Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Tęsknie jak za najbliższym człowiekiem!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:26, 18 Mar 2012    Temat postu: Tęsknie jak za najbliższym człowiekiem!

Mineły dwa miesiące jak Hary złapał sie w sidła,słyszałam gdzies go ale znalazłam dopiero na drugi dzien martwego:(...Hary miał 6 latek był nadwyraz pieknym i mądrym Huskym spedzał ze mna i noc i dzien choc mam rodzine był ze mną non stop...nawet w aucie.pozwalałam mu biegac po znanym nam lasku przez te 6lat...znalismy tam nasze scieżki...Ludzie mówia ze powinnien chadzac na smyczy to by zył...Tak przyznaje rację ale nikt nie wie jak szczesliwy on był gdy tak sie wybiegał...a ja karmiłam swoja dusze tym szczesciem które roztaczał wokół...Wraz z jego smiercia umarła czesc mnie,to nie smierc psa,to smierc przyjaciela ktorego kochałam to moja miłosc prawdziwa szczera...Moja dusza i jego dusza rozumialy sie bez słów i tej duszy mi brakuje i za nia tak tesknie....Dostałam od dzieci teraz owczarka Niemieckiego...Ja kocham zwierzeta...zajmuje mi czas ale w sercu mam Harego i nikt nie zajmie jego miejsca choc moze pokocham jeszcze ale Hary to czesc mego zycia przezyc częsc mnie samej!...Mam sporo latek ale nie pochowałam w zyciu jeszcze nikogo kogo kochałabym tak jak jego!Znajomi patrzac gdy ide z nowym psem na spacer pytaja i jak juz przeszło???Nie rozumiem...co ma mi przejsc???Tęsknota???Brak harego???To nigdy nie przejdzie moze robi sie latwiej znosic ten ból ale nie mozna zapomniec częsci siebie.Bo w tym Aniołku w kudłatym futerku była częsc mnie!!!Ta smierc choc tak okrutna i tragiczna uczy mnie zycia ,choc bardzo cierpie z kazdej chwili bolesnego przezywania wyciągam zyciowe wnioski...I wiem ze ta smierc nie była bezcelowa dla mnie i chce wierzyc ze Cie kochanie jeszcze kiedys przytule i poczuje całym serduszkiem bliskosc twojej duszy....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pon 1:48, 19 Mar 2012    Temat postu:

Rozumiem to. Też kiedyś długo miałam traumę, kiedy kot wpadł pod samochód. Obwiniałam się, że go wypuszczałam tak samopas. Teraz mam wątpliwości, czy obecnego wypuszczać, czy nie- jednak siedzi w domu...
No cóż, tak widać musiało być. Hary miał krótkie, ale za to szczęśliwe życie, a teraz żyje gdzieś w tobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:38, 19 Mar 2012    Temat postu:

Ja sie nie obwiniam....Ja mam swiadomosc ze jestem winna!!!!Ale zawsze wychodziłam z załozenia ze szczęsliwy Husky to wybiegany Husky....Nauczył sie zawsze wracac...pilnowac czy jestem ...czasem pobyl dluzej bo kota na drzewie dorwal....Ja dbalam by bylo dla niego bezpiecznie z dala od aut...ale nie pomyslalam o wnykach w tym miejscu....I to jest moja wina!!!!!!!!Czy on zyje we mnie...bardzo!!!! Ale bardziej jakas częsc mnie z nim umarła!!!No i ciągle płacze i tęsknie:(((Dziękuje ze napisales...Pozdrawiam....kazdy dobry gest na wage zlota!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Wto 21:29, 20 Mar 2012    Temat postu:

To nie tak, że "jesteś winna"- nie miałaś zamiaru zrobić mu krzywdy, zdarzył się wypadek. Winny jest ten gnojek, który sidła rozłożył.
Z tym wybieganiem to racja- husky potrzebuje ruchu, bez tego to nie byłoby życie, tylko egzystencja. Przynajmniej umarł szczęśliwy.
Nie obwiniaj się na siłę, nie ma potrzeby. Stało się. A i tak przecież mogło być gorzej. Sześć szczęśliwych lat to nie jest mało. Winni się powinni czuć ci, którzy porzucają psy w lesie, przez których one cierpią. Tacy ludzie powinni czuć wyrzuty sumienia, bo ich zachowanie miało na celu wyrządzenie psu krzywdy, ty chciałaś mu tylko zapewnić dobre życie.
I szczerze wierzę, że ukochany psiak jest nadal przy tobie duchem przez cały czas i próbuje cie pocieszać Wink

Z kolejnym psiakiem praktykuj raczej biegi przy rowerze, ciągnięcie sanek, czy inne takie wspólne zabawy, które go zmęczą. Ludzie czasem naprawdę bywają podli. Do znajomego psa, mieszkającego w gospodarstwie przy lesie ktoś strzelał, kiedy biegał po własnym terenie, pare tygodni później ktoś zaraz przy domu go pobił tak, że omal nie wyzionął ducha. Łagodny, spokojny pies ze stadniny. Jeśli na własnym podwórku nie dadzą psu spokoju, to co mówić o lesie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atha dnia Wto 21:38, 20 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:42, 20 Mar 2012    Temat postu:

Niestety przezywam jego smierc...bo slyszalam go...bylo puzno zmrok,przed deszczem las szumial i gubilam jego glos...ale chcialam wejsc w las tam gdzie go slyszalam...czekalam na bliska mi osobe bo balam sie sama...podjechalo auto myslalam ze to znajomy i zaczelam mowic ze tam go slysze ..Niestety wyszli dwaj męzczyzni od nas z miejscowosci i skwitowali moje slowa po czym poszli tam gdzie ja chcialam isc.....Wrócili po paru min ...bez słow odjechali...Hary od tamtej pory juz sie nie odezwal...choc chodzilismy wolalismy....do puzna w nocy...Sugerujac sie ich ddziwnymi odwiedzinami na drugi dzien szlam szlam szlam i znalazlam go martwego Sad
W szoku pochowalam go tam blisko bo byl bardzo duzy nie moglam go uniesc.....I jak pojechalam tam do niego i chcialam podejsc do miejsca jego smierci sama zaplatalam sie w sidla.....:(Postawilam znicz na Harego mogile ...i od tamtej pory nie ma tam wnyków....A wiesz pół roku temu z harym uratowalismy bezdomnego pieska ,ktoremu przed naszym domem auto przejechalo łapke...Szukalam mu domu...ale juz zostal ze mna....a moj obecny szczeniak to Owczarek....chadzam z nim na smyczy,,,,,To nie husky..wierz mi...Ja wiem co to wychowac i ułozyc Huskiego.....On był wielki ale kot i przezywam bardzo te jego smierc a moze go zabili???Po prostu nie pomoglam mu tak jak powinnam:(Ale wszystko sie sprzysieglo przeciw....:(Dziekuje pomagasz mi ulozyc mysli ktore drecza bola czasem wrecz krzyczą i ta tesknota...echchnie ma na nia słow:(Pozdrawiam i serdecznie dziekuje!!!Przepraszam ze pisze tak chaotycznie ale zbyt wiele mam do wyrzucenia z siebie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Śro 22:58, 21 Mar 2012    Temat postu:

Możliwe, że to własnie oni zastawili sidła i zobaczyli, co sie stało... Mozliwe, sie sie bali, że się wyda, jak kłusują... Może chociaż dzięki temu już będą się bali tam wrócić i śmierć twojego psa jakiemuś innemu ocali życie.


Pisz, wylej to z siebie, pomoże ci trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:22, 23 Mar 2012    Temat postu:

Moze to zabrzmi okrutnie ale zawsze zazdroscilam ludzim nieczułosci....a moze obojetnosci na los zwierzaków....Ja zawsze mialam problem...Jechałam szczęsliwa autem i naraz biedny piesek przy drodze a mnie smutek zalewal serce....Nie umialam Harego zostawic nawet w sylwestra gdy sasiedzi zostawiali swoje psy na dwa tygodnie....cięzko miec taki harakter ,ty cierpisz a Ciebie malo kto rozumie.Teraz chyba sama sobie nie poradze>Jest dzien gdy jakos cicho jest we mnie ale bywa ze nic nie cieszy a bol rozrywa serce łzy plyna jak potok....Moze powinnam pujsc do psychologa....Czas nie leczy..nie koi....Nowy piesek w minimalny sposob wypełna pustke ale tesknota mysli wina siedza we mnie jak kloec...Ostatnio mam bardzo ciezkie dni...Niby wiosna,zaczynam nowa prace zmieniam auto a w duszy ból i smutek...SadA mówią...to tylko zwierze....Ja oddalabym to wszystko by tylko to zwierze wróciło,zyło...Smutno dzis we mnie:((Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ala280
PieskiŚwiat


Dołączył: 21 Lis 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:11, 21 Lis 2016    Temat postu:

Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin