Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Polacy i ich psy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Ogólnie o psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Layla
PieskiŚwiat


Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:07, 04 Wrz 2010    Temat postu: Polacy i ich psy

Mieć psa jest trendy, co więcej, mieć kundla jest trendy. Skoro na naszej ulicy przygarnięte ze schroniska kundelki mają wszyscy, którzy nadają ton miejscowej społeczności: lekarze, prawnicy, aktorzy, politycy... to i my powinniśmy "zesnobować się" na kundla. Nie ważne, czy naprawdę chcemy mieć psa, ważne, by nie odstawać od reszty. A w przypadku, gdyby ci pozostali zamarzyli nagle o superchampionie z rodowodem – to co za problem, by naszego kundla gdzieś "upłynnić"? Nie możemy pozostać w tyle. Przecież stać nas na każdego psa!

Dobrzy i źli ludzie

Z tą naszą dobrocią wobec psów w praktyce bywa różnie. Niektóre psy mają to szczęście, że trafiły do czułych, troskliwych i odpowiedzialnych opiekunów. Będą wiodły spokojny i sielski żywot, towarzysząc swemu panu przez wiele szczęśliwych lat. Będą miały zaprzyjaźnionego weterynarza, pełną miskę, przytulne legowisko, zapewnione regularne spacery i codzienną porcję pieszczot. O takim psie znajomi powiedzą, że "ma lepiej niż niejedno dziecko" i pewnie będą mieli rację. Pies ten dożyje późnej starości w otoczeniu kochających ludzi, którzy będą z nim szczęśliwi. Nieuchronne rozstanie z pupilem ludzie ci przeżyją równie mocno jak odejście bliskiej osoby. Bo pies JEST bliską osobą, a przynajmniej na taki status zasługuje.


Inny żywot los zgotuje zwierzęciu, które trafi do osób kompletnie nieodpowiedzialnych. Dla wielu z nich (chociaż nie można uogólniać) pies stanie się workiem treningowym, na którym będą wyładowywane codzienne lęki i frustracje. Gehenna dla tych stworzeń zaczyna się w momencie wejścia do domu takiego potwora, a kończy po tygodniu, miesiącu, roku czy dwóch latach. Chociaż nierzadko trwa przez całe nieszczęśliwe psie życie. Finał jest tragiczny: zagłodzone na śmierć, przetrzymywane w ciemnych piwnicach, przykute do ściany metrowym łańcuchem, zakatowane w pijackim szale, powieszone w lesie z wydłubanymi oczami, wyrzucone z balkonu, podpalone żywcem lub znalezione na śmietniku, dogorywające z odrąbaną nogą...

"Porządni" ludzie

Większość z nas oburzy się czytając o tych nieprawdopodobnych okrucieństwach. Powiemy, że to odosobnione przypadki i skrajna patologia. Zgadzam się, że takie bestialskie traktowanie zwierząt nie stanowi na szczęście normy, ale niestety zdarza się wcale nie tak rzadko i często za naszym milczącym przyzwoleniem.

Rozejrzyjmy się wokół siebie, ile psów jest niewłaściwie traktowanych. A my... nie reagujemy, bo boimy się zemsty sąsiada, bo jest nam głupio, bo zwyczajnie się wstydzimy albo nie bardzo wiemy, jak moglibyśmy pomóc.

Sami uważamy się za porządnych ludzi, którzy kochają zwierzęta. Co prawda ostatniego psa oddaliśmy po paru miesiącach do schroniska – ale wracaliśmy do domu zmęczeni po pracy, a on cieszył się, skakał, brudził nam ubranie i uporczywie szczekał. Nasi znajomi też kochają zwierzęta. Przygarnęli pieska, którego w niedługim czasie zostawili u "znajomych" na wsi, bo demolował mieszkanie i brzydko pachniał. Jakoś nie chcieli zauważyć, że gospodarz uczepił 5-miesięcznego szczeniaka na łańcuchu, mówiąc, że na uwięzi będzie "lepiej" szczekał. Niedaleko nas mieszkają sąsiedzi, którzy także stali się na pewien czas posiadaczami czworonoga, ale po domowej kłótni o to, kto sprzątnie po psie, pan domu wyprowadził go na odległe osiedle i pozostawił przywiązanego pod sklepem, z nadzieją, że ktoś się zlituje i go przygarnie.

Naiwni ludzie

Wielu osobom, które nigdy nie miały psa, wydaje się, że pies jest "mądry z natury", szczególnie jeśli mają znajomych, u których spotykają na co dzień spokojne, ułożone i dobrze wychowane psy. Niestety pies, tak jak małe dziecko, nie rodzi się z "wklepaną do głowy" umiejętnością bezproblemowej współegzystencji w ludzkim świecie. On musi się tego nauczyć!

Podobne błędy, jakie popełniamy wobec własnych dzieci – popełniamy w stosunku do psów. Osoby, które nie posiadają pedagogicznych zdolności albo chociaż zwykłego, zdrowego rozsądku i intuicji, w jednym, jak i w drugim przypadku, wychowają małego, rozwydrzonego potwora, który zamiast dawać radość, będzie irytował, psocił i terroryzował otoczenie.

W momencie podjęcia decyzji o przygarnięciu kundelka, musimy liczyć się z wielką niewiadomą: co z niego wyrośnie? Czy piesek będzie duży, czy mały, czy okaże się czujnym stróżem, czy leniwym misiem, czy pozostanie krótkowłosy itd.

Z kolei decydując się na psa z rodowodem, nie będziemy mieli usprawiedliwienia typu "bo nie wiedziałem", kiedy pojawią się problemy specyficzne dla danej rasy. Elementarnym obowiązkiem przyszłego właściciela psa jest poznanie wybranej rasy, a nie kierowanie się wyłącznie modą. To naprawdę proste w dobie internetu, a poza tym od czego jest fachowa literatura kynologiczna albo organizowane przez Związek Kynologiczny wystawy psów, podczas których można nawiązać kontakt z hodowcami?

Osoba, która zdecyduje się na komondora lub charta afgańskiego, musi sobie zdawać sprawę z tego, ile należy włożyć wysiłku w pielęgnację jego sierści. Kochająca mamusia, która po obejrzeniu bajki "101 dalmatyńczyków" uszczęśliwi swoją pociechę psem, który najczęściej ze słodkim czworonogiem z kreskówki nie ma nic wspólnego, ma potem pretensję, że pies ugryzł dziecko lub sąsiada. Ktoś, kto godzinami pracuje poza domem, kto nie lubi aktywnego wypoczynku, a weekendy spędza przed telewizorem, kupuje sobie husky, beagla lub malamuta - bo taki ładny! Niech potem nie narzeka, że pies ciągle wyje lub ucieka na spacerach. Jeżeli decydujemy się na rottweilera, pitbula, bulteriera, azjatę, kaukaza lub innego psa należącego do grona tzw. ras niebezpiecznych, a mieszkamy w środku miasta – nie miejmy pretensji do samorządu osiedlowego, gdy ten w końcu wyrazi swoją dezaprobatę. Jeszcze innym problemem będzie pielęgnacja skłonnej do odparzeń w upały skóry shar-peja, trudności oddechowe mopsów i pekińczyków, czy nadmierna hałaśliwość yorków, pinczerów i westie. Przykłady można mnożyć!

Jednak nasza ignorancja i szał na posiadanie za wszelką cenę modnej rasy nie zwalniają nas z odpowiedzialności za pochopne i nieprzemyślane decyzje. Schroniska pękają w szwach nie tylko od kundelków – rasowe psy trafiają tam wcale nie tak rzadko.

Bo pogryzł mi kanapę...

Mała, zabawna kuleczka, która pojawia się w domu w postaci małego szczeniaka, na początku jest interesująca zabawką, która nas absorbuje, cieszy i bawi. Kiedy jednak wszyscy znajomi i sąsiedzi obejrzą już nasze cudo, kiedy dzieci się nim nacieszą i wrócą do swoich rówieśników, zajęć szkolnych i ukochanych gier komputerowych - przyjdzie codzienność z psem, który nie zawsze sprosta naszym oczekiwaniom.

Powodów, jakie wynajdujemy, by pozbyć się psa jest mnóstwo:

* bo pogryzł kanapę,
* bo przewrócił dziecko,
* bo córka ma alergię,
* bo śmierdzi,
* bo się ślini,
* bo wszędzie zostawia kudły,
* bo trzeba z nim wyjść na spacer,
* bo nie ma co z nim zrobić w wakacje,
* bo kradnie ze stołu,
* bo kręci się pod nogami,
* bo sapie i przeszkadza spać,
* bo ma pchły i robaki,
* bo rozchlapuje wodę z miski,
* bo głośno się drapie,
* bo ciągnie na spacerze,
* bo rzuca się na inne psy.

Z podobnymi oraz zupełnie innymi problemami przyjdzie zmierzyć się hodowcom psów rodowodowych. Większość osób pragnących posiadać pięknego, rasowego psa, marzy nie tyle o worku medali i regale zapełnionym pucharami, ale poszukuje konkretnej, ulubionej i cieszącej oko rasy, posiadającej na dodatek określone cechy charakteru. Dla takich osób często niewielkie znaczenie ma fakt, czy pies zdobędzie najwyższe laury, czy też będzie według oceny sędziego jedynie "przeciętnym przedstawicielem rasy". Zważywszy jednak na niemałe koszty zakupu takiego zwierzęcia trudno dziwić się niezadowoleniu, jeśli nabywca otrzyma zwierzę chore, wadliwe lub obciążone poważnymi wadami genetycznymi. W takim wypadku "zwrot psa" wydaje się procesem naturalnym i usprawiedliwionym. Czasem jednak powody, dla których szczeniak, a nawet pies dorosły, wraca do hodowcy są banalne i żenujące. Pomysł oddania psa w miejsce, gdzie przyszedł na świat, dla osoby pragnącej się zwierzaka pozbyć, wydaje się najprostszy z możliwych. Czasem jest to rozsądna prośba – a czasem kategoryczne żądanie.

Na podstawie doświadczeń własnych i przyjaciół można zaryzykować pewien podział przyczyn zwrotów psów do hodowców:

1. Przyczyny nieprzewidziane lub wyimaginowane

* bo w Związku Kynologicznym powiedzieli, że jest taki sobie,
* bo weterynarz stwierdził, że ma krzywicę i nic z niego nie będzie,
* bo na ulicy jakaś pani stwierdziła, że to kundel,
* bo niechętnie zjada suchy pokarm i trzeba go karmić,
* bo suka nie zachodzi w ciążę,
* bo suka daje małe mioty,
* bo suka daję brzydkie szczenięta,
* bo pies jest mało pojętny w szkoleniu,
* bo pies boi się strzałów,
* bo chcemy zmienić rasę,
* bo na kilku wystawach był ostatni w stawce,
* bo nasz poprzedni pies miał ładniejszą głowę, ogon, szatę, kolor, lepszy charakter itp.,
* bo nie toleruje innych zwierząt (psów, kotów, świnki morskiej, chomika, kanarka itd.).

2. Przyczyny tzw. życiowe

* bo przeprowadzamy się do innego miasta, państwa,
* bo zachorowała nasza teściowa, mąż, dziecko, brat itd.,
* bo straciłam pracę,
* bo dostałem lepszą pracę i dla psa nie mam czasu,
* bo nie zdawałam sobie sprawy z tego ile kosztuje utrzymanie psa,
* bo jest taki absorbujący,
* bo odszedł życiowy partner i nie stać mnie na psa,
* bo urodziło nam się dziecko,
* bo kompletnie sobie z nim nie radzę itd.

Pies to nie rybka w akwarium, ani porcelanowa figurka na półce. Biorąc pod opiekę małego, uroczego szczeniaczka należy o tym pamiętać, bo w przeciwnym wypadku problemy związane z posiadaniem czworonoga przerosną nasze możliwości. A sposób, w jaki "pozbędziemy się" niechcianego już zwierzęcia, będzie świadczył o tym – jakimi jesteśmy ludźmi!

A przecież psie serce jest wielkie, szczere, ufne i bezinteresowne. Psie serce jest niewymagające i niepojęte. Jest mu obojętne, czy jesteśmy biedni, czy bogaci. Pies nie ocenia, czy człowiek jest mądry, czy też głupi, czy jest piękny, czy brzydki, czy cieszy się dobrym zdrowiem, czy też jest niepełnosprawny lub schorowany. Dla psa ważne jest tylko to, aby jego ukochany pan był dla niego dobry i go kochał. A pies odwdzięczy się za to całym swoim psim sercem.

Jadwiga Konkiel
Prezes Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt „AMICUS” w Siedlcach, sędzia kynologiczny i hodowca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 18:23, 04 Wrz 2010    Temat postu:

Nie jest tak, że ludzie nie reagują, bo ludzie często zgłaszają, tylkompolicja ma to w dupie i nawet protokołu nie zrobi Confused

Cytat:
* bo pogryzł kanapę,
* bo przewrócił dziecko, + (a mi, starej krowie przywaliła między nogi tak, że miałam gwiazdy w oczach)
* bo córka ma alergię,
* bo śmierdzi, + (szczególnie, jak wytarza się w krowiaku, co uwielbia robic na spacerach)
* bo się ślini, + (do szkoły zwykle chodziłam, jakby mnie ślimaki oblazły)
* bo wszędzie zostawia kudły, + (i jakbym łysiała)
* bo trzeba z nim wyjść na spacer, + (to uwielbiam akurat)
* bo nie ma co z nim zrobić w wakacje, + (dlatego jeździmy turami)
* bo kradnie ze stołu, + (i to jak...)
* bo kręci się pod nogami, + (kręci, jak kręci, ale jak legnie pod drzwiami wejściowymi i nie zechce sie ruszyć...)
* bo sapie i przeszkadza spać, + (dmucha do ucha w łóżku, na ganku sie tłucze)
* bo ma pchły i robaki, (a kleszcze?)
* bo rozchlapuje wodę z miski, +++ (rozchlapuje! Jak ta krowa zacznie pić, to mamy jezioro w pomieszczeniu T_T)
* bo głośno się drapie,
* bo ciągnie na spacerze, + (szczególnie jak zobaczy kota lub inną zwierzynę łowną)
* bo rzuca się na inne psy.

No, to ja sie sama sobie dziwię, że Mirka jeszcze w schronisku nie jest Confused Tylko debil by nie przewidział, że tak będzie. Mam złe zdanie o inteligencji ludzkości.

Cytat:
* bo na ulicy jakaś pani stwierdziła, że to kundel, (jamnik, spaniel olbrzymi, lis.. czego nie było)
* bo niechętnie zjada suchy pokarm i trzeba go karmić, (niesamowite...)
* bo pies jest mało pojętny w szkoleniu,
* bo nasz poprzedni pies miał ładniejszą głowę, ogon, szatę, kolor, lepszy charakter itp., (ja chciałam ciemnego kasztana, a mam balejaż trzyodcieniowy)

A to już w ogóle... Mirka, pakuj się.


Cytat:
* bo pies boi się strzałów,
* bo zachorowała nasza teściowa, mąż, dziecko, brat itd.,

To jestem w stanie zrozumieć. Jak ktoś bierze psa do polowań, a pies ma fobię przed strzałami, to lepiej dla niego wrócić. Tak samo wypadki losowe.

Ale reszta... Dzieci to z nieba spadają, albo losuje sie na loterii? Nie przewidziała, sierotka, że jest płodna? Albo sierotka myslała, że pies sam się zadba i wyżywi, a do niej będzie wracał tylko po pieszczoty? A może frytki do tego? No coment...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Ogólnie o psach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin