Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Agresja w stosunku do innych psów
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Szkolenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka.G
PieskiŚwiat


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:30, 02 Lut 2009    Temat postu: Agresja w stosunku do innych psów

Bardzo proszę o mądre i przemyślane rady. Mam 3-letniego owczarka i od kilku miesięcy zrobił się b. agresywny do psów. Nie dotyczy to suczek i szczeniaków do około 8-ego miesiąca. Na spacerach psy go na ogół nie interesują, woli pobiegać za patykiem lub zabawką. Jest posłuszny, nie oddala się. Natomiast bywa tak, że inny pies chce do niego podejść (ja wcześniej przypinam na smycz) a GROT wówczas warczy, szczeka iusiłując się wyrwać. Gdybym go nie wzięła na smycz to rzucił by się i pogryzł innego psa, ponieważ jest bardzo dużym i silnym psem nawet swoją masą mógłby zrobić krzywdę mniejszemu a na to nie chcę pozwolić. Próbowałam karcić Grota ale słowem "FE NIE WOLNO" i szarpnięciem za kolczatkę , ale nie daje to efektów. Ponieważ od 35 lat mam psy (i tylko tą rasę) wiem, że szkolenie biciem nie da żadnych rezultatow ale podpowiedzcie jak. Nadmienię, że Grot jest rówieśnikiem mojej wnuczki, razem z nią chowany i jest wspaniałym opiekuńczym psem, ponadto od 3-ch miesięcy ma w domu małego kotka i jest wspaniałym tatusiem dla niego, więc nie wchodzi w grę egoizm i zazdrość

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 22:34, 02 Lut 2009    Temat postu:

Oto masz odpowiedź, dlaczego Twój pies jest agresywny:

Cytat:
Próbowałam karcić Grota ale słowem "FE NIE WOLNO" i szarpnięciem za kolczatkę , ale nie daje to efektów


Chodzisz z nim na kolcach.
Pies, spotykając w przeszłości innego psa, zapewne ciągnął, żeby się przywitać. Napinał smycz, Ty też go mogłaś szarpnąć, żeby go skarcić i wytworzyło się skojarzenie - inny pies w pobliżu = ból, a skoro tak - ATAKUJ przeciwnika.

Nauczyłaś go ataku - to i go oduczysz, musisz wyrobić w nim nowe skojarzenie - drugi pies w pobliżu = dzieją się same przyjemne rzeczy.

Z tego co piszesz pies nie jest agresywny w innych sytuacjach - a więc co ja bym zrobiła -to:

- WYRZUĆ kolczatkę, zamień ją na miękką obrożę,
- naucz Grota skupiania na sobie - skoro to ON-ek to pewnie jest nakręcony na zabawkę, więc pracuj z nim metodą "na łup",
- możesz wprowadzić tzw. "barowanie" najlepiej czymś, co można psu rozsmarować na pysku ( pasztetówka, serek topiony itp),
- spacery równoległe z innymi, przyjaźnie nastawionymi psami - na smyczach i pod kontrola, bez bezpośredniego kontaktu z drugim psem,
- nie pozwalaj, aby inny pies podchodził do Grota - poproś właściciela, żeby go odwołał, a kiedy się nie da - skup Grota na sobie, daj mu SIAD - tyłem do psa a przodem do Ciebie i ładuj w niego smakole albo koncentruj go na zabawce,
- komenda "Nie wolno" - nie działa, bo Grot jest w takim stresie i tak pobudzony, że po prostu jej nie słyszy - dlatego zrób mu dobrze SIAD.

Trudno doradzić coś bardziej konkretnego, nie widząc reakcji psa i przewodnika...

W Warszawie masz bardzo dobrego specjalistę od takich zachowań, umów się z nim, niech on zobaczy psa i pokaże, jak go z tego " wyciągnąć"

[link widoczny dla zalogowanych]

Poczytaj też tu na temat agresji - artykuł behawiorysty:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mg dnia Pon 22:41, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:13, 03 Lut 2009    Temat postu:

no praca na lup w tym ;przypadku moze tylko pogorszyc sytuacje. owczarki maja silne poczucie wlasnosci...codziennie na spacerze spotykamy "wilczury", wszystkie zachowuja sie agresywnie w stosunku do innych psow. tam gdzie podchodzi owczarek, konczy sie zabawa dopoki on sobie nie pojdzie. ale to nie z psami jest problem. to z ludzmi. mam przyjemnosc obserwowac wlasciciela kilkumiesiecznego sczeniaka wilczka. moglby sie pieknie bawic z innymi psami. ale nie, nie wolno mu, bo musi sie zawsze szkolic "bo to psy wymagajace intensywnego szkolenia". podbiega inny pies ktory chce sie przywitac i pobawic i tamten od razu jest zabierany na smycz i do nogi. ten pies nie ma szans na prawidlowa socjalizacje. za pol roku dolaczy do innych agresorow.
co do rad mg, sa sluszne. kolczatki poki co bym nie zabierala, bo na obrozy Aska G moze go nie utrzymac w trudnej sytuacji. ale zakupilabym halter, taki szeroko obejmujacy pysk. i jak podchodzi pies to pozwolic mu sie wachac na luznej smyczy, w ciaglej gotowosci do odciagniecia psa. chodzic z psem tam gdziejest duzo psow. a moze nawet pojsc w kagancu do stada psow, i znaczniej wczesniej go ze smyczy spuscic, uprzedzajac wlascicieli ze reakcja moze byc rozna ale nad psem panujesz. podejdz do stadka duzych psow, tak zeby w razie czego nie bylo klopotow. ludzie jezeli sa uprzedzani o twoich i psa zamiarach podejda do sprawy lagodnie i ze zrozumieniem. zadnych dzieci wtedy wokol. niech te psy i ewentualne obcowanie z nimi kojarza mu sie z czyms fajnym.
jezeli mu bedziesz dawac smakolyki w czasie gdy inne psy laza wokol, nie ma bata, kazdy inny pies wyweszy go i bedziechcial podejsc, wtedy Grot zaatakuje bez namyslu i bardzo na serio, w przypadku zabawki takze. tam gdzie jest grupa psow, musza zniknac zabawki i smakolyki z pola widzenia bo efekty sa oplakane.
moj 9miesieczny golden pogryzl sie wczoraj z 1,5 rocznym labkiem o....kepe trawy. i to sa dwa bardzo lagodne psy ktore sie na codzien bawia. ale potrzeba zaznaczenia dominacji, oraz poczucie wlasnosci robia swoje. w przypadku owczarka....nie chcialabym byc swiadkiem takiej konfrontacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 11:10, 03 Lut 2009    Temat postu:

Co do onków- tak, bardzo często reagują agresywnie, ale cóż - okres ich najbardziej intensywnej socjalizacji wczesnoszczenięcej to tylko 35 dni, a więc w zasadzie już u hodowcy powinny być socjalizowane!!! Potem maluch w wieku 8 - 10 tygodni trafia do nowego domu, gdzie oczywiście właściciel zamiast go wyprowadzać i socjalizować - siedzi z nim w domu i przestrzega kwarantanny - jeśli dobrze pójdzie, pies wychodzi na dwór mając 3,5-4 miesięcy i jest zupełnie dziki....

Moje rady są ogólne, bo jak pisałam - nie da się nic szczegółowego doradzić, nie widząc psa i właściciela - stąd prośba do Asi o skontaktowanie się ze specjalistą - ja polecam Roberta Drozdę z Warszawy, można się umówić na indywidualne konsultacje.

Cytat:
no praca na lup w tym ;przypadku moze tylko pogorszyc sytuacje. owczarki maja silne poczucie wlasnosci...c


Nie chodzi mi o rzucanie psu piłki czy zabawki w obecności innych psów - bo tu oczywiście może być konflikt.
Napisałam o pracy, a nie zabawie - czyli koncentracji psa na zabawce tak, żeby nie zwracał uwagi na drugiego psa - "zrób to o co cie proszę czyli np. siedź, kiedy pies przechodzi - a w nagrodę poprzeciągamy się sznurem".

Cytat:
kolczatki poki co bym nie zabierala, bo na obrozy Aska G moze go nie utrzymac w trudnej sytuacji. ale zakupilabym halter,


Jeżeli nadal będzie na kolcach - sytuacja nigdy się nie zmieni.
Zakładam, że Aśka panuje nad psem, w końcu ma go już 3 lata, a sama pisze, że jest posłuszny i nie ma problemu z przywołaniem, a takie sytuacje z agresją są kiedy inny pies do nich podbiega - ale można zrobić taką opcję, że miękka obroża plus halter.


Cytat:
jezeli mu bedziesz dawac smakolyki w czasie gdy inne psy laza wokol, nie ma bata, kazdy inny pies wyweszy go i bedziechcial podejsc, wtedy Grot zaatakuje bez namyslu i bardzo na serio, w przypadku zabawki takze.


Nie - niejednokrotnie w ten sposób pracowałam z psami wykazującymi agresję, jeżeli dobrze to zrobisz, nic się nie stanie.

Zresztą pisałam już wcześniej - to przewodnik psa musi panować nad sytuacją i widząc, że pies jest pobudzony - uniemożliwić kontakt z obcym psem - albo poprosić właściciela o odwołanie swojego psa, albo zabrać swojego psa ze stresującej go sytuacji ( odwracasz się i odchodzicie na bezpieczną odległość), albo zastosować tzw. rozdzielanie uniemożliwiając podejście drugiego psa.

Jak to zrobić - pokaże szkoleniowiec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:21, 03 Lut 2009    Temat postu:

fakt pozostaje faktem, wychowywanie psa to bardzo ciezka praca i bez tego ani rusz
a psy maja rozne charaktery i czasami to co w przypadku 100psow daje 100% sukcesu, przy 101 psie da rezultaty odwrotne.
100% panowanie nad psem widzialam tylko w przypadku psow pracujacych w sluzbie policyjnej, celnej. ale tam sa osobniki scisle wyselekcjonowane a ich szkolenie to nie tylko zabawki i smakolyki, to posluszenstwo absolutne.
wiele sie mowi o tym ze nie wolno na psa krzyczec lub bic.
czasami jednak podniesienie tonu jest konieczne, a maly klaps (gazeta, nawet samym koncem smyczy) przywoluje do porzadku gdy pies potrzebuje zimnego prysznica w chwilach silnych emocji, lub jest pomocne w przypadkach kiedy musimy go oduczyc czegos co moze zaszkodzic jego zdrowiu lub zyciu. jego, lub ludzi z nim mieszkajacych. I NIE MOWIE TU O BICIU - ZNECANIU SIE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 11:50, 03 Lut 2009    Temat postu:

Tak - edukacja psa to ciężka praca, ale daje efekty i warto to robić. Ja sama mam taki podział na :
-wychowanie i eliminację niepożądanych zachowań - czyli to, jak pies powinien się zachowywać " na co dzień" np. kiedy przychodzą goście - co ma robić, ?
- szkolenie - czyli naukę komend i sztuczek,
- budowanie zaufania do przewodnika - czyli np. obcinanie pazurków, czyszczenie uszu, zakrapianie oczu, wizyty u weta itp.

Masz rację - każdy pies jest inny i każdy potrzebuje indywidualnego podejścia, ale wszystkimi rządzą te same instynkty i popędy, u jednych silniejsze u drugich słabsze. Żaden człowiek nie zwalczy instynktów psa, ale może je odpowiednio wykorzystać i przekierować .Dlatego tylko zrozumienie zachowania psa i wykorzystanie jego naturalnych skłonności pozwala na nauczenie go właściwych zachowań dbając jednocześnie o zabezpieczenie jego podstawowych psich potrzeb. Kluczem do tego jest wzajemne poznanie, właściwa komunikacja i odpowiednie szkolenie.
Znam bardzo wiele psów szkolonych wyłącznie pozytywnie ( - co nie znaczy bezstresowo!), które są posłuszne przewodnikowi w 100 %, a do tego praca z człowiekiem sprawia im radość. A psy policyjne czy służbowe - to zupełnie inna bajka, nie zawsze tak ładna, jak nam się wydaje.....

Ale odbiegamy od tematu - czyli pytania Asi.
Asiu - jeśli jeszcze nie czytałaś, kup książeczkę Turid Rugaas - "Sygnały uspokajające czyli jak psy unikają konfliktów" i "biblię" behawiorystów - Jean Donaldson " Pies i człowiek " warto się z tym zapoznać.

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka.G
PieskiŚwiat


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:44, 03 Lut 2009    Temat postu: Agresja w stosunku do innych psów

Kochani! Bardzo dzieki za niektóre cenne rady z których na pewno skorzystam. Część z nich znam bo owczarki mam już od 35 lat. To jest trzeci. Przy pierwszym popełniałam sporo błędów ale na nich właśnie się nauczyłam co robiłam źle. Więc jak kupiłam drugiego bardzo się pilnowałam i sama tak go wyszkoliłam, że zdał egzaminy eksternistycznie a wszyscy znajomi i egzaminator nie chciał wierzyć, że nikt mi nie pomagał. Na osiedlu stawiany był za wzór. Również nie tolerował innych psów i przywoływał ich do porządku bez okaleczeń i krwi. Był to wyjątkowy ewenement, ale 15 lat szybko minęło i nastał Grot. mg chodzenie bez kolczatki to zupełnie nie możliwe, natomiast doniedawna absolutnie nie łapałam Grota na smycz, gdy podchodził inny pies, a gdy był na smyczy np. na ulicy to ją luzowałam, bo on od małego był bardzo zabawowym psem a ja zabawy nigdy mu nie broniłam. Mieszkam na Powiślu w Warszawie otoczona dookoła parkami, więc pies jest bardzo wybiegany, bo w dni pracy jest około 4 godzin dziennie na spacerach a sobota, niedziela do 7 a latem jeszcze więcej. Smakołyki owszem zawsze mam w kieszeni i podaję w nagrodę ale nic więcej nie mogę bo Grot to okropny alergik pokarmowy, a co do zabawki to isabelle30 ma rację właśnie po raz pierwszy zaatakował psa który leciał do jego zabawki rzuconej przeze mnie. Jak ma zabawkę jest bardzo silnie skoncentrowany na niej ale trudno żeby się nie odwrócił gdy inny pies wchodzi mu w nos. Sami wiecie jak niektórzy właściciele pilnują swoich psów, często nawet nie wiedzą gdzie one się znajdują. mg dzięki za namiary na specjalistę bo masz rację, że ciężko jest coś powiedzieć nie widząc psa i właściciela, którzy też często bywają panikarzami lub bez wyobraźni. isabelle30 masz świętą rację, że wychowanie psa to ciężka praca i nieustanna a i charakter też wiele pomaga albo utrudnia. Popieram Cię, że zarówno zmiana tonu jak i klaps jest konieczny by mógł rozróżnić, że zrobił dobrze czy źle lub przywołanie go do porządku. Jeszcze raz bardzo dzięki a gdy uważacie, że źle coś robię to bardzo proszę o porady. Chociaż jestem jak widzicie stara psiara ale wszystkiego człowiek wiedzieć nie może a i charakterów jest wiele.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:28, 03 Lut 2009    Temat postu:

Asiu, a jak zaczęła się ta agresja do psów?
Piszesz, że pierwszy raz zaatakował kiedy inny pies podleciał do jego zabawki - ale czy wiesz, co się potem stało, że to się nasiliło?
Zastanów się - w jakich okolicznościach potem dochodziło do ataków?
Jak reagowałaś - poza szarpnięciem na kolczacie i "nie wolno", które nie działają?
Z tego co piszesz - to jest już pewien problem, bo gdyby tak nie było - nie szukałabyś pomocy.... A skoro tak - wyrzuć kolczate i zmień swoje nastawienie i postępowanie z Grotem.

Cytat:
mg chodzenie bez kolczatki to zupełnie nie możliwe,


Dlaczego ?
Pomyśl - co ona Ci daje, czego nie można osiągnąć inaczej?
Iluzoryczną kontrolę nad psem, bo skoro potrzebujesz takich narzędzi, które sprawiają psu ból, a i tak nie jesteś w stanie go opanować - to chyba coś tu nie działa...
Kolczatki też trzeba umieć używać, a niestety, większość ludzi jej " nadużywa" - począwszy od nieprawidłowego zakładania ( bo to też trzeba umieć zrobić) do karania nią psa w niewłaściwych momentach.

Wszyscy jesteśmy zgodni - bez bezpośredniego kontaktu ze specjalistą od psich zachowań - możemy sobie gdybać, jak rozwiązać problem z Grotem.
Aha - no i może poza pracą z Grotem - kastracja? Ale to też musi zdiagnozować fachowiec - nie weterynarz ale dobry szkoleniowiec, który zna podstawy behawioryzmu. A takiego właśnie Ci poleciłam.

No i - nie mam takiego doświadczenia jak TY z psami, dopiero się uczę, jak je zrozumieć, ale poczytaj, co piszą specjaliści na temat agresji:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mg dnia Wto 22:52, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:48, 04 Lut 2009    Temat postu:

mg kolczatka sprawia bol psu tylko gdy ON SAM sie na niej szarpie. nie wiem ile Grot wazy, ale pewnie nie mniej niz moj maluszek. potrafie go utrzymac na zwyklej obrozy ale tylko prawa reka (zazwyczaj chodz na luznej smyczy ale jak lisc albo smiec zatanczy na wietrze....tesciowa juz sie przejechala), nauczylam sie juz ze nie nalezy szarpac ani ciagnac psa na smyczy. lepiej smycz popuscic i prosze bardzo rozpedzaj sie do woli. znacznie lepiej do niego dociera gdy sam sobie zrobi kuku. a Asce jeszcze raz polece halter, bedzie chodzil jak truska. inni nie beda sie drzec bo pies bedzie mial "kaganiec", w halterze i na smyczy nawet nie bedzie probowal wystartowac do innego psa albo sie do niego odwrocic nawet jak tamten podejdzie za blisko.
Asiu, masz racje ludzie rzeczywiscie nie potrafia pilnowac swoich psow. prawie codzien mam to w parku. suka biegajaca z dala od wlasciciela, cholera wie gdzie pobiegnie, a Brutus jest w takim wieku ze napalony jak jasna cholera, w obliczu suczki nawet Yorka nie patrzy na nic, nie ma takiego smakolyku ani autorytetu.
nie wspomne juz o wlascicielach ktorzy przechadzaja sie po parku z sukami z cieczka. mam nadzieje ze Brutus wyrosnie na tak jurnego chlopa jak moj poprzedni pies co to sial postrach wsrod wlascicieli suk. nie bylo bata, wszystkie potrafil zbajerowac w ciagu sekundy, przez calosc cieczki kazda byla gotowa mu wystawic tylek, na smyczy i na rekach. wyrywaly sie cudowaly, a pies uzywal, przez wiele lat zadna mu nie uciekla. oczywiscie z wyjatkiem tych suczek ktore mialy myslacych wlascicieli ktorzy nie szwedali sie w ciagu dnia z pupilka w niemocy po calym osiedlu i parku.
ale Asiu jako "wiekowa psiara" dziel sie z nami swoimi doswiadczeniami, bo sa cenne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 10:54, 04 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
. inni nie beda sie drzec bo pies bedzie mial "kaganiec", w halterze i na smyczy nawet nie bedzie probowal wystartowac do innego psa albo sie do niego odwrocic nawet jak tamten podejdzie za blisko.


Kolczatka plus halter...
Załóżmy, że Aśka to zastosuje i przywołując psa będzie musiała zapiąć smycz 1/ do kolczaty, 2/ do haltera - potrzebuje więc dwa razy więcej czasu. Jeżeli nie zapnie dwóch karabinków, a tylko halter - Grot przy wyskoku do psa może sobie uszkodzić kark.
Poza tym - prawidłowe zastosowanie haltera też wymaga umiejętności - pierwsza korekta powinna pójść na obrożę, dopiero druga na halter - więc w obecności obcego psa Grot powinien dostać najpierw strzał kolcami w kark ( czyli bodziec bólowy kojarzony z innym psem), dopiero potem - skręt głowy na halterze.

To jednak psa nie nauczy, JAK ma się zachowywać i nie rozwiąże problemu z agresją.

Cytat:
Brutus jest w takim wieku ze napalony jak jasna cholera, w obliczu suczki nawet Yorka nie patrzy na nic, nie ma takiego smakolyku ani autorytetu.
nie wspomne juz o wlascicielach ktorzy przechadzaja sie po parku z sukami z cieczka. mam nadzieje ze Brutus wyrosnie na tak jurnego chlopa jak moj poprzedni pies co to sial postrach wsrod wlascicieli suk. nie bylo bata, wszystkie potrafil zbajerowac w ciagu sekundy, przez calosc cieczki kazda byla gotowa mu wystawic tylek, na smyczy i na rekach. wyrywaly sie cudowaly, a pies uzywal, przez wiele lat zadna mu nie uciekla.


A tym to bym się akurat nie cieszyła - nie masz zrobionego przywołania, a takie pozwalanie psu na dosiadanie suczek w cieczce to bezsensowna produkcja szczeniaków, których nikt nie chce i które albo trafią do schronu, albo zostaną poddane eutanazji.

Oczywiście, właściciele suk powinni zadbać o ich bezpieczeństwo, ale właściciele psów także są odpowiedzialni za to, żeby nie pozwalać na takie kontakty i nie rozmnażać bezmyślnie psów Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:00, 04 Lut 2009    Temat postu:

przchodzi do nogi zawsze, komenda "do mnie " opanowana, ale suka to poped. on ma 9 mcy, wiec krew mu buzuje, tu nic sie nie da zrobic. trzeba czekac.

"ale właściciele psów także są odpowiedzialni za to, żeby nie pozwalać na takie kontakty i nie rozmnażać bezmyślnie psów "
tylko ze jezeli taka suka biega sobie swobodnie spuszczona ze smyczy po parku, a wlasciciel sobie stoi pod drzewkiem i pali papieroska....bo jest zdania ze suka nie pozwoli... a ja tylko mam myslec i zabierac psa na sile? i wszyscy wlasciciele psow dookola?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 12:56, 04 Lut 2009    Temat postu:

Zbaczamy z tematu agresji, ale odpowiem : TAK - odpowiedzialny właściciel psa powinien myśleć także o innych - i o tych niechcianych szczeniakach.
Jeżeli pies nie jest reproduktorem - warto pomyśleć nad kastracją, to zapobiegnie ucieczkom w przyszłości. Poza tym - pomyśl, może Ci zwiać za suk, wpaść pod samochód, albo zostać pogryziony przez jakiegoś innego " konkurenta".
Wiem, może marudzę, ale jeśli nigdy nie byłaś w takim miejscu- przejedź się kiedyś do najbliższego schroniska dla psów.
A tu coś do obejrzenia - o tym, jak kończą niechciane psiaki:

[link widoczny dla zalogowanych]


Wracając do tematu - piszę o tym, co wiem z własnego doświadczenia.
Powiem Wam coś osobistego, chociaż może nie powinnam się wywnętrzać.
Moja suka waży 50 kg, jest adoptowana ze schronu, po szkoleniu w szkole tradycyjnej, gdzie metodą wychowawczą była kolczata - komendy wykonywała tak sobie, a do tego doszło rzucanie się na psy i co gorsza - na ludzi. Pani treserka zaproponowała kolejny etap awersji - obrożę elektryczną. Tego psu nie chciałam robić i zaczęłam szukać pomocy gdzie indziej, trafiając na dobrego szkoleniowca, który wytłumaczył mi DLACZEGO suka tak się zachowuje i JAK to odkręcić.
Myślicie, że nie przerażała mnie zamiana kolczaty na miękką obrożę?
Pewnie, że tak - ale pierwsze efekty pracy były szybko widoczne, co więcej szkolenie nowymi metodami spowodowało, że mam psa przyjaźnie nastawionego do świata, posłusznego, z radością wykonującego moje polecenia. Wink

A w dodatku - tak mnie to zaciekawiło, że zaczęłam interesować się tym, w jaki sposób psy odbierają świat, dlaczego robią to, co robią i jak się z nimi porozumieć bez użycia przemocy.
Bo przecież traktujemy je jak przyjaciół - a czy wobec przyjaciela używa się siły i krzyku?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mg dnia Śro 13:04, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:49, 04 Lut 2009    Temat postu:

moj poprzedni pies byl ze schroniska, ten ktorego mialam przed nim tez - suczka byla u nas 7 dni i zdechla na nosowke.....nie chce nawet tego wspominac, to byly lata 80 te.
bylam w schronisku kilka razy, uwierz mi teraz tam sa rajskie warunki...
oczywiscie ze ja tez ponosze odpowiedzialnosc za "niechciane szczeniaki", ale napewno nie wykastruje psa. ma rodowod i jest wystawowy, nie wiemczy bedzie reproduktorem, ale nie wykluczam takiej mozliwosci.
a z suka z cieczka mozna pojsc na wybieganie o 6 rano, lub poznym wieczorem. z posiadaniem psa wiaza sie nie tylko przyjemnosci, ale przede wszystkim obowiazki i czesto skrajna niewygoda (deszcz, zimno, bloto i blady swit)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 23:49, 04 Lut 2009    Temat postu:

Zanim Asia podzieli się tym, co wymyśliła i z jakich rad skorzystała, jeszcze coś takiego wygrzebałam - przeczytajcie posty "bobka" i "indiany" :

http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/jak-zachowac-sie-podczas-ataku-na-naszego-psa-przez-innego,2943.html

Hmmm... nie wiem, czy ktoś czyta to, co tu wklejam, ale jeżeli chociaż jedna osoba skorzysta i dzięki temu chociaż jeden pies zyska pomoc - to znaczy, że było warto Wink

A w dużym skrócie wszystkie te linki dotyczą tego, że psy doskonale się ze sobą komunikują, starają się unikać konfliktów do czego służy im cały zestaw sygnałów uspokajających, afiliacyjnych i agonistycznych, które one czytają - a my, ludzie niestety często ich nie rozumiemy i to my w większości przypadków stwarzamy takie sytuacje, że pies nie mając innego wyjścia - reaguje agresją.
A ponieważ agresja podlega wzmocnieniu zewnętrznemu, bo przynosi skutek - " odstraszenie" przeciwnika i wewnętrznemu (wydzielane są substancje, które dają uczucie przyjemności) - bardzo szybko się generalizują.

Dlatego jak pisałam i do czego Asiu Cie zachęcam - nie czekaj na kolejny atak tylko skorzystaj z pomocy specjalisty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isabelle30
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:27, 05 Lut 2009    Temat postu:

"psy doskonale się ze sobą komunikują, starają się unikać konfliktów do czego służy im cały zestaw sygnałów uspokajających, afiliacyjnych i agonistycznych, które one czytają - a my, ludzie niestety często ich nie rozumiemy i to my w większości przypadków stwarzamy takie sytuacje, że pies nie mając innego wyjścia - reaguje agresją."
taaa
wczoraj mialam piekny tego przyklad.
wieczorem jak zwykle wyszlam z "malym " do parku na pobieganie. po drodze spotkalismy kobiete z psem raczej malym (wiekszy od jamnika, mniejszy od spaniela, raczej mieszaniec). Brutus jak zwykle przybral poze "jestem duzy ale chetnie sie z toba pobawie, ale uwazaj i badz grzeczny", wyglada wtedy przepieknie i przekomicznie. tamten pies byl na smyczy. szybko zostal zgarniety do nogi, nawet zaczal machac ogonem, pewnie i by sie pobawil, a juz napewno spokojnie by sie powachali i po krzyku. ale paniusia zaczela tupac nogami. tamten pies zaczal ujadac - agresja pani przeszla na niego,. Brutus nadal stal i patrzyl ale juz ruszylam do niego bo on daje coprawda troche czasu, ale nie toleruje takich zachowan. w sumie zdazylam go zlapac za obroze w ostatniej chwili.
zapytalam te kobiete czy jest swiadoma swojego zachowania....ona na mnie spojrzala jakby wogole nie wiedziala o co mi chodzi. na odchodnym powiedzialam jej ze miala ogromne szczescie ze spotkala goldena, bo gdyby to byl wilczur, rotweiller lub jakis duzy mieszaniec to mialaby powazny problem

zupelnie nie rozumiem dlaczego czlowiek decydujacy sie na psa, nie zadaje sobie bodaj minimum trudu zeby czegokolwiek o psach sie dowiedziec


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Szkolenie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin