uśpienie szczeniaków

Zuza92

Cześć,

Mam problem. Moja suka urodziła kilka dni temu szczeniaki. Jej ciąża że tak powiem, nie był planowana.
Ja mam małe dziecko, pracuje 12h na dobe i nie mam czasu ani kasy na utrzymanie tych kundli.

Są za małe, by je gdzieś oddać. Nie mam co z nimi zrobić.

Nie wiecie, czy weterynarz może je uśpić???? I ile by to kosztowało?
A może możecie kogoś polecić? (najlepiej z okolic Warszawy).

Zuza

Zena

Uśpienie będzie najlepszym rozwiązaniem jakiego możesz się podjąć.Szukanie im domów może zakończyć się niepowodzeniem a w schronisku jest już zdecydowanie za dużo psów.Możesz podjąć się usypania jeszcze ślepego miotu,zadzwoń jak najszybciej do swojej kliniki i powiedz,że decydujesz się na uśpienie szczeniąt,weterynarz powie Ci kiedy się zjawić,najlepiej jak najszybciej.

isabelle30

weterynarz , kazdy, uspi tylko slepe szczeniaki, gdy otworza oczka to juz tego nikt nie zrobi.
skoro pracujesz po 12 godzin i nie masz czasu na "utrzymanie" kundli to powinnas myslec znacznie wczesniej, zanim wzielas do swego domu suke, bo jak widac dla niej tez nie masz czasu i serca.
tego ze suka zaszla w ciaze i nie bylo nikogo kto moglby jej pilnowac nie skomentuje bo na forum nalezy zachowac minimum kultury. ciekawa jestem tylko czy suka bedzie tak rodzic przy okazji kazdej cieczki i miot bedzie usypiany....

Zena

Zastanawia mnie jedynie Zuzo,dlaczego nie zdecydowałaś się na sterylizacje swojej suczki zanim doszło do tego incydentu? Wink

Mogłaś również dokonać aborcji zanim szczenięta się urodziły,teraz najważniejszy jest czas,zgłoś się więc tak jak już wspomniałam do weterynarza i skonsultuj się z nim również w sprawie sterylizacji swojej suczki,żeby taka sytuacja się już nie powtórzyła.

psiul

Wiadomo, że w schroniskach jest pełno, ale to nie oznacza, że powinno sie szczeniaczki z góry skazywać na śmierć. Ciekawe czy tak szybko zdecydowalibyście sie na aborcję, gdybyście (wy lub wasza kobieta) nieplanowo zaszli w ciąże!

Zena

Allamaris

Przede wszystkim - jeśli nie masz chęci ani warunków do wychowywania szczeniąt dlaczego nie wysterylizowałaś suczki? To zaoszczędziło by problemów nie tylko tobie, ale przede wszystkim jej.
I, tak wiem, że uśpienie to zapewne jedyne wyjście w twojej sytuacji, ale i tak uważam, że twoje zachowanie (i podejście do sprawy!) jest nieodpowiedzialne. Skoro nie potrafiłaś upilnować suczki przez te kilka dni, to teraz powinnaś stanąć na wysokości zadania i zapewnić im dobrą przyszłość - to twój obowiązek, a zrzucenie roboty na weterynarza to ucieczka od problemu.

I wiem, że może powinnam odpuścić, nie mogę cię oceniać, nie znam cię, ale wybacz, nigdy nie poprę takiej postawy.

Psiul - nie popieram aborcji, zarówno u ludzi jak i zwierząt, ale pomyśl jaki los je czeka skoro ich właścicielka ma do nich takie podejście. Lepiej by całe życie spędziły w schronisku, na półmetrowym łańcuchu lub błąkając się po ulicach? Przerwanie ciąży było tu najlepszym rozwiązaniem - przynajmniej suka nie męczyła by się podczas porodu.

Zuza92

dzieki za odpowiedzi.
ja wiem, ze moze zle to ubralam na pocztku w slowa. ale ta sytuacja mnie przerosła. nie myslalam o sterylizacji, bo tu nikt o tym nie mysli.
nie wiem do kogo sie zwrocic, dzwonilam do najblizszego weterynarza, ale nie chce sie podjac uspienia (sa zdrowe i tego nie zrobi)
a ja nie mam kasy, i przede wszystkim czasu i warunkow zeby zatrzymac szczeniaki.
mieszkam praktycznie na wsi (koło Izabelina), z dzieckiem, wynajmuje pokoj u ciotki, wiekszosc doby spedzam w pracy.
moja ciotka juz na mnie buczy, ze kolejny problem. ze mam sie ich pozbyc.
ale gdybym umiala to zrobic tak hop siup to bym nie pisala tutaj.
no i ta kasa. ktora musze wylozyc z wlasnej (niewielkiej) kieszeni Sad

gdybym mogla je juz odstawicv od matki, to oddalabym je do schroniska (choc to rozwiazanie nie jest tez idealne, tam tez najpewniej je uspia).poki co mam 7 psów, zero czasu, kasy i wsparcia.
bo o opiniach 'miejscowych', co powinnam zrobic nie musze chyba pisac.

ps. aha, ta suka to tez do konca nie moj pies, mala przybleda mojej ciotki, ktora kiedys obiecalam sie zajac (ona chciala ja wyrzucic, wywiezc do lasu!) dawalam jesc, pic, zrobilam legowisko w budzie. ale przez ta prace nie mam mozliwosci jej kontrolowania. a ciotka? szkoda gadac...

isabelle30

no dobrze, rozumiemy juz wszystko, w jakim wieku sa szczeniaki? jaka jest matka (wielkosc, jakiego psa przypomina, moze cos mozesz napisac na temat ojca?)

Zuza92

szczeniaki maja 6 dni.
o "ojcu" nic wam nie powiem, bo nie wiem co to za pies (tu biega ich pelno, ale zaden nie jest rasowy na pewno).

a suczka to taki zwyczajny kundel, sredniej wielkosci (siega tak do kolan), klapniete uszy i zakrecony ogon.
o szczeniakach trudno mi cokolwiek powiedziec, bo narazie nie przypominaja nic konkretnego. po prostu male, bezowe psy.

zaproponowalam ciotce, to co radzilliscie - zeby je odchowac i najwyzej oddac lub sprzedac. ale uslyszalam, ze mam sie ich pozbyc (boje sie w ogole, ze sama to zrobi jak np. dzis pojde do pracy wieczorem)i ze jak chce je zachowac, to mam sie wynosic razem z nimi Sad

nie wiem czy przez kolejne kilka dni uzbieram kase (po 2 tyg ponoc otwieraja oczy). nigdzie nie moge sie dowiedziec, ile kosztowałoby uspienie.

kolejnym problemem jest dostep do internetu i informacji. piszę od kolezanki.
wiec to tez nie jest tak - posprawdzaj, zadzwon.
nie mam jak, a to co znalazlysmy nic nie dalo.

isabelle30

6 dni wiec jeszcze slepe, mieszkasz w okolicach warszawy? powiedz dokladnie gdzie jestes w stanie dowiezc psiaki do ewentualnego uspienia?
posprawdzam dla ciebie...

Zuza92

dziekuje.

najblizej, jak pisałam mam do Izabelina.
nie mam auta, ale w zaleznosci od kosztow, moglabym pojechac pksem do W-wy (tylko tam pewnie drogo).
najlepiej wiec, gdyby bylo to gdzies pod warszawa.

Zena

Allamaris

A nie masz możliwości oddać komuś sukę z małymi do czasu aż można je będzie od niej oddzielić? Może ktoś z okolic Warszawy by się podjął, znajomy, ktoś z neta, mogący wziąść je do domu tymczasowego?
Szczeniaki mają już tydzień, nawet jeśli nie otworzyły jeszcze oczu (co wg mnie jest dziwnym wyznaczkikiem) to i tak mimo wszystko już trochę żyją, i może zasługują na szansę.

Zena