest bardziej wartościowe? Pod jakim względem? Ma więcej białka? Jak białko może mieć więcej białka? Te pytania nie są szczególnie popularne. Wystarczy autorytatywnie stwierdzić, że białko zwierzęce jest bardziej wartościowe od roślinnego. Koniec.
Szkoda jednak, że nasi rozmówcy w większości nie mają pojęcia czym jest samo białko. Krótkie przypomnienie z zakresu gimnazjum – białko jest podstawową strukturą większości żywych organizmów. Składa się z tzw. aminokwasów. Większość z nich nasz sprytny organizm potrafi zsyntetyzować sam, ale 8 z nich należy dostarczyć mu z pokarmem. Pech chciał, że wszystkie one znajdują się w pokarmach roślinnych. Oczywiście każdy pokarm charakteryzuje się innym składem aminokwasów, ale wystarczy odrobina wyobraźni by połączyć np. makaron razowy z soczewicą i już możemy cieszyć się pełnowartościowym posiłkiem. Nasz organizm nie odróżnia parówki od szpinaku. Zależy mu wyłącznie na składnikach odżywczych. Skąd je dostarczymy jest mu zupełnie obojętne.
Gdyby było inaczej wegetarianizm w ogóle nie byłby możliwy, a co z przykrością muszę stwierdzić jest praktykowany przez miliony ludzi, w tym dzieci, młodzież, dorosłych, sportowców czy kulturystów.
2. Nie jesz mięsa? To co ty właściwie jesz?
Drogi przyjacielu. Jakże mi przykro, że Twój obiad składa się jedynie z kawałka mięsa i ziemniaków. Ewentualnie pozwalasz sobie czasem również na surówkę. Niestety. Nie jestem w stanie wytłumaczyć komuś o tak ograniczonej wyobraźni, że można jeść smacznie i co ważniejsze różnorodnie wykluczając mięso. Przejdź się jednak do sklepu, na bazar i zobacz jak wiele kolorowych owoców i warzyw jest do wyboru. Ile produktów pszennych, zbożowych, orzechów, kiełków oferuje nam nasza piękna planeta. Dieta wegetariańska nie polega na jedzeniu wszystkiego co zwykle jadasz Ty z wyłączeniem mięsa. Polega na zrewolucjonizowaniu swoich żywieniowych nawyków i włączenia do swego jadłospisu całej gamy nowych produktów. Chyba, że uważasz, że jedzenie pestek dyni uwłacza Twojemu człowieczeństwu. Wszak kurą nie jesteś. Życzę więc zdrowia.

3. Mój kolega był wegetarianinem i po paru miesiącach wylądował w szpitalu! Miał anemię i był blady jak ściana.
Mój kolega, który nie był wegetarianinem też wylądował w szpitalu. Miał zatory sercowe. Cóż – odżywiać się trzeba umieć. Nie tylko jak się je mięso ale jak się go i nie je. Wegetarianizm nie polega na kanapkach z dżemem i żółtym serem, tak samo jak nie polega na tym żadna dieta. Nie wiem też jakim cudem jeden znajomy może być reprezentatywną grupą dla milionów ludzi.
4. Człowiek jest mięsożerny!
Gwoli ścisłości: wyróżniamy zwierzęta mięsożerne, wszystkożerne i roślinożerne. Ludzie zaliczają się do wszystkożernych. Polecam lekturę podręczników z biologii z gimnazjum. Mamy więc wybór. Rezygnacja z mięsa nie stanowi jakiegoś szczególnego problemu natury biologicznej.

5. Ludzie jedli mięso od zawsze!
Przyznam, że jest to jeden z moich ulubionych argumentów. Do dziś bowiem, pomimo moich usilnych starań nie potrafię zrozumieć jego sensu. Ludzie jedli mięso od zawsze... i co z tego? Po pierwsze, większość naszych krewnych mięsa nie je wcale, lub w minimalnych ilościach. Podstawą ich żywienia jest pokarm roślinny. Po drugie... kiedyś można było sobie kupić niewolnika, zabić go bez żadnych konsekwencji. Można było mordować Indian. Doprawdy nie jestem w stanie pojąć w jaki sposób fakt, że coś robiono od dawna ma być usprawiedliwieniem danego postępku. Ślepe przywiązanie do tradycji i zwyczajów to rzecz mało chwalebna.
6. To normalne, że jemy mięso. Silniejszy zabija słabszego. Prawo natury!
Ten argument to prawdziwa zmora. Wraca jak senny koszmar. Nie dość, że jest absurdalny to jeszcze wynika z całkowitej nieznajomości ekologicznych zależności zachodzących w środowisku.
Po pierwsze co to znaczy silniejszy? Czy antylopa która ratuje się ucieczką przed lwem jest od niego silniejsza? Z biologicznego punktu widzenia nie ma zwierząt słabszych, silniejszych, lepszych, gorszych, panów, niewolników. Każde zwierzę ma swoje miejsce w ekosystemie i jest dla niego tak samo istotne. Dlatego życie na Ziemi jest w ogóle możliwe. Wyznawanie prawa pięści natychmiast doprowadziłoby do jego destabilizacji i załamania.
Ale nawet jeśli założymy, że silniejszy, cokolwiek to znaczy, ma prawo zabić słabszego to dalej powyższy argument nie ma najmniejszego sensu.
Wynika z niego, że świnia, jako organizm słabszy może być przez ludzi konsumowana w dowolnych ilościach. Zapominamy jednak, że poza tym skazujemy ją na wcześniejsze zniewolenie. Ciężko inaczej nazwać życie w brudnej oborze, metalowych boksach, karmienie antybiotykami itd. Co w tym naturalnego? Nie wiem. Być może, Drogi Czytelniku zauważyłeś kiedyś aby tygrys prowadził przydomową hodowle i męczył swoje przyszłe pożywienie przed uśmierceniem. Ja niestety nie. Dlatego też, mimo najszczerszych chęci nie potrafię nazwać zamykania kurczaka w klatce wielkości A4, w której nie potrafi się nawet obrócić, czymś naturalnym. Jeśli jesteś, aż takim miłośnikiem przyrody (w co śmiem jednak wątpić), że zdecydowałeś się na nią powołać idź do lasu i upoluj sobie królika na obiad. To będzie w 100% naturalne.
a koniec niech wolno mi będzie zwrócić uwagę na jeszcze jeden niezwykle istotny fakt. Jak wspomniałem na początku, przyroda cechuje się harmonią i równowagą. Tymczasem hodowla zakłóca ekosystem w stopniu ogromnym – tony odchodów, ścieki, karczowanie lasów itd. Nie rozumiem więc w jaki sposób coś co bezpośrednio odpowiedzialne jest za niszczenie przyrody w stopniu globalnym może być naturalne. A niestety, co z przykrością muszę stwierdzić, małe wiejskie gospodarstwa to w większości wypadków relikt przeszłości. Dziś bardziej opłacalne są hodowle masowe. A obecny system ma to do siebie, że lubi gdy coś się opłaca.
7. Zwierzęta zjadają się nawzajem, więc czemu my mamy nie jeść
ich?
Nie ma praktycznie żadnej analogii między sytuacją gdy tygrys zjada swoją zdobycz, a człowiek zjada krowę. Tygrys nie produkuje swoich ofiar taśmowo, nie hoduje, nie zamyka ich w klatkach, nie odbiera wolności, nie handluje ich dziećmi, nie przewozi, nie torturuje, nie wrzuca żywcem do wrzątku, nie karmi na siłę, nie zanieczyszcza środowiska, nie destabilizuje ekosystemu (wręcz przeciwnie) itd. Tygrys po prostu zabija by przeżyć. Człowiek nie zabija by przeżyć (bo bez krowy żyć można równie dobrze jak i bez niej, a może nawet lepiej) za to robi wszystko to czego tygrys nigdy się nie dopuszcza.

Swoją drogą ciekawe, że gdy chodzi o jedzenie to wszyscy bardzo chętnie porównują się do zwierząt i roszczą sobie na tej podstawie szereg praw, ale gdy chodzi o coś innego to odwoływanie się do zwierząt jest niedopuszczalną profanacją świętości ludzkiego istnienia czy czegoś równie interesującego.

8. Każcie może jeszcze lwu jeść soje!
Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć analogie między lwem, a człowiekiem. Dwa zupełnie inne gatunki. Lew jest zwierzęciem mięsożernym, człowiek wszystkożernym. Tak więc my mamy wybór i możemy z mięsa zrezygnować. Lew nie ma takich możliwości.

9. Dzięki temu, że my jemy mięso te zwierzęta w ogóle się rodzą! Powinniście nam dziękować.
Mam wielkie wątpliwości czy masowa hodowla jest dla zwierzęcia szansą na pełną realizację jej naturalnych potrzeb i popędów. Takie zdanie mają przynajmniej biolodzy, behawioryści, zoologowie, ewolucjoniści i paru innych naukowców. Być może jednak Drogi Czytelniku masz od nich większą wiedzę. Chętnie dowiem się czegoś nowego.
10. Co by się stało z tymi wszystkimi zwierzętami jakby nagle ludzie przestali jeść mięso? Chcecie je zabić?
Zazdroszczę optymizmu – naprawdę. Nikt z nas nie przypuszcza, że wszyscy nagle przestaną jeść mięso. Jeśli w ogóle do tego dojdzie będzie to proces stopniowy. Ilość hodowlanych zwierząt będzie się równie stopniowo zmniejszać ze względu na brak popytu. Po co od razu doszukiwać się mordowania?

11. O co chodzi w ogóle? Przecież zwierzęta zabijane są humanitarnie.
Oczywiście. Każdemu zapewnia się beztroskie życie rodzinne, swobodę ruchów, świeże powietrze, słoneczko. Rzeźnik to niezwykle wrażliwy i współczujący człowiek, który przed uśmierceniem świni modli się w jej intencji i pilnuje aby tylko za bardzo się nie stresowała. Dobro zwierząt to dla przemysłu mięsnego rzecz wręcz fundamentalna. Tylko fanatyczny animalista mógłby wątpić w czyste intencję panów biznesmenów.

12. Co innego zakazywać barbarzyństwa a co innego zrównywać ludzi i zwierzęta!
Co to znaczy zrównywać ludzi i zwierzęta? Można np. zrównywać tygrysa ze zwierzętami? Albo żyrafy, konie, nosorożce? Tak samo czy można zrównywać grejpfruty i owoce? Człowiek jest ssakiem, przedstawicielem jednego z wielu gatunków zwierząt. Fakt rozmawiania przez telefon komórkowy, latania w kosmos czy brania udziału w Big Bratherze tego nie zmieni. O tym czy dany organizm jest zwierzęciem nie decyduje poziom jego inteligencji czy możliwość jazdy samochodem, a jego budowa.
13. Wasza chora ideologia zrównywania ludzi do zwierząt zrodziła niewolnictwo i obozy zagłady.
Nie - to chora ideologia wywyższania człowieka pozwalała porównywać dyskryminowanych do zwierząt a następnie pomiatać nimi. Oskarżanie nas o jakieś ideologiczne konotacje z nazizmem czy rasizmem to najczystsza bezczelność.

14. Jesteście chorzy! Jak można porównywać rzeźnie do obozów koncentracyjnych? Nie macie szacunku dla ludzi którzy tam zginęli!
Przeciwnie – mamy ogromny szacunek bo zdajemy sobie sprawę że zginęli w następstwie chorej ideologii, która głosząc wyższość jednych pozwalała na bestialskie traktowanie drugich. Ideologii, z którą od lat uparcie walczymy. Panowie i niewolnicy się zmieniają, ale idea wciąż jest tak samo zbrodnicza i niebezpieczna.
Po drugie – to nie chorzy, fanatyczni czy jeszcze inni obrońcy zwierząt pierwsi powołali się na tę metaforę tylko właśnie ludzie, którzy piekło obozu przeżyli na własnej skórze, a dziś mając w pamięci ten koszmar walczą o to aby miliony zwierząt nie musiały co roku przeżywać tego samego. To nie nazywanie rzeźni obozami koncentracyjnymi jest brakiem szacunku, ale określanie tych ludzi chorymi czy nienormalnymi.
01.06.2009 11:09
15. To co się dzieje w rzeźniach to rzeczywiście okropieństwo. Ale trzeba starać się o bardziej humanitarne warunki zabijania zwierząt a nie zakazywać mięsa!
Nie przypominam sobie abyśmy starali się o wprowadzenie prawnego zakazu jedzenia mięsa.
Tak – to co się dzieje w rzeźniach to rzeczywiście tragedia. Pogląd ten podziela wiele osób. Niestety na ubolewaniach nad ludzką bezdusznością się kończy. Nikt nie robi nic w kierunku poprawy życia tych zwierząt. Co więcej w dalszym ciągu je zjada. Ciężko zrozumieć w jaki sposób można jednocześnie jeść mięso i finansować niedopuszczalne znęcanie się nad zwierzętami. Wbrew pozorom nie ma to nic wspólnego z przekonaniami etycznymi związanymi z jedzeniem mięsa. Jeśli produkcja telewizorów Philips łączy się z niewolniczą pracą dzieci to normalnym jest, że jeśli uważam to za złe nie kupuje tych telewizorów. Co nie znaczy, że telewizorów nie lubię. Ktoś może lubić mięso i je jeść, ale jeśli nie akceptuje tego co się dzieje w rzeźni logicznym będzie jeść je dopiero gdy warunki bytowania zwierząt hodowlanych ulegną znaczącej poprawie. Finansowanie potępianych przez nas samych praktyk to szczyt hipokryzji.

16. Tak bardzo kochacie te zwierzątka. Zajęlibyście się lepiej tymi ludźmi, którzy na świecie głodują!
Analogicznie jeżeli ktoś walczy z rasizmem to znaczy, że kocha Murzynów… Zachowajmy jakiśkolwiek poziom.
Mówisz, że należy pomagać ludziom? Zgadzam się. Co w tym kierunku robisz? Krytykujesz wegetarian? Mało konstruktywne zajęcie. Chciałbym również zauważyć, że żyjemy w dobie tzw. globalizacji gdzie wszystko jest ze sobą w mniejszym lub większym stopniu powiązane. Ludzie i pozostałe zwierzęta również. Chyba, że wycinanie lasów równikowych pod pastwiska dla McDonalda rzeczywiście nie ma wpływu na nasze życie i mieć go nigdy nie będzie.
17. Rośliny też czują! Mordercy!
Na pewno czują, zwłaszcza, że brak im centralnego układu nerwowego. Nie wykazują żadnych oznak cierpienia, a co ważniejsze odczuwanie bólu jest im, z biologicznego punktu widzenia, zbędne. Ewolucja nie wyposażyła brzozy w taką możliwość bo drzewko to i tak nie mogłoby uciec ani w żaden sposób zminimalizować swojego cierpienia. Fasola nie potrzebuje też poczucia swobody, nie ma wymagań natury psychicznej itd.

18. Krówek i świnek nie jecie, ale ryby już tak... hipokryci.
Nie znam, żadnego wegetarianina, który je ryby. My nie jemy żadnych zwierząt. Ryby, wbrew nachalnie lansowanej tezie, również nimi są. Nie rosną na drzewach, nie są gatunkiem truskawki. Człowiek, który je ryby nie jest wegetarianinem. Koniec kropka. Chyba, że panowie mięsożercy lepiej od nas wiedzą co mamy na talerzu.

19. Ładne macie autorytety. Hitler też był wegetarianinem.
Nie wiem skąd taka informacja... Hitler był też może leworęczny. Może lubił niebieskie skarpetki albo jadał śniadania punktualnie o 12stej. Zasiadasz do stołu w południe? Wstyd!

20. Wegetarianizm jest bezsensu. Nic nie zmienia.
Oczywiście. Walka przeciw niewolnictwu jest bezsensu. Walka z rasizmem jest bezsensu. Walka o równouprawnienie jest bezsensu. Wszystko jest bezsensu. Najlepiej zostańmy wzorowymi konsumentami nowej wersji Coca-Coli. Świat jest piękny, trzeba brać z niego garściami. A nuż trafi się promocja.
21. Biblia mówi o czynieniu sobie Ziemi poddanej. Bóg stworzył zwierzęta dla ludzi.
Po pierwsze pragnę zauważyć, że jest to argument natury religijnej. Argument ma zaś to do siebie, że powinien trafiać do wszystkich i mieć charakter raczej obiektywny. W tym wypadku zaś ciężko będzie nawiązać konstruktywny dialog z ateistą czy buddystą. Po drugie pragnę zauważyć, że człowiek również jest zwierzęciem, więc zdanie jest nielogiczne. Po trzecie czy uprawnia nas to do trzymania kogoś całe życie w klatce?

22. Wegefaszyści! Wara wam od naszych talerzy!
Nie rozumiem, dlaczego przeciętny miłośnik kiełbasy każdą akcje protestacyjną albo uświadamiającą odbiera jako atak na swoją osobę. Chyba, że drodzy rozmówcy mają na co dzień do czynienia ze zorganizowaną siatką terrorystyczną, która dokonuje sabotażu na ich kuchence.

23. Wasi koledzy z Hiszpanii chcą już nadawać prawa człowieka szympansom! Teraz będą nami rządzić małpy.
Rozumiem, że mowa o prawach człowieka w kontekście zwierząt wywołuje niezdrową fascynacje i podniecenie, ale nie powinno to zwalniać z obowiązku myślenia. Projekt Wielkich Małp, o którym mowa ma zapewnić naszym krewnym prawo do wolności, życia i zakazu tortur. Tyle. Jeśli ktoś nie umie czytać i w powyższym zdaniu odnajduje słowa będące metaforą władzy, parlamentu czy też wyborów to trzeba się poważnie zastanowić czy człowiek ten zasługuje w ogóle na objęcie go ideami praw człowieka. Wszak inteligencja i zdolność myślenia, która według miłośników antropocentryzmu, wyróżniają nas na tle bezmyślnej natury, są mu całkowicie obce.
24. A o komary też się troszczycie? Przecież chodząc zabijacie mrówki! A może wirusy też trzeba oszczędzać?
Gdy brak argumentów najłatwiej jest odwołać się do absurdu. Dzięki temu unikamy niewygodnych tematów, nasz taniutki światopogląd znowu jest bezpieczny, a my możemy pławić się w swoim przenikliwym intelekcie zadowoleni jak to sprytnie dowaliliśmy tym oszołomom. Dziwnym trafem ludzie są niezwykle oburzeni gdy mówimy o nich w kontekście zwierząt. Dostrzegają olbrzymie różnice pomiędzy ludźmi a zwierzętami, a jednocześnie nie dostrzegają żadnych różnic pomiędzy samymi zwierzętami. Życie myszy i człowieka nie przedstawia tej samej wartości – o czym pisał już ten „zbrodniarz i fanatyk” Peter Singer. Podobnie życie krowy nie przedstawia tej samej wartości co życie wirusa. Abstrahując już od tego, że wirus bywa w większości wypadków niebezpieczny – krowa nie bardzo. Zabijanie mrówek czy pająków podczas przypadkowych czynności jest procesem naturalnym, masowe rzezie świń nie.

25. Ten wasz guru Singer to faszysta. O zwierzęta się troszczy, ale nie ma nic przeciwko mordowaniu dzieci (aborcja) i starców (eutanazja).
Singer nie jest niczyim guru. Nie jest też faszystą. Wiem, że łatwo przeczytać oczerniający go tekst we „Frondzie” czy „Naszym Dzienniku”, a ciężej zajrzeć do jego książek i samemu wyrobić sobie pogląd. Kwestia tego czy aborcja i eutanazja to morderstwo to oddzielny temat, który nie ma nic wspólnego z prawami
26. Zwierzęta są nieświadome więc im obojętnie czy je zabijamy.
Które zwierzęta się nieświadome? O jakiej świadomości mówimy? Ludzkiej? O świadomości bycia świadomym?
Szympans czy słoń są świadome swojej indywidualności jako jednostki co udowodniono wiele razy przy pomocy tzw. „testu lustra”. Zresztą inaczej nie mogłyby funkcjonować w grupie.
Świadomość jest zjawiskiem stopniowalnym, podlegającym ewolucji tak jak wszystko inne. Uważanie drugiej istoty za świadomej dopiero gdy jej świadomość osiągnie nasz poziom jest absurdem.
Polecam zapoznać się z naukowymi opiniami na temat świadomości zwierząt. Zwłaszcza pracami pana Donalda R. Griffina, twórcą etologii poznawczej. Jeśli jesteś w stanie dowieść, że tylko ludzie posiadają świadomość to zgłoś się z tym do komitetu noblowskiego, a nie zawracaj nam głowy.


W ten oto sposób przebrnęliśmy przez najbardziej obiegowe argumenty przeciw diecie bezmięsnej.
Rzecz jasna poważna dyskusja na temat wegetarianizmu jest jak najbardziej możliwa, a filozoficzne wywody na temat relacji człowiek - zwierzę mogą być naprawdę ciekawe i inspirujące. Jest wiele nieścisłości, kontrowersji i problemów które warte są głębszej refleksji jak również wiele istotnych argumentów przeciwstawiających się idei praw zwierząt, które należy rozważyć z całkowitą powagą.

Niestety próżno ich szukać wśród przeciętnych krytyków wegetarianizmu, których ulubioną bronią jest kiepskiej jakości ironia i wiedza medyczna na poziomie „Pani Domu”. Powyższy tekst nie miał na celu obrażenie kogokolwiek, a miejscami cięty język jest jedynie reakcją na przytłaczającą większość wrogich wegetarianizmowi wypowiedzi, których jedynym celem jest skompromitowanie i wyśmianie naszych poglądów, a nie dojście do obiektywnej prawdy i poważna dyskusja.
Na koniec warto wspomnieć, że zaściankowość, brak otwartości i bezmyślność nie jest obca również licznym wegetarianom. Ten temat zasługuje już jednak na osobny artykuł. Głupota nie zależy bowiem od wyznawanych idei, wartości, statusu czy wieku, a tym bardziej od diety.
[link widoczny dla zalogowanych]
To wszytko co uzbierałma za


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pią 17:57, 05 Cze 2009    Temat postu:

Dobra, będzie, że jestem agresywna, ale trudno. Denerwuje mnie nie wegetarianizm, a tendencyjność artykułów.

Cytat:
Rozpowszechnianie się chorób cywilizacyjnych, na które ogromny wpływ ma coraz większy udział pokarmów mięsnych w diecie

Yhyy, powoduje zwłaszcza nerwicę i depresję. A na otyłość ma większy wpływ niż brak ruchu.

Cytat:
Coraz coraz częstsze przypadki przenoszenia na ludzi chorób odzwierzęcych

?! Żeby zarazić się fenyloketonurią trzeba mieć kontakt z kocimi, odleżanymi dwa dni odchodami. Kto kocie kupy je?! Żeby zarazić sie pasozytami nie trzeba jeść mięsa, wystaczy mieć z nim kontakt przez dotyk.

Cytat:
Organizacja Quan Yin, która przygotowała opracowanie „Co ma świnia do świńskiej grypy”, tłumaczy: „W zasadzie każdy gatunek jest wrażliwy na inne wirusy i zapada na inne choroby. Ale może także dochodzić do przenoszenia się infekcji pomiędzy gatunkami, zwłaszcza wtedy, gdy pojawią się zmutowane wirusy mające cechy różnych gatunków – tak jak ma to miejsce obecnie, w przypadku wirusa świńskiej grypy typu H1N1. (...) Układ odpornościowy człowieka nie jest dostosowany do zwalczania wirusów innych gatunków zwierząt”.

Pisałam artykuł o ptasiej grypie. Zarazki giną w temperaturze kilkudziesięciu stopni, a więc po zwykłym ugotowaniu. Chyba, że ktoś żre to na surowo. Natomiast do drogi kropelkowej, która jest najczęstszą przyczyną zarazeń gryźć nikogo nie trzeba

Wstęp cholernie tendencyjny.

Cytat:
aukowcy, którzy uważają, że człowiek jest z natury roślinożerny, wskazują m.in. na to, że:
- zęby i szczęki człowieka są dostosowane do siekania i rozcierania pokarmu, podczas gdy zęby mięsożerców służą rozrywaniu mięsa i nie poruszają się na boki – pokarm połykany jest bez żucia;
- mięsożercy mają pazury służące im do rozrywania ofiary. Roślinożercy nie mają pazurów w ogóle albo ich budowa jest taka, że można dzięki nim wykopać norę lub podrapać się;
- jelita mięsożerców są krótkie, aby mogły szybko wydalić przetrawiony pokarm – zanim się zepsuje i zatruje organizm. Jelita człowieka są długie jak u roślinożerców;
- zawartość kwasu solnego w układzie pokarmowym mięsożerców jest dziesięciokrotnie większa niż u człowieka i innych roślinożerców;
- ślina mięsożerców ma odczyn kwaśny, a ślina człowieka i innych roślinożerców zasadowy i zawiera ptialinę pomocną w trawieniu węglowodanów.

Chyba naukowcy Amerykańscy. Inni by wpadli na to, że jest jeszcze trzeci rodzaj- wszystkożercy.

Cytat:
Kolejne badania wykazują, że wegetarianie żyją zdrowiej i dłużej od osób jedzących mięso. Rzadziej zapadają na choroby nowotworowe, chronią swoje serce, rzadziej cierpią z powodu chorób jelit i wylewów. Jak wykazały badania specjalistów z brytyjskiego Uniwersytetu w Southampton, mają też przeciętnie o 5 pkt IQ więcej niż mięsożerni.

Dostęp do tych danych poproszę. Jak wykazują wyniki badan, wyniki badań, do których nie podano bibliografii w 99% są fałszowane pod publikę.


Cytat:
Jednak sportowcy - wegetarianie regularnie pokonywali sportowców jadających potrawy mięsne.

Zestawienie poproszę. Użycie słowa regularnie w przypadku, kiedy to było 100 przypadków na 1 000 000 również jest nieobiektywne.

Cytat:
Już w roku 1909 Yale Medical Journal opublikował badania porównujące fizyczną wytrzymałość jedzących mięso i wegetarian. Wniosek z tych badań brzmiał następująco: "bez żadnych wątpliwości można wywnioskować, że grupa sportowców jadających mięso jest daleko słabsza od niejadających mięsa".

A 15% bokserów jest leworęcznych. Serio. Były takie badania.

Dalsza część artykułu jest wyłącznie o sportowcach, który z zasady mają inaczej skonstruowane diety, w dodatku najczęściej stosowane pojedynczo, w zależności do organizmu konkretnego sportowca. Natomiast w artykułach dotyczących diety sportowców nie znalazłam wzmianki o dobrych stronach wykluczenia mięsa, a jedynie o jego ograniczeniu.

Cytat:

„Początkowo szokowała mnie agresja nie-wegetarian w stosunku do mnie, ale przywykłem. Reguła jest prosta: swą postawą dajemy policzek ludziom, dla których światopogląd jest sprawą zamkniętą. Często łatwiej jest im zaakceptować inny światopogląd religijny, orientację seksualną, niż zaakceptować niejedzenie mięsa”, „Na imprezie odmówiłam zjedzenia chińszczyzny. Pół godziny słuchałam nagonki i jednego wielkiego przekrzykiwania się. Dowiedziałam się, że umrę szybko i w męczarniach. Oczywiście nie wspomnę już o wyszydzaniu i robieniu ze mnie nienormalnej”, wspominają forumowicze na stronie wegetarianie.pl.

A to już brzmi wyjątkowo tendencyjnie. Dokładnie biorąc, jak EMO


Nie jestem przeciwna diecie wegetariańskiej, jeśli tylko ktoś umie ją odpowiednio stosować. Niestety, z moich znajomych mało kto to potrafi i prędzej czy później musi coś zmieniać.
Z drugiej strony zazdroszczę czasem wegetarianom wytrwałości, bez względu na to, jaka to wytrwałość, za do współczuję zawężenia widoku, który prowadzi właśnie do takiej tendencyjności, jak powyżej.
Nie przeczę też, że ma swoje dobre strony, jak kształtowanie silnego charakteru, ograniczenie zabijania zwierząt itp.

Przeraża mnie natomiast, kiedy ktoś uważa, że przez to staje się lepszy od innych ludzi, bardziej humanitarny i ogólnie uznaje wyższość swojego trybu życia nad innymi, bo to już przypomina sektę. Miedzy innymi:
Cytat:
Niestety próżno ich szukać wśród przeciętnych krytyków wegetarianizmu, których ulubioną bronią jest kiepskiej jakości ironia i wiedza medyczna na poziomie „Pani Domu”. Powyższy tekst nie miał na celu obrażenie kogokolwiek, a miejscami cięty język jest jedynie reakcją na przytłaczającą większość wrogich wegetarianizmowi wypowiedzi, których jedynym celem jest skompromitowanie i wyśmianie naszych poglądów, a nie dojście do obiektywnej prawdy i poważna dyskusja.

Dziękuję, do usług. Autor z pewnością jest autorytetem w dziedzinie filozofii, medycyny i psychologii jednocześnie, skoro takie sądy wydaje.

Z większością argumentów wegetarian podanych w ostatnim artykule się zgadzam. Głównie dlatego, że podane kontrargumenty uzyskali chyba od kogoś, kogo IQ jest na poziomie koparki.

Natomiast ja znam wegetarian, którzy jedzą ryby. To własnie jedna z najczestszych zmian, jakie musieli do diety wprowadzić i jak ktoś decyduje się na przejście na wegetarianizm tylko o te biedne ryby się czepiam.

Jednak wegetarianizm nie jest dietą dla każdego i nie da się ukryć faktu, że o ile jednym służy świetnie, innym zwyczajnie szkodzi.

A teraz pare artykułów obiektywnych, w przeciwieństwie, do podanych wyżej:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
W ostatnich latach duże zainteresowanie wzbudza dieta wegetariańska. Co to jest wegetarianizm? Wegetarianie nie spożywają mięsa a przepisy kuchni wegetariańskiej obfitują w warzywa i owoce. Jakie a więc odmiany, zalety i wady wegetarianizmu?






Jednakże już w starożytnej Grecji Sokrates, Pitagoras i Platon nie jedli mięsa, żywili się głównie produktami pochodzenia roślinnego, uprawiali ćwiczenia. Zalecali to jako podstawę do zachowania zdrowia i przedłużenia życia. Można więc ich uznać za pierwszych propagatorów wegetarianizmu. Obecnie w Wielkiej Brytanii, kolebce wegetarian, są ich już miliony, podobnie jest w Stanach Zjednoczonych. Liczba wegetarian na świecie stale się zwiększa. W Polsce oficjalnie jest ich obecnie ponad półtora miliona. Termin wegetarianizm pochodzi od łacińskiego słowa „vegetabilis” co oznacza roślinny. Ogólnie przyjmuje się, że żywienie jarskie wyklucza z racji pokarmowych mięso zwierząt zarówno ciepło- jak i zimnokrwistych.

Odmiany wegetarianizmu:

– wegetarianizm ścisły, czyli weganizm, który nie uwzględnia żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, weganie jedzą owoce, warzywa i zboża,
– laktowegetarianizm, do diety roślinnej włączone jest mleko i jego przetwory,
– laktoowowegetarianizm, oprócz owoców, warzyw, zbóż, mleka i jego przetworów spożywa się również jaja,
– peskatarianizm – to dieta roślinna, mleko, nabiał, jaja i ryby (często nieuznawana przez wegetarian),
– witarianizm, czyli żywienie się wyłącznie surowymi warzywami i owocami,
– frutarainizm – jedzenie tylko surowych owoców i orzechów.

Kuchnia wegetariańska to nie tylko wyrzeczenie się mięsa. Racjonalne pożywienie musi być urozmaicone i zawierać wszystkie składniki odżywcze w odpowiednich ilościach. Zwolennicy kuchni jarskiej powinni układać jadłospis w taki sposób, by nie zabrakło w nim tych substancji, których dostarczają mięso, ryby i tłuszcze zwierzęce. Muszą dokładnie przestrzegać bilansu żywieniowego swojej diety. Wegetarianie powinni się orientować, gdzie znaleźć (oprócz mięsa) pełnowartościowe białko, niektóre witaminy i sole mineralne. Zatem bułki zastępują ciemnym, pełnoziarnistym pieczywem, jedzą niełuskany ryż, mąkę z pełnego przemiału, makaron razowy. Spożywają duże ilości kasz, owoców suszonych i świeżych, orzechów, migdałów, roślin strączkowych i warzyw. Tłuszcz, poza oliwą z oliwek wyciskaną na zimno, wegetarianie redukują do minimum. Tłuszcz zwierzęcy czerpią tylko z produktów mlecznych. Nie jedzą słodyczy, a jeśli mają ochotę na coś słodkiego, spożywają suszone morele, rodzynki, pestki słonecznika, prażone siemię lniane z miodem.

W diecie wegetariańskiej trzeba umieć zestawiać ze sobą pokarmy. Bardzo zasobne w białka ziarna zbóż uzupełnia się mlekiem, jajkami, serem, fasolą. Warzywa takie jak: buraki, marchew, seler, dynia, rzodkiewki, pomidory, sałata, łączy się z kaszami, orzechami, ziarnem słonecznikowym i sezamowym, kukurydzą, ryżem i jajkami. Przez połączenie ryżu z mlekiem uzyskuje się 29% białka więcej niż gdy oddzielnie spożywa się ryż i oddzielnie mleko.

Potrawy jarskie są źródłem wielu witamin, trzeba wykorzystywać do ich przygotowania wszystkie dostępne warzywa i owoce. Dobrze jest sięgnąć po nowe i powrócić do tych zapomnianych, np. brukwi, pasternaku oraz gotować je al dente, czyli gotować tak, by nie uległy rozgotowaniu. Jarzyny nie tracą wtedy tak dużo swoich cennych składników.

Wegetarianie muszą zwracać również uwagę na zagrożenie niedoborem żelaza. Organizm najlepiej przyswaja żelazo hemowe, które znajduje się tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego. W Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej żywność wegetariańską wzbogaca się w żelazo, w Polsce musimy sani o to zadbać, spożywając więcej porów, cykorii, sera i drożdży piwnych. Ci, którzy decydują się na dietę eliminującą jajka, mleko i ryby, ryzykują, że ich organizm nie dostanie niezbędnych aminokwasów. Dlatego z punktu widzenia zdrowotnego, spośród wielu rodzajów wegetarianizmu najwłaściwszy i zasługujący na popularyzację jest laktoowowegetarianizm. Można oczywiście pozostać na diecie czysto wegańskiej, ale brakujące witaminy i mikroelementy należy przyjmować w formie tabletek. W sprzedaży pojawiły się, z przeznaczeniem dla wegetarian, preparaty z deficytowymi mikroskładnikami.

Jak zostać wegetarianinem?

– zaczynaj powoli, najpierw odstaw słoninę i boczek, gdyż nasycone tłuszcze zwierzęce niczemu nie służą, zastąp je olejem i masłem roślinnym,
– zrezygnuj z wędlin wcześniej niż z mięsa, wędzenie i środki konserwujące, których używa się do ich wyrobu nie są wskazane dla zdrowia,
– rano wypij szklankę soku z owoców lub warzyw, na śniadanie najlepsze są płatki z jogurtem lub mlekiem,
– zrezygnuj z zup gotowanych na kościach, równie smaczne są te na wywarach jarzynowych,
– powoli redukuj słodkie desery, potem nie używaj białego cukru i nie jedz produktów słodzonych, zamiast tego spożywaj suszone owoce, orzechy i nasiona,
– potrawy z mięsa zastępuj kaszą z grzybami, makaronem z serem, ryżem z sosem warzywnym,
– do diety wprowadź raz dziennie tylko warzywa, dużo sałaty z pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, dymką polanej sosem winegret, bukiet jarzyn z odrobiną oliwy lub tylko owoce,
– jedz 5 razy dziennie, nie dopuszczaj do uczucia głodu, po pewnym czasie łaknienie się zmniejszy,
– pij dużo niegazowanej wody i soków,
– korzystaj z dobrego poradnika o diecie bezmięsnej, pomoże ci właściwie komponować posiłki.

Zaleca się:

– spożywani większej ilości potraw zawierających białko, szczególnie soję pod różnymi postaciami, można z niej robić zupy, farsze, kotlety, desery, świetnym dodatkiem do surówek i sałatek jest tofu – ser twarogowy zrobiony ze skwaśniałego mleka sojowego,
– produkty bogate w witaminę B12, czyli mleko, mleko sojowe, śniadaniowe płatki zbożowe (muesli),
– potrawy zawierające dużo żelaza: fasolę, soczewicę, suszone owocem ciemnozielone warzywa liściaste, pietruszkę, jaja i orzechy,
– łączenie produktów zawierających żelazo z warzywami i sokami owocowymi,
– wzbogacanie diety w kwas foliowy i wapń (znajduje się on w np.: orzechach, migdałach, pestkach słonecznika, produktach mlecznych i sojowych oraz w pełnoziarnistych produktach zbożowych.

Przeciwwskazania:

– ścisły wegetarianizm jest niewskazany dla dzieci i młodzieży w okresie rozwoju fizycznego i umysłowego, brak w pożywieniu białka mięsa i ryb zawierających witaminę B12 może prowadzić do anemii,
– brak mleka w jadłospisie powoduje niedobór wapnia i witaminy D, potrzebnych do tworzenia kości i zębów, niedobór może spowodować krzywicę u dzieci, demineralizację kości i osteoporozę,
– weganie nie dostarczają swojemu organizmowi odpowiednich ilości kwasu foliowego, niezbędnego do tworzenia czerwonych krwinek, jego brak może spowodować rozszczep kręgosłupa w okresie rozwoju płodowego,
– wegetarianie nie zaspokajają zapotrzebowania na żelazo, które jest potrzebne do tworzenia hemoglobiny, jest to ważne dla dziewcząt w początkach menstruacji.

[link widoczny dla zalogowanych]
(Nie ma dostępu do pełnego artykułu bez rejestracji)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nuka
PieskiŚwiat


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 20:41, 05 Cze 2009    Temat postu:

W sumie to się nie da żyć bez mięsa;/Ja nie przepadam za wszystkimi rodzajami mięsa ale trzeba jeść mięso :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonica
PieskiŚwiat


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Pią 22:54, 05 Cze 2009    Temat postu:

Widać że nie czytałaś:
,,1. Mięso jest niezbędne! Bez białka zwierzęcego będziecie kalekami!
Termin białka zwierzęcego robi prawdziwą furorę. Szkoda tylko, że mało kto zadaje sobie pytanie czym jest owo białko. Czym różni się od roślinnego? Jest bardziej wartościowe? Pod jakim względem? Ma więcej białka? Jak białko może mieć więcej białka? Te pytania nie są szczególnie popularne. Wystarczy autorytatywnie stwierdzić, że białko zwierzęce jest bardziej wartościowe od roślinnego. Koniec.
Szkoda jednak, że nasi rozmówcy w większości nie mają pojęcia czym jest samo białko. Krótkie przypomnienie z zakresu gimnazjum – białko jest podstawową strukturą większości żywych organizmów. Składa się z tzw. aminokwasów. Większość z nich nasz sprytny organizm potrafi zsyntetyzować sam, ale 8 z nich należy dostarczyć mu z pokarmem. Pech chciał, że wszystkie one znajdują się w pokarmach roślinnych. Oczywiście każdy pokarm charakteryzuje się innym składem aminokwasów, ale wystarczy odrobina wyobraźni by połączyć np. makaron razowy z soczewicą i już możemy cieszyć się pełnowartościowym posiłkiem. Nasz organizm nie odróżnia parówki od szpinaku. Zależy mu wyłącznie na składnikach odżywczych. Skąd je dostarczymy jest mu zupełnie obojętne.
Gdyby było inaczej wegetarianizm w ogóle nie byłby możliwy, a co z przykrością muszę stwierdzić jest praktykowany przez miliony ludzi, w tym dzieci, młodzież, dorosłych, sportowców czy kulturystów."
Powiedz dlaczego ja zyje moja mam zyje i mój bra i tysiące innych wega cos tu nie gra.
Znma osobiście ludzi którzy nie jedli nigdy mięsa zyją.
Bułdyści nie jedza mięsa zyją to jest najgłupszy argument jaki słyszałm.
Mięso bardzo szkodzi, rak, zawały to powód dla którego nie jem mięsa żeby zyc dlużej lub średnio ale bez chorób.
A co do tego artykułu co podałas, mieso to tez ryby i ja ryb nie jem i znam ludzi co nawet bez nabiałów zyją i sa bardzo zdrowi a nawet uprawiają sporty!
Dlaczego trzeba jesc te kochane mięsko?
ludzie śa wszystkożerni ale bardziej sa przystosowani do roślin niz do mięsa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sonica dnia Pią 22:56, 05 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 8:18, 06 Cze 2009    Temat postu:

Kto to są bułdyści? Jakaś sekta wzorowana na buddyzmie? Przepraszam, co ty wiesz w ogóle o tej religii i jej założeniach?

A ty czytałaś podane przeze mnie artykuły, czy znowu wiesz lepiej? Zwracam uwagę, że autorami moich są lekarze i dietetycy, twoich- propagatorzy. Przemilczają kwestię niedoboru żelaza i kwasu foliowego.
Owszem, da się żyć bez mięsa, ale jest to dużo bardziej skomplikowane, niż się większości "wegetarian" wydaje, przy czym jeśli przeczytają w jednym artykuliku, że coś jest tak, jak im się podoba, będą stawiać ten artykulik jako niepodważalny dowód przeciw wszystkiemu innemu.

Nikomu do talerza nie zaglądam, chyba, że mi na nim zależy, a widzę, że robi coś, co u paru innych osób się nie sprawdziło, to staram się zwracać na to uwagę, ale to jego decyzja. Natomiast agresywnie protestuję przeciw tendencji do przenoszenia swoich poglądów na dzieci. Po pierwsze- odbiera się im prawo do decydowania, po drugie- odbiera się im część szans na prawidłowy rozwój, bo o ile u starszych, po tym etapie organizm umie już zastępowac jedne substancje innymi, tak w fazie wzrostu dieta pozbawiona jakichś składników, lub zastąpiona podobnymi, ale trudniej przyswajalnymi może powodować tragiczne konsekwencje.

Cytat:
"Zastrzeżenia medyczne

Skrajne stanowiska Wśród lekarzy, dietetyków znajdują się stanowiska całkowicie przeciwstawne. Od całkowitych zachwytów wspartych przykładami niechorujących wegetariańskich niemowląt, do otwartej krytyki. Problem tylko w tym, że krytyka ma trudniejsze zadanie, bowiem krytyka negacji jest trudniejsza od krytyki rzeczywistości. Nie jest jednak tak, że nie istnieją argumenty przeciw wegetarianizmowi.

Niektóre zastrzeżenia (wątpliwości) Wiadomo np. że:

* Błonnik usprawnia pracę przewodu pokarmowego. Wzmaga trawienie, ale przyspiesza proces przechodzenia pożywieni przez ciało. Im więcej tym szybciej pożywienie jest wydalane, i tym mniej wartości odżywczych jest przyswajalne. Może to powodować np. anemię. (za Dziecko 7/2000 - dr W. Trzeciakowski - pediatra)
* Brak białka zwierzęcego spowalnia procesy psychiczne - potulność, apatyczność, brak inicjatywy (ks. A. Zwoliński "To już było")
* Wegetarianizm zwiększa podatność na sugestię OPINIA: Uważamy że raczej jest to związane z metodą nacisków psychicznych i środowiskowych które stosuje się w promocji wegetarianizmu. Metody te sprzyjają rozwojowi ogólnej podatności na sugestie.
* Małe dawki cholesterolu usprawniają przepływ krwi zapobiegając arteriosklerozie, jest on nieodzowny w przyswajaniu witaminy D i w pracy hormonów. Zjadanie cholesterolu nie wpływa na jego ilość w organizmie w takim stopniu, jak np. brak ruchu.
* Spożywanie nieoczyszczonych tłuszczy roślinnych powoduje zmiany w procesach wątroby, powodując uaktywnianie cholesterolu istniejącego w organizmie zawsze. Może to spowodować atak serca.
* Długoletnie niespożywanie mięsa powoduje sukcesywne zmniejszanie ilości witaminy B12 (LR) Żadna roślina nie syntezuje cyjanokobalaminy (B12) której zapasy kurczą się w tempie od 3-15 lat. Najgroźniejsze są dla dzieci, których matki stosują już długo taką dietę, gdyż rodzą się one wtedy z niedoborem witaminy, z uszkodzonym układem nerwowym (lek. med. Kamil Hozyasz, Klinika Matki i Dziecka w Warszawie "Zawartość i biodostępność witamin i pierwiastków śladowych w dietach wegetariańskich") >>więcej
* Okazuje się, że nawet słynna wegetariańska soja nie jest całkiem bezpieczna, gdyż zawarte w niej substancje podobne do estrogenów mogą powodować raka piersi. (za Journal of Nutrition) Popularyzowany jest pogląd, że fitoestrogeny blokują receptory estrogenu więc doraźnie zapobiegają rozwojowi raka piersi. Skutki zdrowotne działania hormonów środowiskowych (fitoestrogenów) pojawiają się jednak nieraz po wielu latach i dotyczą głównie zaburzeń rozwoju narządów płciowych, wytwarzania płodnego nasienia, regularności cyklu miesięcznego, aż po rozwój raka piersi, prostaty lub jąder. ("Wpływ naturalnych i syntetycznych hormonów środowiskowych na zdrowie zależnie od płci i wieku konsumenta" - seminarium Medycznego centrum Konsumenta) Przyjmowanie przez kobiety preparatów sojowych zamiast mleka zwierzęcego, jak też karmienie dziecka mlekiem sojowym, powoduje wystąpienie objawów czynnej alergii i przeciwciał IgE (Cassidy A.; Bingham S.; Sethell K.: Biological effects of a diet of soy protein rich in isoflavones on the menstrual cycle of premenopausal women. Am J Clin Nutr, 1994, 60: 333-340) Badania zdrowych niemowląt karmionych mieszankami sojowymi wykazały zmniejszoną odpowiedź immunologiczną na szczepienia (Zoppi G. i wsp.: Response to RIT 4237 oral rotavirus vaccine in human milk, adapted and soy-formula fed infants. Acta Paediatr Scand, 1989, 78: 759-762)
* Karmiące wegetariańskie matki (te, które nie piją mleka) muszą uzupełniać witaminy i sole mineralne sztucznie, gdyż w przeciwnym razie ich mleko nie ma składników potrzebnych dziecku. Dotyczy to również witamin z rodziny B. ("Pierwszy rok życia dziecka" - praca zbiorowa 1998)
* Dieta wegetariańska jest bardzo trudna, niedostosowana do naszych warunków klimatycznych, wymaga czasu i doświadczenia - dlatego często wywołuje anemię i inne powikłania. "W mojej praktyce lekarskiej często spotykam dzieci na diecie wegetariańskiej, które mają anemię. Nie jest to wina samej diety, ale jej nieprawidłowego skomponowania przez rodziców" (cyt. za Dziecko 7/2000 dr. Wojciech Trzeciakowski - pediatra).
* Zbyt duże ilości produktów mącznych zawartych w ziarnach zbóż europejskich powodują zwiększenie ponad normę zawartości glutenu, co może być przyczyną chorób takich jak: przejściowa glutenozależna enteropatia wieku niemowlęcego i wczesnodziecięcego, wielonarządowa alergia na gluten, choroba trzewna (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...").
* Wegetarianizm wiąże się ze zwiększoną ilością błonnika oraz deficytami żelaza. Powoduje to zmniejszenie w organizmie ilości witaminy D. U osób pochodzenia azjatyckiego mieszkających w Anglii i pozostających na diecie wegetariańskiej obserwowano ciężkie przypadki krzywicy. (Ziemlański Ś., Budzyńska-Topolowska J.: Wegetarianizm. Instytut Danone, Warszawa 1997)
* Żywienie niemowląt w pierwszych miesiącach życia wyłącznie białkami pochodzenia roślinnego stwarza sytuację porównywalną do niedożywienia spowodowanego niedoborem białka ("Mieszanki Sojowe - lek, sztuczna żywność dla niemowląt - czy preparat do diety bezlaktozowej ?" oprac: doc. dr hab. n. med. Krystyna Mikiel-Kostyra za: Zoppi G. i wsp.: Response to RIT 4237 oral rotavirus vaccine in human milk, adapted and soy-formula fed infants. Acta Paediatr Scand, 1989, 78: 759-762")


Cholesterol Gdy słyszy się, że jakiś lekarz dąży do zerowej dawki cholesterolu w organizmie, należy przypuszczać, że nie jest lekarzem w ogóle. Wszystkie ssaki, w tym człowiek, produkują cholesterol. Normalna różnorodna dieta przystosowała człowieka przez lata ewolucji do właściwej gospodarki cholesterolem. Wegetarianizm obniża poziom cholesterolu w organizmie, co w efekcie może prowadzić do zwiększenia jego produkcji przez gruczoły. Do czego jest potrzebny cholesterol (na podstawie: "Niedoczynność Tarczycy" dr. Brod O.Barnes, M.D. i Lawrence Galotn):

* Mózg i rdzeń kręgowy zawierają 25% cholesterolu, który służy do izolacji włókien nerwowych
* Dużo cholesterolu znajduje się w skórze i to on, pod wpływem słońca, zamienia się w witaminę D niezbędną nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych, do metabolizmu kości
* Obniżenie cholesterolu prowadzi do ślepoty
* Badania niespodziewanie wykazały, że obniżanie tzw. "złego" cholesterolu nie wpływa na rozwój choroby wieńcowej (The New England Journal of Medicine nr 8, t. 343/2000, za Wiedza i Życie 11/2000)
* Okazuje się, że substytuty tłuszczy roślinnych, znajdujące się w margarynie, jeszcze bardziej niż tłuszcz zwierzęcy podnoszą poziom "złego" cholesterolu, a obniżają "dobrego" (badania prowadzone przez Brandeis Univeristy, Uniwersity of Malaya oraz Palm Oil Research - za Świat Nauki 10/1997)

Żelazo Występują dwa rodzaje żelaza: hemowe i niehemowe, z których drugie jest gorzej przyswajalne. Występuje ono w jajach, mleku, produktach roślinnych. Żelazo hemowe stanowi natomiast 40% żelaza zawartego w mięsie. Dodatkowo substancje rośline takie jak błonik, kwas fitynowy, substancje taninowe, polifenole, nieprzetworzone białko sojowe, kawa, herbata, utrudniają przyswajanie żelaza. Sytuację poprawiają jedynie kwasy organiczne np.: cytrynowy, mlekowy oraz produkty fermentacji soi. (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...")

Mleko a soja W badaniach w McMaster University w 2007r. porównywano wpływ chudego mleka, specjalnego napoju węglowodorowego i napoju sojowego o takiej samej ilości białka - podczas ćwiczeń - na rozwój tkanki mięśniowej i tłuszczowej. Napój sojowy miał najmniejszy wpływ na róozwój miźśni i nie zlikwidował w ogóle tkanki tłuszczowej. Najlepsze efekty dało mleko - dwa razy lepsze niż specjalny napój. To kolejny przykład na to że soja nie zastępuje skutecznie produktów zwierzęcych.)

Pierwiastki śladowe Dieta laktowowegetariańska powoduje spadek cynku w organizmie, co jest przyczyną wad płodu, zarówno u zwierząt jak i u ludzi. Dodatkowo duże dawki żelaza w celu przywrócenia jego prawidłowej gospodarki powodują upośledzenie wchłaniania cynku. (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...")
Zmniejsza się poziom jodu jeżeli nie uzupełnia się go mlekiem, a produkty rosną na glebie ubogiej w ten pierwiastek. Dodatkowo odrzuca się sól jodowaną jako "niezdrową" (Lightowler Hj., Davies G.J.: Iodine intake and iodine deficiency in vegans as assessed by the duplicate-portion technique and urinary iodine excrection. Br. J. Nutr. 1998, 80: 529-535)
Trudno dostępny w Polsce jest selen, który występuje w glebie amerykańskiej.
Witamina C, która pomaga przyswajać żelazo, utrudnia przyswajanie miedzi i manganu (Gibson R.S.: Content and bioavailability of trace elements in vegetarian diets. Am. J. Clin. Nutr. 1994; 59: 1223-1232)

Pozytywy Jedzenie warzyw, owoców, nasion w dużej ilości na pewno jest zdrowe. Samo niejedzenie mięsa nie zostało stwierdzone jako medycznie wskazane. Wegetarianizm wywodzi się zatem z filozofii a nie z medycyny i tak należy o nim myśleć.

Trudna dieta Dieta wegetariańska jest uznawana za bardzo trudną. Na ogół bagatelizuje się wiele czynników, które wpływają na poziom poszczególnych minerałów, witamin, związków chemicznych w organizmie. Wystarczy bowiem zmienić przyzwyczajenia co do opalani się, aby ilość cholesterolu uległa dużej zmianie i przekroczyła poziom, w zależności, za niski lub za wysoki. Wegetarianin musi dbać o spożywanie składników takich jak witaminy B, z których B12 w roślinach praktycznie nie występuje.

Skutki społeczne
"Cudowne" diety chorobotwórcze
Szacuje się, że w Polsce 35% kobiet i dziewcząt źle się odżywia, stosując "cudowne diety". W USA 80% kobiet cierpi na syndrom SED (Sub-Clinical Eating Disorder - Zakłóconą relację z jedzeniem). Są to głównie osoby z zamożnej klasy średniej. Dr. Morgan z Londynu twierdzi, że na SED choruje większość modelek. (za ks. A. Zwoliński "To już było")

Choroby sukcesu
Styl sukcesu powoduje myślenie o sylwetce, postawie. Nadmierne dbanie o wygląd, oprócz hedonistycznej postawy, wywołuje również choroby, takie jak anoreksję (brak łaknienia) i bulimię (napady obżarstwa). Obie powodują zaburzenia hormonalne, psychiczne, zdrowotne i mogą prowadzić do śmierci.

Nie zjadaj brata
Bardzo wygodne tłumaczenie polega na rzekomym łagodzeniu obyczajów poprzez uświadamianie, że zwierzęta to przyjaciele, a przyjaciół się nie je. Pogląd ten opiera się na błędnym celu do jakiego się dąży w wychowaniu. Właściwy stosunek do świata zwierząt powinien (wg myśli katolickiej) polegać na obfitym w szacunek gospodarowaniu darami ziemi, w tym również zwierzętami. Z drugiej strony życie nie polega na potulności i nierobieniu nikomu krzywdy. Postawa właściwa, to postawa odwagi do skrzywdzenia wtedy, gdy jest to konieczne, odwagi w podejmowaniu trudnych wyborów. Może okazać się np., że dziecko wegetariańskie, nie krzywdzące zwierzątka, znienawidzi rodziców, gdy dowie się, że trzeba uśpić pieska. Drastycznym przykładem jest wojna obronna, gdzie dla dobra narodu trzeba zabić agresora. (Nie chodzi tutaj o przyrównywanie zwierzęcia do agresora, ale umiejętność podejmowania trudnych wyborów, których dziecko musi się nauczyć w odpowiednim czasie.)

Weganie niemal zagłodzili niemowlę
W 2001 para wegan niemal zagłodziła niemowlę, podając mu zamiast mleka matki soczki itp. Sąd na szczęście zainterweniował i odebrać dziecko rodzicom, dając je rodzinie zastępczej. W szpitalu okazało się, że oprócz niedożywienia i awitaminozy, dziecko miało choroby kości, płuc itp. >>przeczytaj informację prasową

Śmierć dziecka z winy wegan
45-letni Roby Jan Moorheada i jego 34-letnia żona Deborah Anne Moorhead - Adwentyści Dnia Siódmego - weganie zagłodzili 29.III.2002 swoje dziecko na śmierć - powodując niedorozwój mózgu. Stało się to z powodu braku witaminy B12 występującej w produktach odzwierzęcych. Dziecko miało pół roku.>>przeczytaj informację prasową

Polemika
Absurdalne argumenty
Jest wiele obiegowych powiedzeń które dopiero po głębszej analizie okazują się bzdurami. Nie jest łatwo wykazać bezsensowność tych twierdzeń, dlatego wierzy w nie wiele osób. Np.:

* "90% paszy zjada bydło, z którego jest pożywienie dla 30% ludności świata. Reszta cierpi z powodu braku pokarmu zjadanego przez te zwierzęta" - ażeby obalić taki argument trzeba się odnieść do ekonomii, geografii, klimatologii, transportu itp.
* "Wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu, a także systematyczne głodówki, są najbardziej skutecznym sposobem leczenia wszelkich chorób" - jest to pogląd wywodzący się od Plutarcha - dziś uznawany za błędny (choć niekiedy może mieć zastosowanie).
* "Zapotrzebowanie na białko można zrealizować dzięki białku roślinnemu" - pogląd przestarzały, sprzed odkrycia wpływu budowy strukturalnej związków na funkcje organizmu.
* "Zakopcie w ziemi barana i żołądź. Z żołędzia wyrośnie wspaniały dąb, a po baranie zostanie smród i zgnilizna" - no comments
* "Zabijanie zwierząt powoduje wzrost agresywności i demoralizuje" - no comments
* "Spożywanie mięsa jest pozostałością z czasów barbarzyńskich" - jest to sprzeczne z danymi naukowymi.
* "Skażenie środowiska powstałe przy produkcji mięsa jest porównywalne z produkcją przemysłową" - manipulacja słowami
* "Dieta wegetariańska sprawdza się w licznych populacjach od tysiącleci" - Ludzie różnią się między sobą. Wielopokoleniowe stosowanie diety może prowadzić do przystosowania się do niedoboru niektórych składników. Jednak brak higieny może pomagać poradzić sobie z niedoborem (np. źle oczyszczone, nawożone odchodami warzywa) (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...")
* "Człowiek jest naturalnie przystosowany do diety roślinnej" Zarówno człekokształtne jak i ludy pierwotne spożywały produkty zwierzęce. Uzupełnienie np. witaminy B12 odbywało się poprzez jedzenie termitów, mrówek, u zwierząt poprzez lizanie się w trakcie iskania lub nawet spożywanie kału. Wszystkie te czynności dla nas są nie do zastosowania (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...")
* "Wszystkie potrzebne składniki można łatwo zastąpić" Dostępne produkty różnią się znacznie do tych, do których byliśmy ewolucyjnie przystosowani. Białka zawarte w mące zawierają obecnie do 50% glutenu, którego wysokie spożycie może być przyczyną chorób (lek. med. Kamil Hozyasz "Zawartość ...")

Jak widać, argumenty podawane są ze wszystkich możliwych branż, dziedzin itp. Problem tylko w tym, że wszystkie są błędne.

Wegetarianizm a religia
To także filozofia
Sami wegetarianie uważają, że sprawa nie polega tylko na niejedzeniu pewnych produktów. Jest to cała filozofia, sposób myślenia, życia itp. Oznacza to, że do problemu wegetarianizmu należy podchodzić ostrożniej niż tylko jako do diety.

Wegetarianizm-ekologia-taoizm
Według myśli wschodu zwierzę, roślina, a nawet kamień to emanacje (fenomen) tego samego bytu co człowiek. Dlatego ma takie same prawa. Np. w sytuacji uratowania dwóch kurczaków bądź jednego człowieka człowiek wschodu wybierze kurczaki - są dwa - więc jest to większe dobro.

Brama do Hare Kryszna
Bardzo popularne są niemal darmowe kuchnie wegetariańskie i festyny organizowane również przy okazji Orkiestry Świątecznej Pomocy z wielkim osobistym zaangażowaniem Jurka Owsiaka. Wegetarianizm tam proponowany jest punktem początkowym drogi do oderwania się od rzeczywistości i rodziny, i zamknięcia się w niszczącym świadomość świecie sekty Hare Kryszna. Kolejne stopnie to:

* Wegetarianizm jest doskonalszą formą jedzenia
* Weganizm jest doskonalszą formą wegetarianizmu
* Zdrowie duchowe osiągane poprzez dietę jest doskonalsze niż zdrowie ciała
* Niedbanie o ciało i umysł jest doskonalszą formą religii
* Życie dla Kryszny to najdoskonalsza forma życia

>>więcej szczegółów o wegetarianizmie w ISCON

Nie zjedz swojej ciotki
Do absurdów dochodzi w przypadku wiary w reinkarnację - gdy człowiek obawia się jedzenia mięsa, gdyż może to być jakiś przodek w kolejnym wcieleniu. Hinduiści z kolei uznają siedem matek -biologiczną, położną, żonę guru, żonę bramina, żonę króla, ziemię i świętą krowę. Ghandi twierdził, że matka-krowa jest lepsza niż matka-biologiczna gdyż matka ludzka daje mleko przez kilka lat i żąda długiej opieki, matka krowa chce tylko siana, a wierna jest do śmierci i tp.

Wegetarianizm i sekty
Bardzo często wegetarianizm jest sztandarem sekt, pseudofilozofii i pseudoreligii. Np. R. Wagner był antysemitą i wegetarianinem - łączył nienawiść do narodu żydowskiego z pojęciem trupożerstwa. Czerpał z tego potem A. Hitler. Ogromna ilość ruchów promujących wegetarianizm mówi o rozwoju jaźni, miesza Ducha Świętego z Matką Gają, św. Franciszka z biocentrycznym guru itp. Wchodząc w to środowisko można sobie nieźle namieszać. Bardzo często przyjęcia wegetariańskie to pierwszy wabik do różnych ruchów.

Ekologia chrześcijańska
Człowiek jest kimś. Składa się ze świata materialnego i duchowego. Świat dany jest człowiekowi aby człowiek nadawał mu sens - podobnie jak człowiekowi sens daje Bóg. Zwierzę istnieje więc m.in. po to by być pokarmem. Sobór Watykański I mówi wręcz o wiecznym trwaniu całego stworzenia - stawia się więc na równi ziemskie ciało Chrystusa i wszelką materię. Z jednej strony zezwala się na korzystanie z przyrody, z drugiej nakazuje być wiernym normom moralnym także w stosunku do niej. Należy o nią dbać, pielęgnować i wykorzystywać w zgodzie z przeznaczeniem.

Panowanie z szacunkiem
"Panowanie (...) nie oznacza władzy absolutnej, nie może być mowy o wolności "używania" lub dowolnego dysponowania rzeczami (...) jesteśmy poddani nie tylko biologicznym lecz także moralnym ograniczeniom, których nie możemy przekraczać" (Jan Paweł II "Sollicitudo Rei Socialis" 1987)

Coś więcej
Wegetarianizm sprowadza religię i filozofię życia do posiłku. Człowiek jednak jest z pewnością czymś więcej niż tym co spożywa."

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atha dnia Sob 8:27, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sparrowka
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 4629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:55, 06 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Mięso bardzo szkodzi, rak, zawały to powód dla którego nie jem mięsa żeby zyc dlużej lub średnio ale bez chorób.


Z tym się nie zgodzę. Zawał z pewnością nie jest wywołany jedzeniem mięsa. Coś musiało ci się pomylić. Wink Wzrost cholesterolu, prowadzący do miażdżycy(w tętnicach zbierają się grudki, co powoduje zmniejszanie się naczynia od środka i zły przepływ krwi, co sprawia, że delikwent dostaje zawału serca) spowodowany jest przez brak jakiegokolwiek ruchu i głównie otyłość. Mięso samo w sobie nie zawiera tak ogromnej ilości tłuszczu, by do tego doprowadzić. (np. drób jest mięsem nie posiadającym dużej ilości tłuszczu, tak samo ryby, ale to chyba każdy wie Wink) Jeśli chcesz, to możesz poszperać w książkach, dokładniejsze informacje możesz znaleźć w literaturze dla gimnazjalistów lub uczniów szkół średnich.

A co do raka, to jest to choroba wywołana genetycznie (czyli przez dziedziczenie), a tłuszcz, z tego co wiem, ma dość... średni wpływ na jakieś mutacje DNA. Nie jestem pewna, więc nie będę się wypowiadać.

Wegetarianizmu nie polecam z własnego doświadczenia, a jeśli już ktoś naprawdę by chciał i zależałoby mu na tym, to powinien udać się do dietetyka, żeby ustalił mu dzienną dietę, która pozwoli mu w jakimś stopniu zastąpić składniki zawarte w mięsie zwierzęcym (głównie rośliny strączkowe). Nie jem mięsa zwierzęcego od ponad roku, trzy tygodnie temu zaczęłam jeść ryby. A dlaczego? Chciałabym jeszcze trochę pożyć. Wink Niejedzenie mięsa wywołało u mnie nieustające bóle głowy, coś, co objawowo wyglądało zupełnie jak choroba przewlekłego zmęczenia, wypadanie włosów (wyciągałam je garściami!), brak możliwości koncentracji, skupienia się i kłopoty z pamięcią.

Nie polecam katowania w ten sposób małych dzieci. Składniki zawarte w mięsie, szczególnie w mleku (które mogę pić litrami Laughing) są bardzo potrzebne do rozwoju młodego człowieka. Sonica, może teraz jesteś zdrowa, nie odczuwasz żadnych niedoborów, ale jestem prawie pewna, że taki tryb życia odbije się na tobie w przyszłości, być może bardzo odległej, ale jednak. Potem będziesz tego żałować. Tak samo jest z narkotykami, weźmiesz kilka razy, bo to fajne, można zaszpanować, jaki jesteś cool, nie odczuwasz żadnych ubytków na zdrowiu, a za siedem, osiem lat okazuje się, że nie możesz mieć dzieci.
Poza tym, skąd wiesz, że jesteś zdrowa? Wink Aby się upewnić, najlepiej zrobić sobie morfologię i OB krwi, szczególnie na krwinki czerwone (RBC), płytki krwi (PLT), limfocyty (LYMPH), monocyty (MONO), do tego magnez i inne rzeczy, musiałabyś spytać lekarza. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sparrowka dnia Sob 9:01, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 10:06, 06 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
A co do raka, to jest to choroba wywołana genetycznie (czyli przez dziedziczenie), a tłuszcz, z tego co wiem, ma dość... średni wpływ na jakieś mutacje DNA. Nie jestem pewna, więc nie będę się wypowiadać.

I przez różne czynniki mutagenne, głównie promieniowanie, dym tytoniowy, alkohol i jedzenie typu fast food, do czego nie zalicza się tylko mięso, a głównie tłuszcze. Zwykle roślinne, mocno spalone Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonica
PieskiŚwiat


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Sob 11:12, 06 Cze 2009    Temat postu:

Przeczytać to bo nikt z was nie przeczytał!
A wiecie że mleko odwapnia?! Wedłóg nowych badan tak się dzieje my nie przyswajamy wapnia z mleka.
Skąd wiem że jestem zdrowa bo wiem od 3 lat nie mam żadnego przeziębienia itp.
a potrafię chodzić na bosaka po lesie lub w rosie.
Nie moja winna że ludzie są tak głupi ze nawet nie umieją sobie poradzić z odstawieniem mięsa tego nie da się z dnia na dzień tylko miesiące.
Głód na świecie mozna tez zlikwidowac zostając wega, wszystkie uprawy dla zwierząt mięsnych można przekształcić w uprawy dla tych ludzi.
Błonnik-widc że nie wiesz skąd się bierze, z jogurtu lub z poru itp. a nie z mięska
brak białka zwierzecego- jak apatyczność ja apatyczność dostaje gdy widze zwierzeta które jada na rzezi.
Zapraszam was do rzeźni i zobaczymy kto tu zrezygnuje bo ja gdy czuje mięso od razu robi i sie niedobrze i jak widze jeszcze świnki które sa mądrzejsze od niektórych ludzi to.
moja mama nie je od 30 lat i żyje normalnie?
I dlaczego ma sie odbic?
Ja znam ludzi którzy jak mówie nie jedza miesa od nawet 60 lat i mają dzieci i wszystko jest ok. a znam ludzi którzy jedza mieso i nie mogą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sparrowka
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 4629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:26, 06 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Skąd wiem że jestem zdrowa bo wiem od 3 lat nie mam żadnego przeziebienia itp.
a potrafię chodzic na bosaka po lesie lub w rosie.


Ale tutaj nie chodzi o przeziębiania, czy inne tego typu choroby. Wink Miałam na myśli skontrolowanie swojego organizmu, co robi się głównie dzięki badaniom krwi (które powinno robić się co roku). Wtedy możemy mieć pewność, że dostarczamy organizmowi potrzebnych składników.

Czy twoja dieta została ustalona przez dietetyka? Miałaś zrobione badania, które świadczą o tym, że możesz odstawić mięso? Nawet rybie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sparrowka dnia Sob 11:27, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonica
PieskiŚwiat


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Sob 11:36, 06 Cze 2009    Temat postu:

Nie bo ja dietetyków nie pytam bo oni gówno wiedza.
Na pewno bym wiedziała jakbym miała coś z organizmem, słabości itp. ale ja nie mam jestem zdrowa.
AJ chcecie to idzie do dietetyków ale oni wam gówno doradzą.
Po prostu ludzie nie umieją żyć bez mięsa bo to niewygodne .
[link widoczny dla zalogowanych]
zapraszam tam.
Jak chcecie to sobie jedzcie te miesko chorujcie na różne choroby,zabijajcie dzieci i siebie i zwierzeta az w koncu przyroda oda juz odaje.
Wykonczymy ten swiat bo ludzie tylko potrafią zabijac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sparrowka
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 4629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:44, 06 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Nie bo ja dirtrtyków nie pytam bo oni gówno wiedza.

Jeśli według ciebie osoba wykształcona wie o wiele mniej od kogoś, kto nie posiada specjalistycznej wiedzy, to nie wiem, czym w życiu będziesz się kierować. Wink Własną, niczym niepodpartą "wiedzą"?

A co powiesz o osobach chorych, które MUSZĄ jeść mięso? Też są tacy źli i podli? Taka jest już natura, jedno zjada drugie, nawet wśród zwierząt zachodzi taki proces.

Radzę pomyśleć dobrze, zanim odstawi się jedzenie mięsa, ponieważ można nieodwracalnie wyniszczyć organizm. Wegetarianizmu nie polecam osobom, które mają skłonności np. do anemii lub posiadają inne kłopoty związane z krwią. Dlatego najlepiej pójść do lekarza, zrobić sobie zwykłe badanie krwi (w końcu to nic wielkiego) i poradzić się dietetyka, który posiada odpowiednie wykształcenie w tym kierunku i zna się na rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonica
PieskiŚwiat


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Sob 11:49, 06 Cze 2009    Temat postu:

Nie ma takich osób co mięso muszą jeść to sa wymysły.
Jak komus białka brakuje soja!

Poprawiłam wszystkie błędy - Cloe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 11:55, 06 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Przeczytać to bo nikt z was nie przeczytał!

I mówi to ktoś, komu po podsunięciu artykułu pod nos, z dodatkami, które fragmenty ma przeczytać, nadal nie wie, o co chodzi xD Nie bój się, ja przeczytałam, gdyby nie to, że mi sie nie chce tobie czegoś udowadniac, bo to i taknie ma sensu, zacytowałabym i skomentowała najbardziej sporne fragmenty, jak to zrobiła w pierwszym poście, którego chyba nawet nie zaczęłas czytać, bo za długi i zbyt trudne słowa.

Cytat:
Niemoja winna że ludzie sa tak głópi ze nawet nie umia sobie poradzic z odstawieniem miesa tego nie da sie zdzien na dzien tylko mięsiące.

To z kolei pisze ktoś, kto mimo setek uwag nadal nie wie, gdzie ma worda w kompie i pisze "niemoja" "głópi", że wezmę tylko z tego jednego zdania.

Cytat:
Głód na świecie mozna tez zlikwidowac zostając wega, wszystkie uprawy dla zwierzat mięsnych można przekształcić w uprawy dla tych ludzi.

A wiesz, że nadwyżki zywności się obecnie niszczy, by zapobiec spadkowi cen produktów rolnych i kryzysowi rolnictwa? No nie no, trzeba by było jeszcze zastanowić się, jak działa gospodarka, a to pewien wysiłek umysłowy jest...

Cytat:
apatycznośc ja apatycznośc dostaje gdy widze zwierzeta które jada na rzezi.

A ja, jak widzę takie przygłupie, agresywne wypowiedzi.

Cytat:
oja mam nie je od 30 lat i żyje normalnie?

Co to jest Oja? I co masz?

Cytat:
I dlaczego ma sie odbic?

Hmm, a słyszałaś o czyms takim, jak wady rozwojowe, odkładanie się pewnych substancji w wątrobie i nerkach itp?

Cytat:
Ja znam ludzi którzy jak móie nie jedza miesa od nawet 60 lat i mają dzieci i wszystko jest ok. a znma ludzi którzy jedza mieso i nie mogą!

A ja znam wokalistę Perfektu osobiście i się nie chwalę. I znam ludzi, którzy nie jedzą mięsa i jest ok. I znam ludzi, którzy nie jedza mięsa i nie jest ok. I znam ludzi, którzy byli w stanie nauczyć się pisac poprawnie po polsku.

Cytat:
Nie bo ja dirtrtyków nie pytam bo oni gówno wiedza.

Za to więcej wie twoja mama, bo pracowała w zoo i szkoliła psy? xD

Cytat:
Napewno bym wiedziała jakbym miała coś z arganizmem, słabości itp. ale ja niemam jestem zdrowa.

Oczywiście. Jakbyś miała raka też byś od razu wiedziała. Albo jakbyś była nosicielką HIV tez byś wiedziała. Albo jakbyś miała fenyloketonurię- no to oczywiście. O osteoporozie, zwyrodnieniach itp też. O sepsie nie wspominając. Tylko czemu śmiertelność na tego typu choroby jest tak duża dlatego, że we wczesnej fazie przebiegają bezobjawowo i są trudne do wykrycia?

Cytat:
Jak chcecie to sobi jedzcie te miesko chorujcie na rózne choproby,zabijajcie dzieci i siebie i zwierzeta az wkoncu przyroda oda juz odaje.
Wykonczymy ten swiat bo ludzie tylko potrafią zabijac

Kto tu się zachowuje agresywnie i atakuje innych, którzy nie podzielają jego poglądów? A raczej nie podzielają fanatycznej części poglądów?

Powiedz mi, na jakich badaniach się opierasz? Jakich placówek naukowych? gdzie są dane potwierdzające twoje słowa? Jakie znane autorytety możesz przytoczyc? Większość rzeczy wymyślasz na poczekaniu, bez żadnego przygotowania, opierając się na wypowiedziać podobnie brzmiących


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sparrowka
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 4629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:56, 06 Cze 2009    Temat postu:

Według ciebie sama soja wystarczy? Moim zdaniem nie. Wiem, ile u mnie w domu trzeba było nawydziwiać, żeby zastąpić w jakiś sposób mięso, a nie było to takie proste. (Swoją drogą, polecam wszystkim wegetarianom klopsy zrobione z kaszy kuskus, pycha! Mr. Green Może w internecie będą jakieś przepisy). Wegetarianie muszą nieźle kombinować, żeby w jakiś sposób zastąpić wszystkie składniki zawarte w mięsie. Bo nie chodzi jedynie o to, że te składniki tam są. Ważne jest rozdzielenie na odpowiednie porcje, dawki. Nie można samemu ustalać sobie takiej diety, bo można zaszkodzić zdrowiu. Wiem z własnego doświadczenia, przez jeden tydzień nie mogłam się ruszać, taka byłam słaba. W końcu zdecydowałam się na badanie krwi, jakieś niedobory były, na szczęście niezbyt wielkie i dało się to szybko unormować. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasha
PieskiŚwiat


Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z domu ^^

PostWysłany: Wto 10:34, 06 Kwi 2010    Temat postu:

Dla chcącego nic trudnego ;] Osobiście jestem już hm...3lata? I trzymam się dobrze. Nawet poprawiła mi się kondycja ;D Ale niechce zapeszyć ;] Niezrezygnowałam z mleka . Tylko, że w mojej rodzinie tylko ja nie jem mięsa Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sasha dnia Wto 10:35, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Off - topic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin