Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowiadania, Mini opowieści..
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Nasza twórczość / Literacko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:19, 08 Kwi 2008    Temat postu: Opowiadania, Mini opowieści..

Chciałabym zaprezentować fragment mej opowieści Wink


Otworzyłam najpierw jedno oko... potem drugie. Spojrzałam na mamę która leżała na fotelu, jej łapy dyndały w powietrzu. Ziewnęłam, mlaskając mordką, spojrzałam leniwie na rodzeństwo które spało przy kominku grzejąc się i przytulając do siebie. Ostatni raz tam zerkłam i wstałam przeciągając się szybko. Najpierw jedna łapa, potem druga, trzecia i czwarta. Przeszłam koło łap mojej matki, wielkiej labradorki. Ziewnęłam wtórnie i skoczyłam koło okna. Spojrzałam w górę i pomyślałam : "Kószta jak ja tam wlezę ? ". Odeszłam kawałek od okna. Zaczęłam machać łapami w powietrzu jak rozwścieczony byk. Odsłoniłam małe kiełki i wyprułam ku oknu. Odbiłam się od ziemi i złapałam się mocno firanki. Uśmiechnęłam się podle i zrobiłam minę pytającą. Było słychać cichy skrzek i darcie się materiału. Ja leciałam w dół czując się że strach mnie obleciał z każdej strony. Po chwili było słychać pisk na cały dom :
- KÓSZTA ! - ryknęłam gdy moja pupa zderzyła się z ziemią boleśnie. Wtedy z nad fotela było słychać ziewnięcie, od strony kominka pomruki zła. Moja mama Shenji <czyt> zeszła z fotela i spojrzała na podartą firankę, a potem na mnie z wściekłością. Wysunęła pazury, odsłoniła kły i mierząc mnie spojrzeniem.
- Sonia ! Co ci strzeliło do łba ! - warknęła a ja skuliłam się.
- Chciałam osiągnąć tamten szczyt... - wymruczałam pod nosem, czując że łapy mi się uginają...
- Po coś żeś to robiła... Teraz przyjdzie pani i... - wykrztusiła nie dokańczając, pani Małgorzata weszła do pokoju i spojrzała na psy podle. Siedziałam jak na szpilkach, cała się trzęsłam a moja Matka poszła na fotel jak nigdy nic. Nagle Pani Małgorzata zatrzymała się widząc firankę. Spojrzała na mnie i poczułam że łapy odmawiają mi ucieczki...
C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zita dnia Wto 20:08, 08 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzemolinka
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Wto 21:09, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Śliczne... Czekam na ciąg dalszy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:55, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Niedługo dam ^^ Czekam jeszcze trochę ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:25, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Podeszła do mnie z grubym kijkiem, podniosła go. Zatrzymałam oddech, moje łapy cały czas były z betonu. Gdy kijek wylądował na moim grzbiecie... Zaskomliłam z bólu i zawołałam :
- Mamo ! Ratunku ! - wołałam widząc że kijek znów się podnosi. Moja matka otworzyła jedno oko i odpowiedziała sucho.
- Trzeba było myśleć... - warknęła i poszła spać. Kijek opadał na mnie już gdy natura się zlitowała... Moje łapy rozkruszyły ten beton. Skoczyłam z trudem obok parapetu, w porę by kijek walnął o ziemię.
Tamta pani rozwścieczona że kijek trafił w ziemię nie we mnie wzięła cegłówkę. Musiałam podjąć decyzję... Wyfrunąć przez okno i liczyć na cud czy dostać cegłówką w łeb i zginąć. Wybrałam skok. Rozpędziłam się i znów tnąc firankę wskoczyłam na parapet... Spojrzałam w dół przez otwarte okno. Było gdzieś 10 metrów nad ziemią. Przełknęłam ślinę i weszłam na zewnętrzny parapet. Było mało czasu. Sama nie skoczyłam... ześlizgnęłam się i już leciałam w dół...
CDN.

Sorki za PpP xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allamaris
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: P-śl

PostWysłany: Sob 9:30, 12 Kwi 2008    Temat postu:

straciłam orientację... to jest o psie tak? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzemolinka
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Sob 10:35, 12 Kwi 2008    Temat postu:

O małych labradorkach (chyba). Skakanie na firankę to raczej specjalność kotów Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:51, 12 Kwi 2008    Temat postu:

To nie jest o małych labradorka :/ -.-'
Ich mama to labradorka a ojca nie znają. Kundelki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allamaris
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: P-śl

PostWysłany: Sob 20:51, 12 Kwi 2008    Temat postu:

aaa. chyba że tak Wink sorry ale przez te skoki n firankę mi się pomyliło Wink pisz dalej pisz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:18, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Bo to pies firankowy xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allamaris
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: P-śl

PostWysłany: Nie 13:35, 13 Kwi 2008    Temat postu:

aaaa Very Happy

heh boję się pomyśleć co będzie jak ten pies wyrośnie na labladora i nadal będzie skakać na firanki Very HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:12, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Biedni państwo co go zaadoptują xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allamaris
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: P-śl

PostWysłany: Nie 18:15, 13 Kwi 2008    Temat postu:

biedni biedny Very Happy ja bym na ich miejscu go na cały dzień do ogrodu wywalała xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:17, 13 Kwi 2008    Temat postu:

A noc ? XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allamaris
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: P-śl

PostWysłany: Pon 19:15, 28 Kwi 2008    Temat postu:

coś stanęły w miejscu te wasze opwoadania Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zita
PieskiŚwiat


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:16, 12 Lip 2008    Temat postu:

Wiecie co ? Te opowiadanie już nie będzie.. Nigdy go nie będzie.
Moje nowa mini opowieść to ... PRZEKLĘTY PIES
Oto jego kawałek przedrozdziału



-----------
O północy Akki czekał przy wodospadzie na Appenlau. Rozmyślał gorączkowo o zwycięstwie nad diabłem i o konsekwencjach, zadaniach które ma mu przynieść i o szczeniakach które były jeszcze w brzuchu jego partnerki Cotoshi. Zaczął krążyć wokół kamienia myśląc o wszystkim od razu. Usiadł stukając ogonem z niecierpliwości i deptając śnieg. Nie myślał tylko o tym że może być w tej chwili szpiegowany.
Po chwili z krzaków wyszedł duży, masywny, czarny pies. Akki wstał i skinął mu łbem.
- Nareszcie przybyłeś... Myślałem że mrówki zaczną mi włazić pod skórę – mruknął i zaczął mu się przyglądać.
- No wiesz... Trza było załatwić u dia... Boga dużo spraw... Wiesz jaki on wymagający – szczeknął siedząc w cieniu krzaka . Nagle Akki zauważył że ma znamię. Czerwone jak krew, kształtu diabła ? Zrozumiał że jest źle...
- Ty nie jesteś Appenlau !! – zawołał na cały głos niemalże się krztusząc.
- A no nie jestem Appenlau... Jesteś bystry.. Jeśli chcesz wiedzieć – warknął wyszedł z krzaków, w świetle księżyca Akki zauważył że jest to duży rottweiler a nie jak się spodziewał Berneńczyk.- to jestem posłańcem diabła. Rozkazał nam by cię zabić mój drogi Akki. Wtedy on zawładnie światem i nikt nikogo nie ocali – warknął mu w pysk, poczuł mrowienie w pysku lecz po chwili zapominając się palnął :
- Myślałeś że nie pomyślę ?! Wiedziałem że mnie złapie więc, będę miał dzieci. Tak, tak te które zabiją ciebie i tego diabła Fouzaga ! – ugryzł się w język lecz chyba ciut za późno. Nagle z krzaków wyszły psy płonące żywym ogniem. Były to same pitt bulle i Amstafy. Usiadły obok psa który przedstawiał się jako Appenlau lecz nim nie był.
- A więc to tak ! Będą dzieciaki ? To wspaniale – warknął i zaczął się śmiać. Ak przeklinał siebie za to co powiedział przed chwilą. „Muszę uciekać, jak najdalej od nich „ – pomyślał prędko i zrobił dwa kroki w tył. Przystanął i wtedy zaa niego wyszły dwa duże owczarki kraskie o stokroć od niego większe.
- Zostawcie mnie !! – warknął im po kolei lecz na nic mu się to nie zdało. Każdy z psów zaczął się śmiać szyderczo. Największy z nich – fałszywy Appenlau – podszedł do niego i spojrzał mu w oczy.
- Wybijemy twoją całą rodzinę. Każde nawet najmniejsze pokolenie. – warknął mu w pysk. Akki zauważył że jego łapy zrobiły się czerwone jak krew, księżyć również wydawał się być czerwony. – Będziesz pamiętał moje imię do końca twojego życia które za chwilę się skończy. Nazywam się Takashi – odparł bez tchu rottweiler. Jego łapy były coraz bardziej czerwone... – Twoje ostatnie słowo ?
- Zabije cię kiedyś mój syn ! Takashi – warknął lecz było mu już słabo z gorąca.
- Wspaniale. Atakować !! – wydarł się i dwa owczarki będące z tyłu walnęły łapami o ziemię, która zaczęła płonąć w linii prostej. Zatrzymały się na łapach Akkiego które zaczęły się palić.
Dopiero teraz Akki zauważył że wszystkie psy płoną żywym ognie – choć się nie spalają ! Jego łapa za to była nieźle oparzona. Zaczął uciekać na oślep a Takashi deptał mu po piętach. Miał niezły zacisk szczęki którego chciał uniknąć. Amstały zagrodziły mu drogę, robiąc mur z żywego ognia. Akki stał przed murem, wiedział że jego moc roślinna na nic się nie zda. Był w pułapce....
Stał i patrzył jak drogi zamykają się przed jego nosem. „Przynajmniej umrę z honorem” – pomyślał cicho i spojrzał jeszcze raz i... Bingo ! Za Takashi nie było żadnego psa. Żadnego ognia. Nic. Zamknął oczy ... Policzył do 5 i wspomniał wszystkie szczęśliwe chwile swojego 6 letniego życia. Otworzył oczy, odbił się z furią od podłoża. Skoczył na jednego amstafa z brzegu, odbił się od Takashi i wyskoczył po za obręb koła. Zatrzymał się gdy przeskoczył i skupił.. Jakby otworzył umysł i... Przed nim pojawił się ściana dębów ciągnąca się daleko. „Nie ma na co czekać”- pomyślał i popędził na górę Konori. Krajobrazy zmieniały się nieustannie.
Raz rzeka, a za drugim razem łąka. Gdy poczuł że chodzi po śniegu a grunt stał się ostry i stromy.
- Jestem już blisko... Słychać wodospad – powiedział do siebie i skoczył w przód, gdy śnieg znikł. Zatrzymał się, nagle -choć był bardzo wysoko- zrobiło się bardzo ciepło i duszno. Zrobił krok lecz ziemia obsunęła się. Wbił pazury mocno tak by nie spaść. Gdy usłyszał coś przerażającego. To czego żaden pies nie chciałby usłyszeć. To był ryk, jakby jakieś stworzenie wściekło się tak że zmieniło się w złe. Ziemia pod jego łapami zaczęła się rozstąpywać gdy wyszeptał to słowo...
- Fouzag... – ziemia obsunęła się znów. Akki ruszył z kopyta w górę. Za nim, pojawił się ogromny pies, miał gdzieś 10 m, długie kły miażdżące nawet najtwardsze kamienie, ogromne barki i jeśli się nie mylił była to rasa doberman.


---------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Nasza twórczość / Literacko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin