Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Pedałek" (domowo oczywiście)- CD
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Kosz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Sob 17:24, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Oooo, widzę, że Figa ciekawą kwestię poruszyła Laughing Teraz się spowiadaj Atha Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 18:58, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Każdy po kolei Twisted Evil miałam pomysł, żeby bazyliszkowi odciąć nie kła, tylko przyrodzenie- stąd pytanie o sex-shopie. Ale nie mogłam sobie malutkiej aluzji darować. To co zmieniamy nazwę forq na zoosex?
Figa, a z czego miał karmić???
Myszka- zostań poetką Laughing zcieram ekran, bo go oplulam Laughing
Cus tam dopisałam z nudów:

Po kilku dniach Nillian już była pewna, że w tym mieście można było posiadać dowolne zwierzątko, czy to był bazyliszek, smok, czy zielona krowa. Ludzie nie zwracali w ogóle uwagi na ich niebieskiego towarzysza, a jeśli już, to chwalili: ‘jaka ładna jaszurka’.
Asefirioz wyglądał coraz lepiej, nie był już taki chudy i nawet powoli zaczynał latać. Polegało to na odbijaniu się od miejsca, w którym siedział i przeszybowaniu z dzikim kwikiem w trudno określone miejsce. Nieraz byli to jego nowi opiekunowie. A ponieważ smoczek nie był leciutki, a za to jego prędkość była duża- zwykle kończyło się to zaliczeniem gleby przez obu delikwentów. Tak więc Nillian, Teamir, Isha i Berion kontynuowali poszukiwania mordercy poobijani i posiniaczeni.
Ten dzień nie zapowiadał się na inny, niż wszystkie do tej pory- Nillian wstawała, Teamir właśnie się kładł, a Isha i Asefirioz jeszcze spali. Półelfka wyszła na spacer. Po dziesięciu minutach spotkała Roberta.
-Witam!
-A, witaj panienko- przywitał się strażnik- Morderca znowu uderzył. Tym razem jednak w mieście obok.
-Cholera, czy on musi być taki ruchliwy?
-Niestety, nie mam na to wpływu. Muszę już iść. Wiesz, praca..
-Wiem, wiem. Nie przeszkadzam- powiedziała niechętnie elfka- Zaraz, a czy moglibyśmy tam pójść?
-Gdzie?- zdziwił się Robert
-No, zobaczyć tego nieboszczyka.
-Nie wiem, możecie iść się zapytać
Nillian szybko pobiegła po przyjaciół. Wstali niechętnie. Pod bramą drugiego miasta, Darany strażnicy nie byli tak tolerancyjni, jak w Refrezie.
-Drow zostaje- brzmiała ostateczna odpowiedź. Teamir wzruszył ramionami i poszedł się przejść.
-Biedny… - powiedziała cicho Nillian- właśnie za to nie lubię ludzi. Są stereotypowi i nietolerancyjni. Do tego rzadko kiedy myślą.
-No…- odparła Isha.
Pod nadzorem strażników poszły zobaczyć zmarłego. Tak samo jak inni, zginął od jednego pchnięcia długim sztyletem prosto w serce. Elfce nagle coś przyszło do głowy. Wyjęła swój sztylet i włożyła do rany. Pasował idealnie.
Wtedy poczuła szarpnięcie. Jeden ze strażników szybko ją złapał i związał jej ręce.
-Jesteś aresztowana!- powiedział zimno.
-Za co?
-Cicho.
Zaprowadzono ją do rozsypującego się budynku i zamknięto w celi. Chwile potem dołączyła do niej Isha.
-Co ty mówiłaś o ludzkim myśleniu?- zapytała ze wściekłością w głosie.
-Raczej o jej braku- warknęła Nillian. Teraz by chętnie kogoś zabiła.
-To co robimy?
-Czekamy do nocy.- powiedziała elfka teraz już spokojniej.
Kiedy zrobiło się już całkiem ciemno, Nill wspięła się po cichu na okno i chwilę coś przy nim grzebała. Potem pomachał ręką do Ishy. Krasnoludka podeszła i skinęła głową z uznaniem. Jej przyjaciółka po prostu wyjęła kraty z rozsypujących się okiennic. Wyszły na zewnątrz. Elfka rozejrzała się i skinęła głową na znak, że droga jest wolna. Nagle jednak stanęła. Popatrzyła na krasnoludkę, która mimo starań nie mogła zachowywać się cicho. Ta po chwili wahania rzuciła na siebie jakieś zaklęcie i pobiegły bezszelestnie w stronę murów.

Strażnik akurat robił obchód. Nagle zobaczył jakiś ruch.
-Stać, kto idzie?- zawołał. Wtedy usłyszał dziwny kwik i zobaczył coś białego, co szybko poruszało się w jego stronę. Chwilę potem nie widział już nic


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszka
PieskiŚwiat


Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:56, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Cytat:
właśnie za to nie lubię ludzi. Są stereotypowi i nietolerancyjni. Do tego rzadko kiedy myślą.

Wiesz co Atha, to Ty się już całkiem na zwierzęta przerzuć Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 20:17, 02 Wrz 2006    Temat postu:

To nie ja, to Nillcia Razz Mój ojciec dorwał się do komputera i patrzył na zawartość mojego urządzenia przenośnego. I czyta: 'Pedałek'. I w taki ryk, że myślałam, że się udusi Laughing

Teamir długo czekał na dziewczęta. Kiedy zapadł zmrok, a one nie wracały, zaczął się niepokoić. Podszedł cicho pod mury i usłyszał rozmowę strażników. To, czego się dowiedział, wcale mu się nie spodobało. Bezszelestnie wlazł na mur i zobaczył dwie zbliżające się po cichu postacie. Kawałek dalej zobaczył strażnika. Powiedział coś małemu smokowi i podrzucił go. Asefirioz wzbił się kawałek w górę i wydając dziwny dźwięk, trafił dokładnie w cel. Drow przeskoczył mur, złapał przyjaciółki i zaciągnął je w niewidoczną szczelinę.
-Teamir…!- szepnęła Isha.
-No i w co wyście się znowu wpakowały! Jutro nas będą szukać!
-No co ty! Będą nas szukać już teraz, musimy uciekać.- syknęła Nillian trzymająca pod pachą smoczka.
Korzystając z zamieszania jakie się zrobiło, po cichu przeleźli przez mur i pobiegli na przełaj w stronę (…).
Zatrzymali się w lesie.
-Co tam się stało? Zażądał wyjaśnień drow. Nillian streściła mu pechowe wydarzenia.
-Zaczynam rozumieć jej stosunek do ludzi- powiedziała zadyszana Isha.
-Zaraz, co ty powiedziałaś?- mroczny elf zwrócił się do Nillian- sztylet pasował idealnie?
-No. Zaraz, mówiłeś, że były dwa takie same.
-Tak. Tak przynajmniej mówili…
-Czyli wiemy, poczym poznać mordercę.
-Wcale nie wiemy. Osoba posiadająca taki sztylet może mieć po prostu twój.
-Kto tak powiedział?- Nillian uśmiechnęła się pokazując sztylet.
-Skąd… skąd go masz?!- Isha szeroko otworzyła oczy.
-Materializuje się w dłoni właściciela- zachichotała elfka.
Wrócili do miasta z obawą, że tam też zostaną aresztowani. Na szczęście jednak mieszkańcy traktowali ich jak miejscowych bohaterów i wiedzieli, skąd i od kiedy Nillian ma sztylet. Burmistrz obiecał, że wyjaśni tą sprawę. Po ciężkim dniu przyjaciele wreszcie mogli odpocząć.


Jak mam coś w zapasie, to mi się nie chce pisać Razz A musze robić zapas na szkołę Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Sob 21:44, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Miało być erotycznie, to się strasznie zrobiło Laughing . Pomimo braku "gorących kawałków" nadal pozostaję wierną czytelniczką w nadziei na to, że autorce uda się wpleść trochę romantyzmu Laughing Laughing

A tatusiowi to się szczerze nie dziwię, w końcu wiele taka nazwa może oznaczać Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszka
PieskiŚwiat


Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 6:32, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Gwałtów nie ma, jedyne co jest to moderstwo kurda Razz Ja tez pomimo tego zostaje wierną fanką Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FiGa
Moderator


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München

PostWysłany: Nie 13:00, 03 Wrz 2006    Temat postu:

A mi sie to podoba. Ja nie jestem zboczona Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anja
PieskiŚwiat


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd

PostWysłany: Nie 13:06, 03 Wrz 2006    Temat postu:

FiGa napisał:
A mi sie to podoba. Ja nie jestem zboczona Laughing



To żeś mądrośc życiową teraz walnęła kurde Laughing I jeszcze pewnie myślisz, że ci uwierzymy???? Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Nie 15:07, 03 Wrz 2006    Temat postu:

A na dzwięk nazwiska Deep podnieca się adams? Twisted Evil Kolejny... tytuowy bohater? Laughing Dobra, żeby nie było drastycznych zmian, powoli się robi takie... W następnym odcinku będziecie miały, kurde, pornosa. Obiecuję!

-Nie morduj tak tego pomidora, ja też chce kawałek!- powiedziała Isha z pretensją w głosie.
-Ja go nie morduje. Ja się go staram ukroić!- warknęła Nillian.
Teamir odebrał jej pomidora i popatrzył na niego podejrzliwie.
-Ja bym tego nie jadł na waszym miejscu. On chyba zaczyna gnić.
-Przecież nie jest zielony!
-Ale jakiś taki miękki.
-No to co?! Jestem głodna- Nillian niemalże wyrwała pomidora drowowi i dokończyła robienie kanapki. Przyjaciele patrzyli na nią zachłannie, zastanawiając się, czy padnie na miejscu, po pierwszym kęsie.
-Nie patrzcie mi tak w zęby, bo kompleksów dostanę- zaprotestowała głośno.
Przez chwilę jedli w milczeniu. W końcu Isha się odezwała:
-Coś mi tu śmierdzi.
-Kanapka Nillci?- podchwycił Teamir z ożywieniem.
-Odwal się- mruknęła elfka.
-Nie, jej kanapki wolę nie wąchać. Myślę o tym mordercy. Szukamy go w tym mieście, a tu jest ich jeszcze parę. Może…
-Zamknij się!!!- wrzasnęli zgodnie pozostali.
-Nie mam zamiaru o tym myśleć przy jedzeniu. Nawet tak podejrzanym jak to!- powiedział Teamir z niebezpiecznym błyskiem w oku.
-A ja nie zamierzam przypominać sobie tych idiotów!- dodała Nillian tym samym tonem. Isha przez chwilę milczała, mając wrażanie, że przyjaciele rzucą się na nią przy następnej wzmiance o problemie. W końcu Nillian westchnęła i powiedziała:
-Najpierw zobaczymy co z tymi tutaj, potem będziemy szukać po innych miastach. Byle nie w Daranie! Tak niech sobie sami szukają.
-Ale…
-Żadnych ale. Ja tam już nie idę.
-No to teraz na liście mamy ślepego. Kto będzie go śledził?- zapytał Teamir. Nikt jakoś się nie kwapił. Mieli na razie dość atrakcji.
-Może ja…?- usłyszeli nieśmiały głosik. Odwrócili się i zobaczyli Beriona.
-O ty mała cholero!- krzyknął Teamir- Twoja matka wie, co ty robisz po nocach?
-Eee...
-Jasne, że nie wie. Inaczej by go zamknęła w piwnicy. Morderca grasuje, już jednego dzieciaka zabił, a ten gnojek się włóczy po nocy- parskęła Isha
-To ty go tu przyprowadziłaś- przypomniała Nillian słodkim głosem.
Berion spokojnie przeczekał ten wywód. Nie pierwszy raz jego pojawienie się budziło takie reakcje.
-No to mogę?- zapytał z szerokim uśmiechem.
-Mały, ile ty masz w ogóle lat?- zapytał zirytowany Teamir.
-Dwanaście.
-Jak ja byłem w twoim wieku…
-To leżałeś w kołysce- przypomniała Isha.- Niech idzie.
-Co?!
Powiedziała drowowi coś do ucha i mrugnęła. Teamir przymknął oczy z rezygnacją.
-Niech będzie…- powiedział cierpiącym głosem, na co obie dziewczyny zachichotały.

Następnego dnia Berion wstał wcześnie rano i poszedł na poszukiwanie ślepego żebraka. Znalazł go przy jednej z głównych ulic, niedaleko rynku. Chłopiec usiadł na murku i udając, że czyta książkę, przyglądał się żebrakowi. Nie zauważył, że z jednej z bocznych uliczek obserwuje go jakaś postać.
Po godzinie oczekiwania miał już podejrzenia, że żebrak udaje swoją niesprawność. Po następnych pięciu minutach był tego pewien.
Koło fałszywego ślepca przeszła młoda kobieta o wybitnej urodzie i jeszcze wybitniejszych kształtach. Barionowi nawet mignęło w głowie, że wypycha sobie czymś gorset. Żebrak utkwił w niej swoje teoretycznie niewidzące oczy i najwyraźniej nie mógł oderwać od niej wzroku. Po głębszej obserwacji chłopiec zauważył też niewielką zmianę z wolnej części ciała podejrzanego.
Żebrak- dość młody i nawet przystojny, choć ukrywał to starannie pod łachmanami i warstwą brudu, dyskretnie wstał i dość szybko udał się za pięknością. Berion oczywiście za nim. Podejrzany, gdy zobaczył, że kobieta weszła do krawca, szybko wbiegł w jedną z uliczek. Berion po chwili namysłu został na miejscu. Kilka minut później pod gabinet krawiecki przyszedł bardzo przystojny, młody mężczyzna, elegancko ubrany i z bukietem kwiatów. Mały detektyw poznał w nim swojego żebraka jedynie po bladoniebieskich oczach, które jednak teraz nie były zimne. Był tak zaintrygowany, że nie widział innej pary oczu, wpatrującej się w niego od dłuższego czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Nie 16:19, 10 Wrz 2006    Temat postu:

No to teraz macie zboczeńcy Twisted Evil

Wreszcie kobieta wyszła. Miała na sobie nową, białą i zwiewną sukienkę, która jeszcze bardziej podkreślała jej piękne kształty. Młody mężczyzna podszedł do niej, ukłonił się i dał jej bukiet kwiatów. Kobieta uśmiechnęła się nieśmiało i pozwoliła się poprowadzić.
Resztę dnia Berion spędził na oglądaniu pary, która z zajęciem robiła przeróżne zakupy. Zniechęcony chłopiec zastanawiał się, czy nie wrócić na razie do domu i jutro zabrać się za dalszą obserwację, jednak para nie weszła już do żadnego sklepu. Weszli do pięknej kamienicy, a potem zamknęli się w mieszkaniu. Berion przez chwilę podsłuchiwał pod drzwiami. Było cicho. Nagle usłyszał jakieś jęki.
‘Pewnie ją morduje’- pomyślał z paniką. Wbiegł z kamienicy, niemal zrzucając kogoś ze schodów i wspiął się na gzyms, a z niego na parapet. Ostrożnie zajrzał i zamarł.
-Bądź cicho- usłyszał głos dobiegający zza jego pleców.

Teamir obserwował chłopca przez cały dzień. Również zauważył zachowanie żebraka, ale bynajmniej nie zaskoczyło go to. Wieczorem miał już całkowicie dość. Jednak musiał pilnować dzieciaka. Wszedł za nim do kamienicy i właśnie zastanawiał się, gdzie mógłby się ukryć, gdy Berion omal go nie zabił zbiegając ze schodów. Pobiegł za nim i wspiął się na parapet z zamiarem zabrania stamtąd chłopca. Jednak to, co zobaczył za oknem pozbawiło go możliwości poruszania się. Wyszeptał tylko, żeby dzieciak był cicho i skupił się na daremnych staraniach oderwania wzroku od widoku za oknem.

-Opowiadaj, co tam się stało.- rozkazała Nillian. Berion z błyskiem w oku rozpoczął opowieść:
-Ten żebrak wcale nie jest ślepy, bynajmniej!- powiedział z uznaniem.- Jak zobaczył laskę, najpierw mu stanęło w spodniach, a potem poleciał za nią, sprawdził gdzie idzie i poleciał się przebrać. Potem wyglądał jak fircyk i zaczął ją podrywać. A wieczorem zabrał ją do domu…- chłopiec zamyślił się chwile i opowiadał dalej.
-Jak ich zobaczyłem przez to ono, to myślałem, że nic mnie już nie odciągnie, nawet Teamir ledwie zauważyłem, jak już mi stał nad głową. A oni leżeli na łóżku, całkiem bez ubrań. Ba, leżeli! Wiercili się cały czas i obejmowali rękami i no…
-Dobra starczy- przerwała Nillian dusząc się ze śmiechu.- To już wiemy, czemu Teamir wrócił taki nieprzytomny i zamknął się w toalecie.
-Biedny, pewnie pobrudził sobie spodnie… albo ma kompleksy- Isha zdołała z siebie wydusić, zanim kolejna fala śmiechu jej to uniemożliwiła.
Teamir wyszedł z łazienki.
-Tak, śmiejcie się. Zamiast złapać mordercę zdeprawowaliśmy dzieciaka. A ja przez was kiedyś umrę na serce- powiedział ponuro.
Dziewczęta nie odpowiedziały. Znowu wybuchnęły dzikim śmiechem. Teamir popatrzył z odrazą na Beriona, który nadal płonął rumieńcem i poszedł do sypialni.
-Ja dzisiaj nie śpię z nim w jednym pokoju, nie wiem, jak ty- powiedział rozbawiona Isha
-Ja tym bardziej- odparła Nillian ocierając łzy z oczu.
Nie złapali mordercy, ale przynajmniej miały głównego podejrzanego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FiGa
Moderator


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München

PostWysłany: Pią 22:29, 15 Wrz 2006    Temat postu:

A to niespodzianka Very Happy Nie było mnie tydzień i mam takie zaległości Laughing Ale to świetna wiadomość bo więcej do czytania Twisted Evil
Atho ja cie zabiję kiedyś... LOL2!!!!!!
mama Atha napisał:
-Coś mi tu śmierdzi.
-Kanapka Nillci?- podchwycił Teamir z ożywieniem.
Padam Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy

Domagam się więcej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myszka
PieskiŚwiat


Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 8:55, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Wiesz co Atha, Ty powinnaś to wszystko przepisac i pokazać swojej Pani od polskiego, dostała byś 5 chyba Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Pon 18:15, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Dzisiaj mniej podtekstów, ale to rozdział przejściowy, bo od następnego zaczyna się kryminał i romans.

Przez kolejne cztery dni nie działo się nic szczególnego. Z powodu braku inwencji twórczej, nasi przyjaciele ograniczali się do śledzenia fałszywego ślepego. Dało im to mnóstwo wrażeń, ale nie posunęło sprawy ani o krok.
-Zaczynam mieć dość- powiedziała pewnego dnia Isha- mam dziwne wrażenie, że to nie on.
-Wiesz, że ja też?- odpowiedział Teamir.
Nillian ziewnęła i usiadła wygodniej.
-Bo taki erotoman raczej nie miałby głowy do zabójstw.- mruknęła znudzona.- Ale to jedyny podejrzany, jakiego mamy. Zwinny, nie rzuca się w oczy, opis pasuje, ma zdolności aktorskie...
-Może by tak wytresować smoczka, żeby za nim latał? Latać już nawet umie- zaproponował drow.
-I jak przypadkiem na coś trafi, to co? Podmucha?
-Zawołałby nas- powiedziała zrezygnowana Isha. Po chwili jednak się ożywiła i wskazała na coś- Patrzcie, chyba jednak kogoś pominęliśmy!
We wskazanym przez nią miejscu stał jasnowłosy elf. Wyglądało na to, że właśnie coś sprzedaje, bo człowiek, z którym rozmawiał dawał mu pieniądze. Przyjaciół zaintrygowało to, z kim rozmawiał.
-Za sam wygląd powinni tego człowieka zamknąć- powiedziała Nillian.- Straszy ludzi po ulicach. Nie daj Boże natknąć się na takiego w nocy- zawał murowany.
-Dziwne towarzystwo jak na elfa- zauważył Teamir.
Isha popatrzyła na niego znacząco i chrząknęła. W końcu jej przyjaciele też byli, jakby nie patrzeć elfami. Może takimi niedorobionymi, ale jednak. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. W tym momencie elf się odwrócił i zauważył ich.
-Witam was moi drodzy- powiedział z uśmiechem- dużo się tu o was mówi. Podobno wiele robicie dla tego miasta. Szczególnie o tobie dobrze się mówi, Nillian A’Nemon.
Nillian skłoniła się lekko.
-Taka natura nasze raszej pradawnej rasy, że jesteśmy zobowiązani pomagać naszym bliskim. A mnie w dodatku łączą z ludźmi więzy krwi- powiedziała poważnie.
Jej przyjaciele popatrzyli po sobie
-Skąd ona umie tak się wysławiać- szepnęła zaskoczona Isha
-Nie wiem, przed nami doskonale to ukrywa- odpowiedział równie zdziwiony drow.
Elf spojrzał na nich.
-Dużo się tez mówi o twej odwadze, Teamirze Ademis. Uratowałeś przyjaciół, narażając własne życie. Taka szlachetność nie zdarza się często w twej rasie.
-Od każdej reguły bywają wyjątki- odpowiedział drow, myśląc jednocześnie, że nie uratował przyjaciół, lecz przyjaciółki. ‘Eh, ten zboczeniec wyraźnie mi szkodzi’- pomyślał
-Tak... to prawda.- odpowiedział elf.- A ty, Isho Milles zasłynęłaś tu ze swej intuicji. Podobno trafiasz w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie.
-No niby tak...- odpowiedziała krasnalka lekko się rumieniąc- ale to zwyczajne szczęście.
-Podobno macie jeszcze jednego towarzysza?- spytał elf
-Dwuch- odpowiedziała Nillian z dziwna miną- Młodego smoka powietrza, oraz bach... znaczy się, chłopca. Nie pamiętam jego nazwiska. A pan...?
-Oh, wybaczcie. Zapomniałem się przedstawić. Jestem Ferean DiPeri. Miło było was poznać, jednak muszę już iść- powiedział elf i skłonił się elegancko. Przyjaciele odpowiedzieli skinieniem głowy.
Gdy elf się oddalił, Nillian powiedziała do przyjaciół zimnym głosem.
-No to koniec zabawy. Zostawiamy tego zboczeńca i idziemy znaleźć Beriona. Trzeba go ostrzec, że ma się schować. Znaczy- wy idziecie, ja lecę za tym zbirem
-Co?!- wykrzyknęli jednocześnie pozostali
-Potem wam powiem. Jestem już pewna. Idźcie, zanim będzie za późno!
I pobiegła za elfem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Epen
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 3267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:29, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Ty to Atha masz talent. Też chciałam bym tak pisać... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sparrowka
PieskiŚwiat


Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 4629
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:37, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Zaczęłam czytać dopiero od tego momentu, ale zaczyna mi się podobać Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Kosz Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin