Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wielki strach
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:22, 15 Lut 2010    Temat postu: Wielki strach

Witam,
jestem właścicielką 4 letniej suni. jest to mieszanka chow-chowa i akity. jest bardzo inteligentna i szybko się uczy, ale ma jeden bardzo poważny problem: mianowicie strasznie się boi. ma za sobą wiele makabrycznych doświadczeń. Jej koszmar zaczął się najprawdopodobniej w jakiejś pseudo hodowli. służyła tylko do 'produkcji' szczeniąt-bo jest śliczna. od pewnej śmierci uratował ją behawiorysta, który doprowadził ją do normalnego stanu. przez pewien czas była normalnym psem. niestety zmieniło się to już nie długo potem. Sunia została kupiona przez pana, który potrzebował towarzystwa dla swojego psa-akity. sunia była już wysterylizowana, więc się nadawała. jej koszmar rozpoczął się ponownie. właściciel ten nie karmił jej-albo robił to bardzo rzadko. pies był przywiązany bądź biegał luzem po kilku ogrodzonych siatką hektarach. żeby przeżyć, razem z drugim psem robiła podkopy i chodziła polować. do dnia dzisiejszego kiedy na spacerze widzi jakieś zwierze od razu skupia na nim cała uwagę i ciągnie a jest baardzo silna. kiedy dostała się w ręce fundacji pomagającej psom, była straszliwie przerażona i zdziczała. w moje ręce trafiła w maju 2009. na początku bardzo często się moczyła, szczególnie, kiedy spała, leżała, odpoczywała. z polecenia weterynarza przez pewien czas zażywała antydepresant. wprawdzie przestała sikać, ale nie jest normalnym psem. boi się dosłownie wszystkiego: odkurzacza, samochodu, weterynarza, obcych, miotły, ruchu, hałasu, alkoholu, schodów, paneli, korytarza, nawet własnego cienia! jest to bardzo nieprzyjemne, kiedy pies nagle się zrywa tylko po to, żeby uciec. nikomu nie ufa do końca. chcę jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak. jest wesoła tylko wtedy, kiedy mówię: "idziemy", albo kiedy jesteśmy na spacerze. nie jest agresywna w ogóle, jeszcze nigdy nikogo nie ugryzła, prędzej dałaby się poćwiartować, niżby zaatakowała. nie chce się uczyć komend, kiedy próbuję ją zabawić, potargać, ucieka, a kiedy proszę ją, żeby usiadła-chowa się.
bardzo proszę o pomoc w tej sprawie, bardzo zależy mi na tym, żeby była wesoła i odczuwała radość z życia oraz przebywania z ludźmi. wiem, że czeka nas długa droga, ale jestem gotowa podjąć się wszystkiego, co jej pomoże.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beatrice dnia Pon 19:30, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 14:15, 17 Lut 2010    Temat postu:

O rany... biedna sunia.
Wiesz, czeka Cię ogrom pracy - ten pies to kłębek nerwów, w dodatku kompletnie niezsocjalizowany ze światem i ludźmi, dla którego wszystko jest straszne.

Czy suczka cokolwiek potrafi?
Potrafisz ją na sobie skupić?

To, że nie chce się uczyć niczego nie jest dobre - pies, który zna zasady, potrafi choćby proste komendy, które możesz zastosować i powiedzieć psu CO ma robić ZAMIAST się bać, ma większą szansę wyjść na prostą niż pies, którego świat jest nieprzewidywalny i niestabilny.

Na razie napiszę tyle - być może źle się za to zabierasz:

[quote nie chce się uczyć komend, kiedy próbuję ją zabawić, potargać, ucieka, a kiedy proszę ją, żeby usiadła-chowa się. [/quote]

Nigdy nie podchodź do lękliwego psa na wprost, nie patrz mu w oczy, nie uśmiechaj się szeroko - bo pies odbierze to jako groźbę z Twojej strony.
Nigdy nie nachylaj się nad lękliwym psem.

Lepiej podejść bokiem, kucnąć, wyciągnąć rękę - fajnie kiedy mamy dla psa jakiś smakołyk - i jeżeli pies się nie odsuwa, delikatnie pogłaskać po klatce piersiowej, z boczku szyi, za uszkami. DELIKATNIE - nie tarmosić, bo tarmoszenie pies może odebrać jako atak!

No i tak - prosisz ją żeby usiadła a ona ucieka. Ale przecież ona nie rozumie po polsku, no nie?
Jeżeli dodatkowo nachylisz się nad nią, wyciągniesz jej rękę nad głowę - czuje się zagrożona.
NIGDY nie goń psa, który ucieka i nie idź do niej - lepiej się cofnij i poczekaj, aż sama poszuka kontaktu.

Ja bym najpierw popracowała z nią nad budowaniem zaufania do Ciebie jako do przewodnika. Najlepiej byłoby "spalić" miskę i cała dzienną porcję karmy wydawać jej za podejście do Ciebie, za bycie przy Tobie, za to, że pozwala Ci się dotykać, za spojrzenie na Ciebie, spojrzenie w oczy itp. Jeśli nie możesz spalić michy - to od dziennej porcji karmy odejmij z 1/2, przygotuj pyszne, pokrojone w malutkie kawałeczki parówki albo gotowana pierś z kurczaka czy serca drobiowe - i tym ją nagradzaj.

Naucz ją skupienia - mówisz imię suczki, spojrzy, chwalisz, dajesz smakołyk. I tak kilka razy, wiele razy dziennie.

Zabawa - na razie NIE.
Ale na przyszłość, za kilka tygodni - kup sznurek do przeciągania albo utnij nogawkę spodni, zawiąż na węzeł i baw się tym na razie SAMA. Niech suczka się oswaja z zabawką, ale nie zachęcaj ją do zabawy, bo prawdopodobnie się wycofa i ucieknie. Baw się raczej nie za intensywnie - trzymasz sznurek i kilka razy "jeździsz" nim po podłodze, chowasz i tyle.

Wszystkie rzeczy i strachy o których pisałaś można odwrażliwić - ale na to trzeba czasu i cierpliwości, najpierw suka musi Ci zaufać i zacząć z Tobą współpracować.

Tu masz filmiki z pracy z lękliwymi psami, które jako ognia bały się obcych i dotyku- tu masz podstawowe zasady pracy i sygnał dźwiękowy " gwizd" który oznacza dla psa, że jest bezpiecznie:

http://www.youtube.com/watch?v=mJQXe4J0DTQ

http://www.youtube.com/watch?v=M6P0LpVFV5I

Zastanowiłabym się też nad podaniem jej takiego preparatu ziołowego, polecany m.in. dla psów strachliwych:

[link widoczny dla zalogowanych]

I na pewno feromony DAP w dyfuzorze w domu plus spryskac np. apaszkę i założyć suczce na szyję:


To takie podstawy na początek.
O reszcie napiszę , kiedy już suczka zechce być z tobą i coś z Tobą razem robić.

A może umówisz się na konsultację kimś, kto pokaże Ci jak pracować z suczką? Skąd jesteś, może polecę Ci kogoś dobrego z Twojej okolicy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mg dnia Śro 14:20, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pestka
PieskiŚwiat


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tm

PostWysłany: Śro 15:57, 17 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Ja bym najpierw popracowała z nią nad budowaniem zaufania do Ciebie jako do przewodnika. Najlepiej byłoby "spalić" miskę i cała dzienną porcję karmy wydawać jej za podejście do Ciebie, za bycie przy Tobie, za to, że pozwala Ci się dotykać, za spojrzenie na Ciebie, spojrzenie w oczy itp. Jeśli nie możesz spalić michy - to od dziennej porcji karmy odejmij z 1/2, przygotuj pyszne, pokrojone w malutkie kawałeczki parówki albo gotowana pierś z kurczaka czy serca drobiowe - i tym ją nagradzaj.

Dokładnie, ja bym dodała jeszcze totalną resocjalizację.
Beatrice, mówisz, ze sunia boi się wszystkiego. Jest tak, bo albo nie była socjalizowana albo ma z tymi rzeczami negatywne skojarzenia. Musisz dodac jej pozytywne wzmocnienie. Musi kojarzyć na przykład schody z czymś dobrym, z czymś co jej nie zagraża, dawaj jej na przykład smakołyki w tych miejscach.
Cytat:
nie chce się uczyć komend, kiedy próbuję ją zabawić, potargać, ucieka, a kiedy proszę ją, żeby usiadła-chowa się.

Jednym z przyczyn może być brak pewności siebie, przerabiałam to z moim psem. Musisz ją jak pisałam wcześniej wzmocnić pozytywnie, hmm, używasz klikera? Jeśli nie to moze spróbuj? Może to znacznie ułatwić Wam pracę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:34, 18 Lut 2010    Temat postu:

mieszkam w województwie opolskim, właściwie to prawie na granicy z dolnośląskim. szukałam specjalistów od behawioryzmu, ale przeczytałam kilka bardzo negatywnych opinii na ich temat... wolałam nie próbować na własną rękę.
sunia potrafi podać łapkę i robi to zawsze kiedy o to poprosi, zazwyczaj, kiedy zakładam jej szelki. robi to jednak niezbyt chętnie.
kiedy ją wołam-właściwie zaczęłam o praktykować niedawno-odwraca się do mnie, czasem podchodzi, ale TYLKO na spacerze. nagradzam ją za to zawsze smakołykiem.
do tej pory nie używałam klikera, ale zacznę.
bardzo dziękuję Wam za pomoc Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 20:54, 18 Lut 2010    Temat postu:

Behawiorysta behawioryście nie równy - tak jak lekarz lekarzowi.

Widziałaś filmiki które Ci pokazałam o pracy ze strachulcami?
To jest behawiorysta - psi czarodziej, który niejednemu psu ( w tym mojemu ) już pomógł. Jeżdżą do niego ludzie z całej Polski, ale i zza granicy.
Z opolskiego masz niezbyt daleko do Katowic , można się umówić i przyjechać, jakby co to podaję namiary:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z dobrych behawiorystów mogę Ci jeszcze polecić tych, jednak oni są z Krakowa, więc trochę dalej:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pomyśl, może warto skorzystać z pomocy specjalisty

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:35, 20 Lut 2010    Temat postu:

mam jeszcze pytanie: tych feromonów DAP mam używać tylko przez określony czas, czy już zawsze?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 15:42, 25 Lut 2010    Temat postu:

Feromony stosuje się tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba. To feromony uspokajające i poprawiające nastrój psa , takie, jakie wydziela suka opiekująca się szczeniętami.
Kiedy pies się uspokoi, poczuje pewniejszy, zacznie zachowywać się normalnie - wtedy przestajesz je stosować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:40, 26 Lut 2010    Temat postu:

mam jeszcze jeden problem: niedługo czeka szczepienie! Ona nienawidzi kliniki, nienawidzi weterynarza. już to z nią raz przerabiałam... jęczała, położyła się i nie dała ruszyć, wierzgała, biła łbem (bardzo silnym, grubym i dużym łbem). było straszne. ostatnimi czasy zaczęła się lepiej zachowywać, zazwyczaj przychodzi do mnie, kiedy ją wołam, reaguje na imię, wciąż strasznie się boi, ale już nie uważa mnie za wroga. nie chcę tego psuć!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 20:37, 26 Lut 2010    Temat postu:

Kurcze, akurat teraz , kiedy jest trochę lepiej musisz jej fundować stres i szczepienie...

To nie jest tak, że ona nienawidzi weterynarza - po prostu się go boi panicznie i walczy tam o życie. Uruchamia strategię przetrwania - próbuje uciec, ale to się jej nie udaje.

Wizyty u weta trzeba odwrażliwić i pokazać jej, że tam nie ma nic strasznego, za to są same przyjemne rzeczy.
Najlepiej byłoby kilka razy się z nią tam przejść - najpierw tylko koło tego budynku, karmić ją smakołykami.
Potem wejść do poczekalni, siedzieć spokojnie, karmić pysznościami, żeby od obsługi i weta też dostała coś super pysznego - i koniec, żadnego badania ani zastrzyków.
I dopiero za którymś razem - szczepienie, ale tak, żeby się nie przestraszyła. Czyli na przykład podsuwasz jej pod nos parówę albo pasztet, niech sobie wyżera, a wet w tym czasie myk i robi zastrzyk.
Jeśli masz już DAP w aerozolu - możesz jej tak na 15 - 30 minut wcześniej założyć na szyję jakąś bandankę spryskaną feromonami.

Masz taka możliwość, żeby nad tym popracować?
Często jest tak, że szczepienia mają jeszcze pewien "okres ochronny" i można je zrobić w troszkę późniejszym czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:41, 02 Mar 2010    Temat postu:

odłożyłam wizytę na później. na razie najważniejsze jest dobre samopoczucie psa. próbowałam ostatnimi czasy klikera. i nie był to dobry pomysł. pies się tak wystraszył, że pędząc po panelach prawie się przewrócił i nie mógł uspokoić... a feromony coś nie mogą dojść (mam tylko te w spray-u).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:06, 02 Mar 2010    Temat postu:

O matko, co Ci przyszło do głowy, żeby jej już teraz klikać Rolling Eyes
Trzeba było chociaż wyciszyć kliker i zacząć od klikania przez chusteczkę albo w kieszeni...

No nic, pamiętaj - jak się wystraszy, nie gonisz, tylko czekasz na kontakt z jej strony.
Wszystko delikatnie i spokojnie.
Skoro masz na razie te feromony w sprayu, to możesz je co jakiś czas rozpylić np. na jej posłanko, albo w powietrzu w pomieszczeniu, w którym jesteście, albo spryskać apaszkę i założyć jej na szyję - jeżeli oczywiście nie boi się apaszki. Zawsze to coś.

Jeżeli masz taką możliwość, to polecam Ci książkę na temat psich strachów, dostępna w necie i w niektórych normalnych księgarniach ( ceny różne):

[link widoczny dla zalogowanych]

Fragment znajdziesz tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Można też pomyśleć o terapii doktora Bacha, na ten temat też jest info w tej książce, ale trzeba by to zrobić pod kontrolą behawiorysty, żeby odpowiednio dobrał składniki leku , dawkę i czas ich stosowania ( naprawdę te krople działają, nie wierzyłam, dopóki kilku moich znajomych nie przetestowało to na psach z różnymi problemami).

Po co tyle piszę o różnych terapiach wspomagających?
Ano, bo zanim coś zaczniesz więcej robić z psem, ona musi chociaż trochę opanować lęki i związane z tym silne emocje. Pies w panice - podobnie jak człowiek - nie jest w stanie się skupić na najprostszym nawet zadaniu. A psa lękliwego dobrze jest nauczyć chociażby kilku najprostszych komend - bo w sytuacji krytycznej, kiedy pies pracuje z Tobą, nie może jednocześnie się bać.

Aha, no i nie wiem, czy znasz sygnały uspokajające czy sygnały stresu - które pies wysyła nam i sobie, kiedy czuje się niepewnie?
jeśli twoja sunia je prezentuje - odpuść, daj się jej uspokoić.
Tu masz fragment książki na ten temat:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Trzymam za Was kciuki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:38, 07 Mar 2010    Temat postu:

mam z nią jeszcze jeden problem: mianowicie pies nie chce wchodzić do niektórych pokoi. nie wiem, czy sie ich boi i dlaczego, ale nawet jak ją wołam z jakiś smakołykiem w ręku, to nie wchodzi. na dole porusza się normalnie (tzn. nie lubi tylko korytarza), a na górze wchodzi tylko do salonu! i nie mogę jej stamtąd wyeksmitować, bo będzie spała na dole. czy da się coś z tym zrobić? spryskiwałam też trochę feromonami pokój, ale nie pomogło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mg
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 18:33, 08 Mar 2010    Temat postu:

Przy psie strachliwym trudno jest stwierdzić, co go może nagle przerazić i dlaczego jedne miejsca odwiedza chętnie, a inne - nie.
Zastanów się, czy może w tych pokojach jest inna podłoga? ( jeśli suczka wywaliła się na panelach i tam są panele, może się ich bać, a chętnie będzie chodziła po kaflach i dywanie), czy może coś strasznego stoi na oknie albo wisi przy drzwiach?
Powodów może być milion.

Możesz dać jej czas i pozwolić jej wybrać czy będzie gdzieś wchodziła czy nie.

Możesz jej rozsypać na podłodze ścieżkę z czegoś pysznego, tak, żeby musiała odrobinkę wejść do pokoju.

Możesz jej tuż za drzwiami przywiązać pysznego gryzaka - jeśli chce go zjeść, musi wejść do pokoju i tam go pożreć.

Możesz jej stawiać michę z jedzeniem najpierw koło drzwi w przedpokoju, potem w drzwiach, potem - coraz dalej w pokoju.

Możesz ją nauczyć targetowania ( dotykania nosem i podążania ) Twojej dłoni i stopniowo wprowadzać ją za ręką do pokoju.

Sposobów jest kilka, trzeba wypróbować i zobaczyć, co zadziała.
Oczywiście można też to zrobić "na chama" ale tego nie polecam, bo można wywołać w psie atak paniki, a nie o to chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beatrice
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:04, 12 Mar 2010    Temat postu:

no tak, ale na początku tam wchodziła. nikt jej tam nie zamknął, a pokój się nie zmienił.
nie pisałam po tym wcześniej, ale myślę, że możesz mi pomóc: kiedy pies siedzi w salonie, ja oglądam telewizję i w pewnym momencie wstanę-np. po pilota, program-pies nie spiesząc się, demonstracyjnie wychodzi i idzie do pokoju mojej mamy, która wcale jej tam nie zapraszała. po chwili wraca do pokoju, kładzie się w to samo miejsce i leży. dopóki się nie ruszę po raz kolejny. nie umiem tego rozgryźć, nie wiem, o co jej chodzi! w ciągu dnia zwykle siedzi właśnie z moją mamą, bo ja pracuję. kiedy wracam cieszy się, a ostatnio nawet raczy wyjść spod stołu i się przywitać-za co oczywiście jest nagradzana. czy ona może czuć się bezpieczniej z moją mama niż ze mną? dodam jeszcze, że kiedy jestem w domu pies jest przy mnie.
ale to wychodzenie z pokoju mnie irytuje!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beatrice dnia Pią 15:02, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luna_s20
PieskiŚwiat


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:09, 18 Sie 2010    Temat postu:

Ja jak chadzam z psem do weterynarza, to od pierwszej wizyty bawimy się w drodze, upewniam go że idzie się bawić, staram się mówić takim tonem, jakby to była nie wiadomo jaka nagroda. Weterynarze nieraz przecierali oczy ze zdumienia że pies jest AZ TAK zadowolony z zabiegu, ale pies w euforii nie uczuje ukłucia. Dobrze jeśli pies ma za sobą podstawową higienę u nas, np czyszczenie uszu czy pazurów, wtedy można psu zasugerować słowa, pojęcia, które mu się z tym kojarzą. Wtedy wie, że to przez chwilkę będzie nieprzyjemne, ale że po tym czeka go nagroda.
Ja mam taki zwyczaj, że po wszystkim mówię że pies jest "Dzielny" i dostaje jakiś zakazany smakołyk, np kawałek wędliny. Działa 100%
Sonia np bała się weterynarza, i czyszczenia uszu. Nauczyłam ją, że i przed wizytą i po wizycie, spotykało ją coś upragnionego, np jazda autem do babci którą uwielbiała tak, że dostawała szału z radości na jej widok. Może wtedy myślała sobie "jeszcze tylko zastrzyk i znowu zabawa".... Very Happy , a czyszczenie uszu stało się naszym tajemnym rytuałem - sama podchodziła, kładła się i czekała aż skończę.
Najwięcej robi twój ton głosu i twoje emocje, to po nich pies orientuje się czego się spodziewać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Luna_s20 dnia Śro 1:11, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Behawioryzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin