Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Mało pewny siebie pies
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 21:22, 30 Cze 2008    Temat postu: Mało pewny siebie pies

Mam wrażenie, że Tosia jest mało pewnym siebie psem, jak ją do siebie wołam, a jestem w pozycji "kucającej" to ona jak już do mnie dobiegnie to zazwyczaj kładzie się na grzbiecie lub "kuli" uszy i jest taka jakby zdenerwowana. Wydaje mi się też, że to może być związane z tym, że Tosik boi się większych od siebie psów. Jakiś czas temu jej pyszczek obwąchiwał podrostek psa w typie posokowca bawarskiego i był moment, w którym lekko popchnął ją nosem, a ona od razu odskoczyła. Raz jak się załatwiała na działce i nagle podbiegł do siatki ON sąsiadów ona zaczęła uciekać, a piszczała przy tym jakby ten pies ją zagryzał.
No i Tosia w ogóle się nie bawi. Jakiś czas temu bawiłam się z nią sznurem, bo niczym innym nie chciała, ale to już się jej chyba znudziło, bo sznura już nie rusza Sad. Kupowałam jej różne zabawki, ale żadną nie jest zainteresowana, raz jej się zdarzyło, że dorwała zabawkę kota, taką futrzaną myszkę i rozebrała ją na dwie części - plastik i futerko, ale tak to nic nie rusza.
Co zrobić żeby Tosia była bardziej pewniejsza siebie? Jak sprawić, żeby zaczęła się bawić? Proszę was o pomoc i jakieś rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaiya
Administrator


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A jakie było pytanie?

PostWysłany: Wto 7:53, 01 Lip 2008    Temat postu:

Szkolicie sie klikierowo?

Jeżeli chodzi o kontakty z psami to wydaje mi sie że powinna mieć ich więcej. Ale tu niech wypowie sie ktoś bardziej obeznany.

A do zabawek. Baw sie jej zabawkami, podrzucaj je sobie, staraj sie szarpać, ciesz sie przy tym. Po "zabawie" rzuć zabawkę na podłogę i pozwól suczce podejść do niej. Jeżeli dotknie choćby noskiem K=S. Powtarzaj to sobie co jakiś czas. Nawet za przypadkowe dotknięcie K/S. Po jakimś czasie spróbuj zachęcić Tośka do wspólnej zabawy. Nie wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłam. ^^'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Wto 8:48, 01 Lip 2008    Temat postu:

Nutella napisał:
Szkolicie sie klikierowo?


Dopiero zaczynamy.

Nutella napisał:

Jeżeli chodzi o kontakty z psami to wydaje mi sie że powinna mieć ich więcej. Ale tu niech wypowie sie ktoś bardziej obeznany.


Właśnie myślałam, że jakby miała okazję przebywać ze spokojnymi psami większych rozmiarów, to może z czasem by się do nich przekonała, tylko ona tutaj nawet nie ma takiej okazji, bo mieszkam na wsi i mało kto tu ze swoim psem na spacer wychodzi -.-'.
Na dodatek kilka dni temu zaatakował ją duży pies...

Nutella napisał:

A do zabawek. Baw sie jej zabawkami, podrzucaj je sobie, staraj sie szarpać, ciesz sie przy tym. Po "zabawie" rzuć zabawkę na podłogę i pozwól suczce podejść do niej. Jeżeli dotknie choćby noskiem K=S. Powtarzaj to sobie co jakiś czas. Nawet za przypadkowe dotknięcie K/S. Po jakimś czasie spróbuj zachęcić Tośka do wspólnej zabawy. Nie wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłam. ^^'


To już przerabiałam, tzn. sama "bawiłam się" jakąś zabawką, a Tosia chwilę patrzyła i zwyczajnie odchodziła bez żadnego zainteresowania...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaiya
Administrator


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2376
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A jakie było pytanie?

PostWysłany: Wto 12:09, 01 Lip 2008    Temat postu:

Nutella napisał:
Nawet za przypadkowe dotknięcie K/S. Po jakimś czasie spróbuj zachęcić Tośka do wspólnej zabawy. Nie wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłam. ^^'


A to przerabiałaś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Wto 14:39, 01 Lip 2008    Temat postu:

Nutella napisał:
Nutella napisał:
Nawet za przypadkowe dotknięcie K/S. Po jakimś czasie spróbuj zachęcić Tośka do wspólnej zabawy. Nie wiem czy do końca dobrze to wytłumaczyłam. ^^'


A to przerabiałaś?


Jeszcze nie, na razie chcę jej pokazać, że click=smakołyk, tzn. ćwiczę z nią to, ale jeszcze nie wiem czy załapała o co chodzi. Chciałabym, żeby na początku targetowała jakiś przedmiot, a ktoś z was pisał, że jeżeli pies ma targetować zabawkę, to nie może być to zabawka, którą ma się bawić/bawi się (przynajmniej ja to tak zrozumiałam), więc jeśli już zaczęłaby dotykać nosem targetu, a ja chwaliłabym ją za dotykanie nosem zabawki, to czy nie traktowałaby tego jak target?

Tosia bardzo lubi jeść, więc kupiłam jej snackballa, nawkładałam tam jej ulubionego jedzenia tak, by z łatwością mogło wylecieć, a ona w ogóle nie chce się wysilić i spróbować popchnąć jakoś zabawkę i liczy na to, że ja jej dam to jedzenie -.-', a jak kładę zabawkę na ziemi i turlam ją, żeby wysypało się trochę jedzenia to ona ucieka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Wto 19:07, 01 Lip 2008    Temat postu:

Niestety nie umiem pomóc, ale z tego co czytam to ona jest bardzo wystraszona Sad Tak ma od zawsze? Czy coś się stało, że nabrała takiej niepewności?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Loża Szyderców
Loża Szyderców


Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 19:40, 01 Lip 2008    Temat postu:

Malina, Tosia jest z Wami od dosyc niedawna; wpadła w Wasze ręce już jako dorosła i można ja zakwalifikowac jako 'psa po przejściach'. W dodatku z natury ma słaba psychikę. Ja nie widzę innego wyjścia, jak uzbroic się w mase cierpliwości i powolutku, bardzo powoli, pokazywac jej, że jest Wasza, kochana i lubiana, że w domu i okolicy może czuc się jak u siebie. Pokazuj jej obcych, lecz przyjaźnie nastawionych ludzi i psy oraz spokojne, nowe miejsca, ale uważaj, by nie zalac jej nowymi bodźcami. Tosia nie jest juz szczeniakiem i jej mózg, który wydaje się otrzymał za młodu dośc słabą styumulację, nie chłonie już tak łatwo.
Chwal ją przyjaznym głosem za każdy sukces- np. dzielne noszenie patyka.
Ćwiczenie zabawy z klikerem uważam za pomysł cokolwiek dziwny... Jakoś tego nie widzę...

Poza tym, regularnie z nią klikaj, bez rozproszeń. Najlepiej kształtuj, tzn. nie gadaj i nie naprowadzaj, pozwól jej kąbinowac. Im lepiej będzie umiała rozwiązywac problemy, tym lepiej na nią to wpłynie. biorąc pod uwagę jej reakcję na snack ball'a, ta umiejętnośc nie idzie jej najlepiej Wink

Ps. Kształtowanie polega na tym, że zaczynasz od małych kroczków, a potem, poprzez opóźnienie kliknięcia powodujesz pogłębienie zachowań. Zatrzymujesz się w miejscu dogodnym dla Ciebie- dlatego ew. nauka zabawy piłką będzie swoistym przedłużeniem targetowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Śro 11:42, 02 Lip 2008    Temat postu:

Lily napisał:
Najlepiej kształtuj, tzn. nie gadaj i nie naprowadzaj, pozwól jej kąbinowac. Im lepiej będzie umiała rozwiązywac problemy, tym lepiej na nią to wpłynie. biorąc pod uwagę jej reakcję na snack ball'a, ta umiejętnośc nie idzie jej najlepiej Wink


Tylko chodzi o to, że ona właśnie nie chce kombinować. Raz wpadłam na pomysł, żeby może nie zachęcać jej do zabawy snackballem, tylko po prostu położyłam go na podłodze i pół dnia leżał tam nieruszony...
Do pyska nie włoży nic, co nie jest jedzeniem, już nawet postanowiłam, że nie będę jej kupować zabawek, bo i tak nie chce się nimi bawić.

Zabawkami (poza tymi sznurami do przeciągania) nie chciała się bawić nigdy, przynajmniej odkąd ją wzięłam (w poprzednim domu też się nie bawiła, bo tak naprawdę nie miała czym), ale czasem wydaje mi się, że zrobiła się bardziej nerwowa odkąd dostała cieczki, z tego co zaobserwowałam to już jej powoli przechodzi, jednak zachowanie uległo bardzo minimalnej zmianie, jak Tosia już w ogóle nie będzie miała cieczki, to nawet nie wiem czy znów ją będę spuszczać na spacerach, bo byle co ją wystraszy i może uciec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Loża Szyderców
Loża Szyderców


Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 12:13, 02 Lip 2008    Temat postu:

A myślałaś nad sterylką?

Malina, mi właśnie chodzi o to, żeby nauczyc ją myślec i rozwiązywac problemy. To się da zrobic, właśnie klikerem. Przegłodź ją jednego dnia, a następnego z ranka weź dużo jedzenia i zaprowadź ją do spokojnego pomieszczenia. Postaw przed nią proste zadanie i krok po kroku realuzuj je. Zacznij np. od przynoszenia przedmiotu. Weź np koszyczek i postaw ze dwa matry od Tosi. Najpier K/S za spojrzenia, potem za zdecydowany ruch głową, za kroczek, dwa, trzy (niekoniecznie w kierunku koszyka- wystarczy, że zrozumie, że chodzi o ruch), za podejście, dotknięcie nosem, dotknięcie otwartym pyskie i tak dalej. Jeśli mocno rozłożysz to w czasie a jedyną formą komunikacji między Wami będzie kliknięcie (klik- robię dobrze; nie ma klik- trzeba spróbowac inną drogą), to Wam się uda, z pewnością.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Śro 12:13, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 14:14, 04 Lip 2008    Temat postu:

Lily napisał:
A myślałaś nad sterylką?


Tak, myślałam. Chciałam ją wysterylizować jeszcze w wakacje, bo wtedy miałabym dla niej więcej czasu.

Od kilku dni zachowanie Tosi jakby się zmieniło, sama przychodzi, przytula się, a ostatnio nawet szczekała na sąsiada, co bardzo rzadko się jej zdarza.
Dzisiaj postanowiłam nauczyć ją targetowania, wzięłam smakołyki, kliker, na podłodze położyłam książkę, ale Tosia w ogóle nie zwracała na nią uwagi i czekała tylko aż w mojej ręce pojawi się jedzenie. Chciałam jakoś zwrócić jej uwagę na "target", więc "poklepałam" ręką książkę, najpierw Tosia się położyła, bo myślała, że ma wykonać komendę "leżeć", a jak znów powtórzyłam czynność Tosia uciekła, potem jak ją wołałam to przychodziła, ale stała w pewnej odłegłości, a jak widziała, że znów kładę rękę na książce, to ponownie uciekała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszka
PieskiŚwiat


Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:25, 04 Lip 2008    Temat postu:

Malina, a wiesz co to jest kong? Zabawka, dosyć droga, ale myśle, że w waszym przypadku by się sprawdziła. Wsypujesz do środka co najlepsze smaczki, a pies musi się pogłowić, żeby ja jakoś wyciągnąć. Może to by ją trochę przekonało do tego że zabawki nie sa straszne.

Cytat:
Dzisiaj postanowiłam nauczyć ją targetowania, wzięłam smakołyki, kliker, na podłodze położyłam książkę, ale Tosia w ogóle nie zwracała na nią uwagi i czekała tylko aż w mojej ręce pojawi się jedzenie. Chciałam jakoś zwrócić jej uwagę na "target", więc "poklepałam" ręką książkę, najpierw Tosia się położyła, bo myślała, że ma wykonać komendę "leżeć", a jak znów powtórzyłam czynność Tosia uciekła, potem jak ją wołałam to przychodziła, ale stała w pewnej odłegłości, a jak widziała, że znów kładę rękę na książce, to ponownie uciekała...


A spróbuj trochę inaczej...weż jakiś inny przedmiot, już nie książkę - bo jej się boi. Zostaw na nim smaczka, jak podejdzie i wezmie to klik i nagroda.
Fredek też na widok plastikowego frisbee ucieka, a jak zostawie w nim jedzenie czy zabawke to nagle przestaje się wydawać takie straszne.

W ogóle dla mnie to dziwne, że Tosia tak słabo reaguje na zabawe. Pies powinnien mieć w instynkcie podążanie za czymś co ucieka. Podejrzewam, że kiedy była małym szczeniakiem to ją za wcześnie odłączyli od matki i nie nauczyli jej się bawić.. W ogóle dziwna sprawa, bo często można spotkac takie psy, które biegną za aportem, a go nie podnoszą, ale takie które w ogóle nie reagują to naprawdę rzadko.
A powiedz mi - jaka jest jej reakcja na zabawkę w twojej ręce?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Myszka dnia Pią 16:26, 04 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa

PostWysłany: Wto 11:04, 19 Sie 2008    Temat postu:

Myszka napisał:
Malina, a wiesz co to jest kong? Zabawka, dosyć droga, ale myśle, że w waszym przypadku by się sprawdziła. Wsypujesz do środka co najlepsze smaczki, a pies musi się pogłowić, żeby ja jakoś wyciągnąć. Może to by ją trochę przekonało do tego że zabawki nie sa straszne.


Jasne, że wiem. Nawet chciałam kupić Tosi tańszy odpowiednik konga (trixie - jumper), żeby sprawdzić, czy tym Tosia byłaby zainteresowana, ale "niezawodny" Krak-vet przysłał piłkę rugby, która działa na podobnej zasadzie jak kong, tylko ma dosyć małe - dwa otworki. Tosia najpierw próbowała wyjmować stamtąd kąski, ale tykanie nosem zazwyczaj dawało nikłe efekty i w rezultacie mała się poddawała.

Myszka napisał:

A spróbuj trochę inaczej...weż jakiś inny przedmiot, już nie książkę - bo jej się boi. Zostaw na nim smaczka, jak podejdzie i wezmie to klik i nagroda.
Fredek też na widok plastikowego frisbee ucieka, a jak zostawie w nim jedzenie czy zabawke to nagle przestaje się wydawać takie straszne.


W takim razie zrobię tak, jak radzisz, a potem napiszę jaki był efekt.

Myszka napisał:

W ogóle dla mnie to dziwne, że Tosia tak słabo reaguje na zabawe. Pies powinnien mieć w instynkcie podążanie za czymś co ucieka. Podejrzewam, że kiedy była małym szczeniakiem to ją za wcześnie odłączyli od matki i nie nauczyli jej się bawić.. W ogóle dziwna sprawa, bo często można spotkac takie psy, które biegną za aportem, a go nie podnoszą, ale takie które w ogóle nie reagują to naprawdę rzadko.
A powiedz mi - jaka jest jej reakcja na zabawkę w twojej ręce?


Przed cieczką jak ją zaczepiałam, żeby zachęcić do zabawy to podgryzała moje ręce, czasem tak się nakręcała, że zaczynała biegać po całym domu jak wariatka, a jak ja chowałam ręce to ona rzucała się, np. na mój bok. Wtedy wpadłam na pomysł, że zamiast rąk, mogę podstawiać jej sznurek do przeciągania, no i to była jedyna zabawką, którą mogłam się z nią bawić, ale po jakimś czasie Tosi znudziły się sznurki i mowy nie było o włożeniu takiej zabawki do pyska.
Teraz jak ją tak zaczepiam to jak zwykle kładzie się na grzbiecie i podgryza palce, czasem mocniej złapie, ale już nie szaleje tak jak wcześniej.
Na spacerach nie bardzo w co miałam się z nią bawić, więc albo ja goniłam ją, albo ona mnie, ale co to za zabawa, jak w końcu przychodzi czas, kiedy ja jestem padnięta, a ona nadal by się ganiała? W ogrodzie też się tak czasem bawiłyśmy, ale teraz Tosia jakoś nie chce.

Edit.

Może napiszę jak to wszystko wygląda na teraźniejszą chwilę...
Można powiedzieć, że nic się nie zmieniło Rolling Eyes. Od jakiegoś czasu w Tośkę coś wstąpiło i zdarza jej się biegać po całym ogródku jakby jakiegoś szaleju się najadła, w domu też czasem tak robi. Na dworze jak już się uspokoi to idzie jeść trawę -__-.

Nadal nie skupia się na tym co robimy. Mam wrażenie, że jeśli ona już się czegoś nauczy, to tylko po to, żeby dostać jedzenie. Ostatnio ćwiczyłyśmy kontakt wzrokowy, to teraz jak żebrze to na przemian siada, leży albo patrzy się tak, jak ją wcześniej uczyłam.

Zdarza się, że podczas nauki normalnie się zachowuje, ale często jest tak, że bardzo się denerwuje i chyba boi, bo podwija pod siebie ogon, no i to o czym pisałam wyżej. Wzięłam plastikowy kubek, który miał posłużyć jako target, usiadłam, z tyłu miałam schowane przysmaki, a Tośka w ogóle nie zwracała uwagi na "target" tylko wlampiała się we mnie lub siadała i leżała na przemian Confused.

Zaczynam zastanawiać się, czy w ogóle jest sens uczyć ją czegokolwiek, skoro ona wtedy się boi, a i nauka sama w sobie chyba jest bezsensowna, skoro ona się na tym nie skupia i chce tylko jeść Neutral.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Nie 16:37, 24 Sie 2008    Temat postu:

Malina, też myślę, że jeśli nie jest koniecznością uczenie ją czegoś (czyli jak umie podstawowe rzeczy typu siad, leżeć, chodzenie na smyczy potrzebne do funkcjonowania) to raczej nie ma to sensu. Bo tu potrzeby jest jakiś przełom (sęk w tym, że nie wiadomo jaki) albo trzeba jej dać spokój, jesli uczenie ma tak naprawdę nie przynosić zamierzonych skutków. Wiem o czym mówisz i Cie rozumiem, bo mam podobną sytuację- pies co prawda zachwouje się inaczej i nie chodzi o to, że jest lękliwy, ale od tygodni uczę go komendy siad. Jak na razie bez skutku, chyba, że naprowadzę go ręką. I też dałam spokój, bo jaki w tym sens

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily
Loża Szyderców
Loża Szyderców


Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 19:12, 24 Sie 2008    Temat postu:

Jaki w tym sens? Myślę, że wielki. Może tylko ja mam taką naturę, ale kocham obserwowac rozwój i nawet zmieniac precepcję innych stworzeń, jeśli tylko moge im w tym pomóc, sprawic radośc. Mi też to sprawia radośc i sprawia satysfakcję. (I proszę, nie mówicie, że mam 'genialnego, skorego do pracy psa'. Czarna nie jest głupia, jej socjalizacja i rozwój przebiegały w miarę prawidłowo- otrzymała może tylko lepszy start niż inne, ale Coffe jest zupełnie przeciętnym psem. To co mamy, osiągnełyśmy wspólną pracą.)

Jednak, jeśli uczenie własnego psa nie sprawia Wam radości, to chyba rzeczywiście możecie sobie odpuścic. Albo inaczej- może i Ania może, ale o Tosię bym jeszcze walczyła. Bo jakoś nie potrafię sobie wyobrazic, aby pies czujący się niepewnie wobec własnego właściciela i bojący znakomitej większości otoczenia mógł rzeczywiście miec uhahaną mordę i byc zrelaksowany.
Malina, nie mówię, że masz słuchac moich rad. Napisz do kogoś o większym doświadczeniu, pofatyguj się na jakiś spacer, proś o radę wszedzie gdzie możesz...jeśli Ci zależy Wink

Dodam jeszcze tylko, że w 99% przypadków brak sukcesów czy postępów jest błędem człowieka, o czym Coffe boleśnie przekonuje mnie każdego dnia...


Tak jest moje zdanie. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam, ale przepraszac raczej nie mam zamiaru ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Nie 20:31, 24 Sie 2008    Temat postu:

Jeśli tylko moge zmieniać percepcję innych stworzeń i sprawiać im radość, to też to robię. Sęk w tym co robić, kiedy ani jedno ani drugie nie zachodzi i pies tak naprawdę nic z lekcji nie wynosi, właściciel się wkurza (bo są ludzie bardziej cierpliwi i mniej, ale kiedyś każdy się łamie), a pies też nie bardzo wie o co chodzi i zupełnie inaczej odbiera sens szkolenia, w ogóle nie rozumiejąc po co to wszystko. Mi tez sprawia radość i satysfakcje praca ze zwierzęciem, obserwacja jego rozwoju, szybkości pojmowania zadań. I nawet jeśli pies nie jest zdolny, to dłuższą i na pewno cięższą pracą, ale zawsze się gdzieś do niego dociera i jeśli nie po tygodniu tak jak inne psy, ale po dwóch czy trzech nasz pies też chwyta o co chodzi i jest radość, że się go czegoś nauczyło, dająca motywację do pracy nad kolejnym zadaniem. Problem się pojawia, jeśli nie widac szans na to, by nawet po dwóch miesiącach załapał czego od niego chcemy, bo wtedy nie chodzi juz o jego umiejętności, ale o głębszy problem, ogólne pojmowanie szkolenia przez psa i coś, co to wszystko zaburza, nie dając psu szansy (nawet przy długim treningu) na sukces. I jak się cos w psie nie zmieni, nie pęknie, nie złamie, to próżno ćwiczyć z nim przez długie godziny.

Ja na pewno nie jestem fantastycznym "szkoleniowcem" (w sensie szkolenia mojego psa, oczywiście nie w zawodowym), nawet nie bardzo dobrym, dobrym czy miernym. Ale widziałam ludzi, którzy popełniali w szkoleniu błędy nawet przeze mnie zauważalne, starali się psa nie naprowadzić, a ustawić w danej pozycji, zmieniali komendę, powtarzali ją bez końca dopóki pies jej nie wykonał. A mimo to pies się uczył, był gdzieś jakiś postęp, może wolniejszy niż przy prawidłowym szkoleniu, ale był. Pies w końcu łapał o co chodzi. I myslę, że nawet jak ktos mało wie o szkoleniu psa, to na pewne rzeczy nie ma wpływu. Przecież Malina nie uczy Tosi stawania na głowie albo jakichś karkołomnych zadań, są to może nie elementarne ale dosyć podstawowe zadania, które myślę każdy pies pod opieką dobrego, chętnego do współpracy właściciela powinien umieć. No i mimo to klapa. Nic. Zero, bo nie chodzi wtedy o błąd właściciela, ale o coś, co siedzi w psie.

Ja się bynajmniej obrażona nie poczułam i od nikogo przeprosin też nie wymagam. Ze swoich błędów i bardzo mizernych umiejętności w szkoleniu psa tez zdaję sobie sprawę. Ale nie sądzę, bym była na tyle kiepska, by nie nauczyć psa komendy siad, metodą opisana w każdym, nawet kiepskim poradniku, używaną przez lepszych i gorszych właścicieli psów miliardy razy, na całym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin