Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

PSEUDOHODOWA SPOD TORUNIA, dwa szczenięta uratowane

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Psy w potrzebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Czw 19:28, 10 Lut 2011    Temat postu: PSEUDOHODOWA SPOD TORUNIA, dwa szczenięta uratowane

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]



Cytat:
Powiatowy lekarz weterynarii polecił wójtowi Kikoła odebrać psy pseudohodowcy Stanisławowi W. Wójt odpowiada, że gminy nie stać na schronisko. Psy zabierają nieznani ludzie.

"Stan faktyczny wyczerpuje znamiona czynu określanego jako znęcania się nad zwierzętami oraz stanowi zagrożenie zdrowia i życia tychże (art.6 ust. 2 Ustawy o ochronie zwierząt)" - tak pseudohodowlę psów Stanisława W. w Trutowie (gm. Kikół) określił Waldemar Galiński, powiatowy lekarz weterynarii z Lipna. Na kontroli stwierdził, że przebywa tu ok. 60 psów. Zwierzęta były zaniedbane, brudne, zapchlone i zarobaczone. Część, głównie szczenięta, wymagała natychmiastowej interwencji lekarskiej. Jeden pies miał nieopatrzoną ranę głowy. Była chlewnia, w której są przetrzymywane, ma powybijane okna i nieszczelne drzwi. W mroźne dni najzupełniej nie chroni zwierząt.

Powiatowy weterynarz, powołując się na ustawę, złożył wniosek do Józefa Predenkiewicza, wójta gminy Kikół, o odebranie Stanisławowi W. zwierząt. "Odebrane powinny być przekazane do schroniska lub, gdy wystąpią okoliczności to uniemożliwiające, nieodpłatnie przekazać innej osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej, nieposiadającej osobowości prawnej albo osobie fizycznej, która zapewni mu właściwą opiekę" - zaznaczył weterynarz. Kopię wniosku przekazał głównemu lekarzowi weterynarii w Warszawie.

Wójt zalecenia nie wykonał. Mówi, że gminy nie stać na umieszczenie psów w schronisku (ok. 500 zł miesięcznie za jednego). Nie skorzystał jednak z możliwości, jakie daje współpraca z organizacjami broniącymi praw zwierząt. Do Stanisława W. wysłał pismo. - Uprzedziłem w nim, że jeśli natychmiast nie zadba o psy i nie przystąpi do redukcji hodowli, to mu je decyzją administracyjna odbiorę - mówi Józef Predenkiewicz. - Psów ubywa. Monitorujemy sytuację. Wczoraj było ich około 39. W czyje ręce trafiają? Dokładnie nie wiem. Może rolnik część sprzedał. Podjeżdżają jakieś samochody, po psy. Osiem - dziewięć sztuk chcą też przygarnąć panie z Kola Gospodyń Wiejskich.

Ilona Nowosad z Torunia, wspólnie z Toruńskiem Towarzystwem Ochrony Praw Zwierząt zaangażowana w walkę o uratowanie zwierząt, jest przerażona sytuacją. - Powiatowy weterynarz wskazał, gdzie mają trafić zwierzęta i że odbioru dokonać ma wójt. Wójt tymczasem tego nie robi, nie panuje nad sytuacją. Jeśli psy trafiają w ręce okolicznych mieszkańców, to najprawdopodobniej czasowo. Tak było już w 2009 roku. Rolnik okresowo zredukował stado, a potem pseudohodowlę odbudował - przypomina. - Czarny scenariusz jest taki, że psy w najgorszej kondycji są, lub zostały już, zlikwidowane.

Stanisław W. nie zechciał porozmawiać z ekipą "Nowości". Dziennikarzom TVP Bydgoszcz powiedział, że o psy dba i traktuje dobrze. Do tematu wrócimy.


Z tej pseudohodowli zostały WYKUPIONE dwa umierające szczeniaki. Wykypione, bo właściciel nie zgodził się ich oddać.






Cytat:
Ciagłe ujadanie... skowyt z głodu i bólu... to codziennośc ponad 65 psów przebywających na posesji pseudohodowcy w Toruniu.
Są owczarki, bernardyny, mastify, spaniele, husky slowem przedstawiciele każdej rasy, ktora „sie sprzedaje”. Jeszcze póltora roku temu psów bylo ok 30, teraz jest drugie tyle...
Na posesji są również koty, prawdopodobnie z łapanek... Służą do dokarmiania psów, bo przecież nie zarabiają na siebie….

Byznesmen – właściciel tego kwitnacego interesu - sam zajmuje sie „leczeniem” swoich zwierząt. Posiada zarówno sprzęt jak i leki potrzebne do wykonywania podstawowych zabiegów weterynaryjnych. Suki w zaawansowanych ciążach, stojące na łańcuchach, dostają oksytocynę na wywołanie porodów – w końcu czas to pieniądz... Najważniejsz jest ZYSK!


Z tego koszmaru zostaly dzis WYKUPIONE dwa skatowane szczenieta w typie malamuta.
Przeprowadzajacy interwencje nie mogli patrzec na ich konanie w śniegu...

Czy one też mialy byc „leczone”??? A może ktoś się nad nimi pastwil po prostu dla psychopatycznej radości zadawania cierpienia? Towaru, ktory się nie sprzedał trzeba się pozbyc – po proste, okrutne prawo rynku…


Dzieciaczki mają niespełna 3 miesiące i trafily pod skrzydla Fundacji Adopcje Malamutow.


Wykupienie szczeniąt i umieszczenie ich w klinice to dopiero początek walki o ich życie i powrót do zdrowia. Złamana łapka i szczęka u suni ; odwodnienie, otwarta rana głowy po uderzeniu, z saczącą się ropą podbarwioną krwią , zmiażdzona żuchwa, opuchlizny i najprawdopodobniej inne urazy (złamania) to obrażenia pieska. Mozliwe, ze do tego wszystkiego jest jeszcze podtruty...
Dziewczynka ma 100% szanse na uratowanie, chłopczyk walczy o życie... Szczeniaki zostały zaopatrzone w kroplówki, antybiotyki, środki przeciwbólowe.
W dniu jutrzejszym chirurg wykona rtg u suni i spróbuje zdiagnozowac pieska.

Wstepny koszt leczenia operacyjnego suczki wynosi 1000 zł…

POMÓŻCIE nam POMAGAĆ

FUNDACJA ADOPCJE MALAMUTÓW W POZNANIU
ul. Krotoszyńska 13
61-315 Poznań

numer konta
20 1500 1054 1210 5008 3156 0000
Kredyt Bank SA
I Oddział KB SA w Poznaniu


Te bezbronne psie dzieci nie zasłuzyły na ból i cierpienie... Pseudohodowca zdecydował sie odsprzedac je za 50 zł, pozostał trzeci szczeniak, chodzący. Niestety mimo usilnych próśb nie chciał nawet słyszec o sprzedaży malucha... Bo nie był umierąjący...


Cytat:
Info z 28.I.:
Cytat:
Suczka jest już zdiagnozowana
W lewej szczęce odłamane blaszki od strony przyzębowej
Złamanie z prawej strony żuchwy
Może jeszcze dziś zostanie przeprowadzony zabieg polegający na poskładaniu tego co jest złamane
Jeśli suczka będzie się zachowywała poprawnie po zabiegu to zostanie zaopatrzona tylko w kaganiec, jeśli będzie wariować w tym kagańcu będzie musiała mieć zdrutowaną szczękę i założoną sondę do żołądkową aby mogła być karmiona – taką sondę będzie musiała mieć przez trzy tygodnie
W tej chwili weterynarz optuje za 10-cio dniowym pobytem w lecznicy – można to skrócić – ale chyba nie o to nam chodzi prawda
Po zabiegu mogą wystąpić obrzęki – 72 h to minimum jaki musi pozostać w klinice
dzień samego pobytu w klinice to koszt 60-70 zł bez leczenia

Żuchwa i szczęka poskładana.
Usunięte po prawej stronie zostały zęby mleczne, były wtłoczone do zatoki szczękowej, utworzyła się tam przetoka.
Weterynarz przeprowadzający operację przypuszcza, iż po prawej stronie zostały zniszczone zawiązki zębów stałych co może skutkować w późniejszym czasie z problemami w gryzieniu.
Możliwe komplikacje które mogą się pojawić w późniejszym czasie to niedrożność przewodów nosowych prowadząca do nawracających infekcji nosa.
Szczęka została jednak zdrutowana razem z żuchwą - złamania były zbyt duże nie było możliwości unieruchomienia tylko kagańcem (mogłaby się tworzyć zbyt duża dźwignia i cały zabieg szlag by trafił).
Suczka ma wszytą sondę dożołądkową na okres 10 dni i za pośrednictwem tej sondy będzie odżywiana.
Biedna nie będzie mogła narzekać a tak narzekała strasznie że teraz jeszcze słyszę jej skomlenie w słuchawce.....

Oprócz tego na głowie szczenięcia zostały znalezione liczne rany - najprawdopodobniej po pokąsaniu - ale na 100% nie da się tego stwierdzić aby jednoznacznie się wypowiedzieć.

stan chłopczyka - to ten ciemniejszy, na zdjęciach:

szczenie po nawodnieniu, kroplówkach i lekach wraca do sił - dziś jego stan jest zdecydowanie lepszy niż wczoraj wieczorem - wczoraj był tragiczny, braliśmy pod uwagę ewentualną eutanazję ale dostał szansę bo tak chciałam, chciałam aby oba miały szanse - chyba chłopczyk z niej powoli korzysta
je sam convalescenta w formie półpłynnej, zaczyna się powoli przemieszczać
weta niepokoi jego sposób poruszania zwłaszcza tylne kończyny - jest podejrzenie że jest coś nie tak z miednicą - jutro będzie miał wykonane RTG
w chwili obecnej najgorzej wygląda rana na głowie z której wciąż leje się ropa
obrzęki i opuchlizna, która była w okolicach pyska powoli ustępuje

z uwagi na fakt, iż tylko dziewczynka była w stanie pozwalającym na przewiezienie jej do innego weterynarza - chirurga, gdzie dziś miała przeprowadzony zabieg, a chłopczyk został w klinice pierwotnej biorąc pod uwagę poprawę minimalną jego stanu, została podjęta decyzja o jutrzejszym przetransportowaniu chłopczyka do siostrzyczki
będzie to zdecydowanie łatwiejsze logistycznie mieć w jednej klinice te dwa szczenięta

na dziś mam naprawdę dość wypłakałam morze łez rozmawiając z wetami ....
słysząc pannę w słuchawce jej zawodzenie i jęki ...
to jest koszmar - i nie można się z niego obudzić niestety.....

będę robić co tylko jest w mojej mocy, co jest w mocy Fundacji aby ratować te dwa dziecięce psie życia ...

one niczym nie zawiniły...
niczym ....
oprócz tego że są ...


29.I:

Cytat:
stan dzieci psich na dziś:

suczka :
nakarmiona przez sondę - brak komplikacji jak na razie po operacji - dochodzi do siebie - niestety czeka ją 10 kolejnych dni z drutowaną szczęką i założoną sondą - jestem w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym

piesek:
powoli odzyskuje siły - zaczyna grandzić i szczekać w lecznicy
z rany na głowie wciąż ropny wyciek - ale opuchlizna schodzi
z miednicą jeszcze nie wiadomo dokładnie czy coś jest czy nie - stawia wszystkie cztery kończyny na ziemi bez oznak bólu

kolejne informacje o stanie dzieci będę miała jutro koło południa

W tej chwili najbardziej potrzebujemy pieniążków na pokrycie kosztów leczenia szczeniaków
DT dla suczki już jest
dla pieska jeszcze nie
nie ukrywam, że będę je chciała mieć tu u siebie pod okiem w Poznaniu - dlatego w tych okolicach będę szukała drugiego DT dla chłopczyka

jutro powinnam też wiedzieć kiedy najwcześniej będzie można je zabierać

weterynarz przyjmujący szczenięta (to ten który sporządził wstępną obdukcję) jest bardzo pozytywnie zaskoczony wolą życia u chłopczyka - nie podejrzewał, że zacznie wychodzić na prostą


30.I.:
Cytat:
stan maluszków dzisiaj:

suczka - bez komplikacji po zabiegu, karmiona przez sondę
piesek - ma słaby apetyt - więc znów jedzie na kroplówkach ale co jest pocieszające pił dziś wodę samodzielnie, kupy prawidłowe
no i najważniejszy NEWS: RTG miednicy i kości biodrowych nie wykazało ZMIAN !!!!!
chłopczyk był po prostu tak poobijany i bolący, że weci myśleli, że jest cały pogruchotany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 22:25, 12 Lut 2011    Temat postu:

Szczeniaki w domach tymczasowych dochodzą do siebie Smile

Suczka- Vendetta




Piesek- Hanibal vel Bąbel



Nie do poznania, prawda? Wystarczyło pare dni, odrobina opieki...


Pseudohodowcy została odebrana reszta zwierząt, trafiły w ręce tymczasowych opiekunów. Wiele z nich było w tragicznym stanie. Oby spotkała go zasłużona kara za cierpienia, jakie spowodował...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Psy w potrzebie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin