Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

kto jest winien-historia pogryzienia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Ogólnie o psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:03, 04 Lis 2009    Temat postu: kto jest winien-historia pogryzienia

opisze wam prawdziwa historie ktora wydarzyla sie dzis rano.
zanim niektorzy z was mnie oskalpuja, prosze o chwile refleksji.
historia przytrafila sie mojej kolezance a raczej jej 12 letniemu synowi.
otoz syn mojej kolezanki wyszedl rano na spacer z psami - york i charcik wloski. na yorka na klatce schodowej rzucil sie owczarek niemiecki, byl na smyczy, ale wystarczylo mu jedno szarpniecie. chlopiec chcial wziac yorka na rece, ON zamiast w psa trafil szczekami w reke chlopca. final = 10 szwow, reka prawa - zerio pisania, zero basenu. bol, lzy, strach, szok.
kolezanka wezwala policje. okazalo sie ze pies byl szczepiony. wlasciciele ONa do tej pory nie przyszli zapytac co z dzieckiem, przeprosic. kolezanka chce zlozyc sprawe do sadu o odszkodowanie.
tyle suchych faktow. tutaj wina ewidentna - agresywny ON bez kaganca....i malutki bezbronny piesek. male dziecko z dwoma malutkimi pieskami przeciez nie stanowi zagrozenia dla otoczenia....
a jednak.... i wrocmy do poczatku.
maly york to zadziora. obszczekuje wszystko i wszystkich. paszczy na psy. gdy wychodzi na spacer staje sie malym terrorysta. kolezanka sie smieje ze maly bohater. ale biada gdy na podworku jest jeszcze jeden pies. oj. wtedy jest awantura. bo ten inny pies musi obowiazkowo byc na smyczy i najlepiej w kagancu. bo kazdy pies w okolicy jest wiekszy od tego jednego yorka. gdy jakis pies podejdzie do tego malego - awantura jeszcze wieksza. koniec koncow kolezanka nie robi a raczej nie zrobila nic aby jej psy byly zsocjalizowane, aby potrafily zachowywac sie w normalnym swiecie aby mogly byc bezpieczne. w ten sposob w okolicy zadarla juz chyba ze wszystkimi.
i z takim zlosliwym terrorysta wypuszcza samopas 12letniego syna.
w tym swietle sprawa wyglada nieco inaczej prawda?

ktos mnie kiedys zapytal w jaki sposob taki maly york moze stanowic niebezpieczenstwo? ano wlasnie zycie odpowiedzialo na to pytanie. maly ujadacz wkurzajacy duzego psa ktoremu zabraklo cierpliwosci, ciasnota na klatce schodowej przy windzie i wystarczylo duzemu 5 cm luzu....dobrze ze skonczylo sie tylko tak.

choc to moja kolezanka, jakos nie potrafie jej przyznac racji. i choc wiem ze w Polsce prawo dziala jak dziala i jezeli sprawa trafi do sadu do ona wygra, to jestem przekonana ze jako niefrasobliwa matka powinna zostac surowo ukarana.

sama jestem matka. moja corka ma dopiero 6.5 roku. jakos nie wyobrazam sobie zebym ja puscila za 6 lat sama z psem na spacer. choc moj pies potrafi bronic siebie, broni dziecka oraz mnie


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 16:55, 05 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
ktos mnie kiedys zapytal w jaki sposob taki maly york moze stanowic niebezpieczenstwo? ano wlasnie zycie odpowiedzialo na to pytanie. maly ujadacz wkurzajacy duzego psa ktoremu zabraklo cierpliwosci, ciasnota na klatce schodowej przy windzie i wystarczylo duzemu 5 cm luzu....dobrze ze skonczylo sie tylko tak.

choc to moja kolezanka, jakos nie potrafie jej przyznac racji. i choc wiem ze w Polsce prawo dziala jak dziala i jezeli sprawa trafi do sadu do ona wygra, to jestem przekonana ze jako niefrasobliwa matka powinna zostac surowo ukarana.


Masz rację.
Każdy pies to drapieżnik i każdy może być potencjalnie niebezpieczny, a dziecko na spacerze samo z psem - to prowokowanie kłopotów.

Tu nie dość, że york Twojej koleżanki to chodząca bomba, prowokująca inne psy, to w dodatku dziecko nie zna podstawowej zasady NIGDY NIE PCHAJ RĄK MIĘDZY WALCZĄCE PSY!

Przypuszczam, że ON tak naprawdę być może nic nie zrobiłby yorkowi - może by go postraszył, a może obszczekał , może dyscyplinująco potarmosił - psy jeżeli tylko mogą, unikają konfliktów, poplują se w grzywy, zdyscyplinuję drugiego, ale naprawdę rzadko walczą. Ale że chłopak się wmieszał w ich rozgrywki - oberwał.

W tym wszystkim żal mi właścicieli ON-ka i samego psa. Będzie teraz pewnie obserwowany pod kątem wścieklizny w klinice, bo przecież bez powodu ugryzł dziecko. A że to była wina wyłącznie dziecka i jego matki - cóż, kogo to obchodzi....
Rolling Eyes

PS - niestety, ludzie mający małe psy często cieszą się, że są one takie "odważne i bojowe" i z wściekłością rzucają się w kierunku innych psów czy ludzi. I wzmacniają te ich złe zachowania przez pochwały i mizianie po dupkach, albo branie na ręce, zamiast zabrać się do roboty i odkręcić takie zachowania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mg dnia Czw 16:55, 05 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 17:59, 05 Lis 2009    Temat postu:

Ja się z tobą zgadzam na całej linii.
Przepraszam wszystkich porządnych włascicieli yorków, ale jak widzę kogoś z takim psem, unikam mniej więcej tak samo, jak kierowcy unikają tych od czarnych BMW- to ludzie potencjalnie niebezpieczni. Lans, szpan a w głowie pusto Confused
Mały pies może niejednokrotnie zrobić większą krzywdę, niż większy, nawet jeśli nie bezpośrednio, to być przyczyną tragicznych ciągów. No bo kto się przejmie, że mały piesek biegnie? A mały piesek podbiegnie do dużego pieska, duży piesek się wkurzy i zrobi coś niedobrego. I oczywiście winny duży pies. Mały piesek sobie może chodzić bez smyczy i nikt się nie czepia, ale jak wybiegnie i wpadnie pod auto, od razu nieszczęście. Albo gorzej- jak auto, chcąc pieska ratować, skręci i zabije się z rodziną na drzewie. Żeby to raz tak było?
I za głupotę jednych muszą płacić inni.

Szkoda tylko właścicieli ONka i dziecka, bo maluch niczemu nie winny. Jak to u was jest w przepisach? Pies ma być na smyczy I w kagańczu, czy na smyczy LUB w kagańcu? Jeśli to drugie, jest spora szansa, że nawet w przypadku sprawy sądowej właścicielom ONka nic nie zrobią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:10, 05 Lis 2009    Temat postu:

w warszawie na smyczy a psy agresywne ponadto w kagancu...
kolezanka nie rozumie ze jej pies to tez pies, taki sam jak kazdy inny, nie widzi potrzeby szkolenia go czy pracy, no i kup nie musi sprzatac bo malutkie....
rece opadaja.
dzieciak ma poszarpana cala dlon. nie chce nawet poglaskac swoich psow, boi sie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 19:34, 05 Lis 2009    Temat postu:

Aż ręce opadają... A ja właśnie wyedytowałam artykuł na wikipedii o yorkach. "Pieski te mogą być trzymane w bloku . Są bardzo malutkie i nie uciążliwe ." (pisownia oryginalna) -_-

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:34, 05 Lis 2009    Temat postu:

bo sa malutkie i nieuciazliwe. ale nic nie zmienia faktu ze to takze psy. i jako takie potrzebuja podstawowego przynajmniej szkolenia, zasad wprowadzonych w domu, oraz przede wszystkim socjalizacji. i to z psami. jako malutkie powinny bezwzglednie potrafic zachowac sie w obliczu nadchodzacego psa. bo znacznie bezpieczniej dla nich jezeli nie beda na kazdego psa od jamnika poczawszy dostawac histerii lub szalu.
mam sasiadow z malym yorkiem. psiak uwielbia chodzic ....pod brzuchem Brutusa, bo tam mu dobrze i pewnie czuje sie bezpieczny. jak na to patrze to ciarki po mnie chodza. boje sie ze kiedys brutek go nadepnie niechcacy. ale ludzie sa normalni. widzac okazje na socjalizowanie psa korzystaja bo widza jak Brutus podchodzi do takich maluchow. i to jest ok. jednak zdecydowana wiekszosc ludzi widzac psa wielkosci Brutusa chowa swoje psy do kieszeni i wtedy jest chryja, bo Brutus kojarzy yorki nie wiadomo czemu z nasza swinka morska - podobne wygladem, i chce to koniecznie polizac....
wiem ze jest wiele psow do ktorych taki malec nie powinien podchodzic, ale zawsze mozna po prostu zapytac wlasciciela z usmiechem na ustach czy mozna?
w sobote rano spotkalam na spacerze znajoma z RR - suczka, po chwili dolaczyly dwie dziewczyny z jamnikiem (stateczny jegomosc) i ONką, zabawa byla az milo bylo patrzec. potem jeszcze doszla babeczka z chartem rosyjskim, 3ma yorkami i westem (niezle stadko). wtedy to juz naprawde bylo na co patrzec. wszystkie psy - male i duze, psy i suczki, mialy szczescie przez duze SZ na gębach, biegaly, zabieraly sobie patyki, przeciagaly sie, klocily, podgryzaly i taplaly sie w blotku. i jednak mozna! i wszyscy byli zadowoleni.
ach jak bardzo marze o swicei psiarzy kulturalnych, nie zadufanych w sobie i swoich psach. swiecie ludzi ktorzy kochaja swoje psy ale pozwalaja im pozostac psami, poslugiwac sie swoim jezykiem, zajmowac swoimi sprawami na spacerze, rozwiazywac swoje sprawy po swojemu. O swiecie ludzi ktorzy robia cokolwiek zeby swoje psy zrozumiec i ulatic im zycie w tym zestresowanym swiecie ludzi.
bo wiekszosc psiarzy otaczajacych nas na codzien robi wszystko aby tacy jak my postrzegani byli jako chamscy idioci.
czy tak trudno zrozumiec ze ludzie ktorzy nie maja psow z roznych powodow przede wszystkim widza wlasnie takich bezmyslnych ludzi zle wychowujacych swoje psy?

no i sie rozpisalam, i polynelam. ale jakos lepiej mi sie z Wami gada niz na innych forach. i to tez mnie zstawnawia. w wiekszosci jestescie ludzmi bardzo mlodziutkimi, a jednak bardzo dojrzalymi psiarzami i odpowiedzialnymi dodatkowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krecikMHT
PieskiŚwiat


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rejowiec

PostWysłany: Czw 21:04, 05 Lis 2009    Temat postu:

Ehh te małe pieski są jeszcze "gorsze" od tych dużych... Wcześniej miałem ratlerka, który na każdego się rzucał i szarpał za nogawkę i nikt nic sobie z tego nie robił. Teraz mam szczeniaka cane corso i nie raz słyszałem, że to agresywne psy, czego on w bloku trzyma itp itd, a ona nawet z kotami się chce bawić, a co lepsze wcale nie szczeka. Co do yorków to brak słów. A z tym ON to przykra sprawa :/ No nic, ON musisz kaganiec założyć, a yorkowi nie... wiadomo dlaczego... =/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:14, 05 Lis 2009    Temat postu:

no wlasnie, dlaczego?
dlaczego moj zsocjalizowany golden ma chodzic w kagancu a maly krzykacz nie?
dlaczego ja po swoim musze sprzatac a po yorku nie trzeba? bo w male kupki to sie przyjemnie wdeptuje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Ogólnie o psach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin