Forum Wszystko o Psach Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dla tych, którzy nie potrafią pogodzić się z odejściem psa..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FiGa
Moderator


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München

PostWysłany: Pią 18:38, 23 Sty 2009    Temat postu:

Hugi niestety, ale wychodząc z psem jesteś za niego odpowiedzialny, a jeśli nie miałeś nad nim pełnej kontroli wskazane byłoby by psicę zapiąć na smycz... Niestety chwila nieuwagi bardzo często kończy się śmiercią czworonoga... a wyrzuty sumienia są nieludzkie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksa
PieskiŚwiat


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Wto 21:45, 03 Mar 2009    Temat postu:

Ja zawsze jak mysle , że Korcia mnie kiedys opusci to wzbudzają się we mnie łzy. Wiem , że ona ma juz 8 latek , ale trzyma się dobrze , ale kiedyś to nastapi. Wole nie myśleć co ja wtedy zrobie ... Najważniejsze jest to , aby się nie załamać. Ale jak? Przecież to przyjaciółka od zawsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gusia22
PieskiŚwiat


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:33, 04 Mar 2009    Temat postu:

A ja straciłam psa-bo go zaszczepiłam..... Chciałam dobrze a go zabiłam.... Już tyle czasu minęło a ja nadal nie mogę sobie z tym poradzić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D_S
PieskiŚwiat


Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:59, 28 Lip 2009    Temat postu:

26 lipca 2009 straciłem swojego ukochanego psiaka. Crying or Very sad

Przeżył niespełna rok i 10 miesięcy.
Wyjechałem na wakacje, rodzice się nim opiekowali. Przed wyjazdem ładnie się z nim pożegnałem. Wyjechałem tylko na 10 dni.
Wracałem z wakacji i się cieszyłem, że w końcu go zobaczę. Wchodzę do domu, psa nie ma, smyczy również. Myśle sobie, pewnie rodzice wyszli z nim na spacer.
Otwierają sie drzwi, wchodzi tata. Pytam gdzie jest pies, a tata mi odpowiada, że psa może już nie być.
Rufi (bo tak się wabił), zerwał się ze smyczy i wbiegł pod jadące auto.
Oczywiście s@$%&!el (sorry) uciekł. Rodzice natymiast zaniesili go do weterynarza.
Wenetynarz próbował go ratować, ale nie udało mu się.
Rufi miał skrzaskane żebra, rozwaloną nerkę, krwotok wew.

Nie mogłem w to uwierzyć. Tak się cieszyłem, że w końcu się z nim pobawie, wyjdę na spacer.
Wychowywałem go od szczeniaka, uczyłem komend.
Teraz jest mi głupio:
- wchodzę do pokoju, widzę pusty pokój
- ktos dzwoni do drzwi, słychać tylko dzwonek (nikt nie szczeka)
- siadam na fotel, nikt nie wskakuje mi już na nogi
- kładę się spać, obok nie ma już mojego pieska Sad

PS. Myślę, że to moja wina, że Rufi wszedł pod samochód. Może pomyślał, że go zostawiłem? Beczy
Teraz jak kładę się spać, nie potrafię przestać o nim myśleć. Wspominam nasze spacery, zabawy itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzemolinka
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Wto 22:11, 28 Lip 2009    Temat postu:

Naprawdę mi przykro... Też bym się z tym nie umiała poradzić. Jednak nie obwiniaj się. Teraz bawi się ze swoimi przyjaciółmi za tęczowym mostem. Wie, że jesteś bezpieczny. Kiedyś znów się spotkacie... (*)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suvi
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E

PostWysłany: Śro 6:20, 29 Lip 2009    Temat postu:

Mi również jest ogromnie przykro. Wiem, dla ciebie to tylko słowa... Ale trzymaj sie jakoś. Strata ukochanego psa to bardzo trudne przeżycie. Ale pamiętaj- nie ma w tym Twojej winy. Nie obwiniaj się i nie gdybaj, bo to tylko przysporzy Ci jeszcze większego cierpienia.
Kiedyś też przeżyłam stratę ukochanego psa i wiem, jak to boli. Wiem również, że to co teraz napiszę będzie niedorzeczne, ale wiedz, że kiedyś jakiś inny pies będzie Ci równie bliski jak ten psiak. Wiadomo- nic go nigdy nie zastąpi, ale ten nowy czworonóg, jak to powiedział K. Lorenz, "wrośnie w te same okolice Twojego serca".
(')(')(')


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suvi dnia Śro 17:16, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megisiwka
PieskiŚwiat


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo

PostWysłany: Śro 15:34, 29 Lip 2009    Temat postu:

BARDZO MI PRZYKRO [*] [*]
Suvi ma racje...zyczę Ci żebyś znalazł godnego następce Rufiego...może jakiegos biedaczka ze schronu...możesz w ten sposób uratowac mu życie, a Rufi napewno byłby szczesliwy wiedząc, że jest "ktoś" kto się Toba opiekuje...
TRZYMAJ SIĘ!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwiaa222
PieskiŚwiat


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:34, 07 Sie 2009    Temat postu:

moja perelka miala trzy piekne szczeniaczki 2 wydalam a 3 zostawilam byla jescze taka malutka ale juz jadla mleko z kartonu pewnego dnia jechalam do dentysty zegnalam sie z migotka i poczlam takie jaby drzenie rak gdy usiadlam do samochodu zaczely mi sie przypominac chwile jak sie urodzila jak byla najladniejsza z calej trojki nie wiedzialam czemu o tym mysle...mialam zle przeczucia gdy ruszylismy rece mi lataly jak wahadlo w zegarze upewnilam sie trzy razy czy migotka (tak sie nazywala) jest na tarasie poniewaz tam miala swoj domek gdy upewnilam sie ze migotka jest na miejscu ruszylismy z miejsca.w pewnej chwili myslalam ze mi serce peknie zobaczylam cztery zakrwawione lapki tak glosna plakalam ze cala polska chyba slyszala...moj brat pojechal do veta i okazalo ze juz sie nic nie zrobi..nie zmruzylam oka ani przez chwile bo gdy to czynilam ten obraz jakby zywy ciagle widzialam ja i widze do teraz :(

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sylwiaa222 dnia Pon 12:01, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vilandra
PieskiŚwiat


Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 9:05, 15 Lis 2009    Temat postu:

Ponad rok temu w kwietniu 2008 straciłam najwierniejszego przyjaciela. Spike miał niecałe 9 lat i był pięknym Amstaffem Crying or Very sad Do dziś z bólem w sercu wspominam jego spojrzenie przepełnione cierpieniem... Podjełam trudną decyzje o uśpieniu by mu to cierpienie skrócić... Do końca walczyłam, do końca patrzałam w mądre brązowe oczy, patrzyłam w nie dopuki się nie zamknęły. Pozostały tylko ból i pustka, jakbym straciła cząstke mojej duszy... I za każdym razem jak go wspominam to w oczach stają mi łzy. Byłam przy nim od momentu kiedy otworzył oczy aż do chwili w której je zamknął na zawsze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Nie 21:56, 15 Lis 2009    Temat postu:

Przy ostatnim zdaniu aż mnie zakłuło w sercu Sad Przykro mi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iBeagle
PieskiŚwiat


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ztąd

PostWysłany: Wto 9:19, 01 Gru 2009    Temat postu:

Ponad 2 lata temu został uśpiony pies mojego wujka . Był to Rottweiler , ale nie byle jaki . Jako mali chłopcy : Ja brat i kuzyn bawiliśmy się z nim na okrągło . Jeszcze pamiętam moment jak we 3 nie mogliśmy wygrać z nim na ciąganie sznura . Zawsze jak ktoś przyszedł do mojej babci Hektor cieszył się ogromnie lizał i skakał . NIGDY NIE BYŁ AGRESYWNY , zawsze bronił swojego pana i nas . Pewnego dnia zaczął chorować . Na spacery ledwo wychodził , po schodach ciężko mu było . Nie był już taki zadowolony jak ktoś przychodził... miał zaledwie 7 lat . Potem... wiecie Sad . Do dziś przychodząc do mojej babci rozglądam się za Hektorem... Wspaniały pies , który spędził ze mną pół mojego życia .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mikolajek70
PieskiŚwiat


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:48, 08 Sty 2010    Temat postu:

Wczoraj została uśpiona moja ukochana suczka Punia. Była z nami 12 lat, umarła po postępującej cukrzycy.Jestem zdruzgotany jej śmiercią.Będę zawsze o niej pamiętał!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia
PieskiŚwiat


Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:58, 22 Sty 2010    Temat postu:

Tak, pamięć o najbliższych pozostaje. I to jest piękne. Jak już pisałam rok temu moja sunia była umierająca i niestety ostatecznie odeszła. Ale cieszę się, że zdążyłam się z nią pożegnać. Powiedziałam, że jeśli będzie ją bardzo boleć (miała raka) to ma się nie przejmować mną tylko odejść do lepszego świata no i szkolić z niego kogoś kto teraz będzie spełniał jej obowiązki w pilnowaniu domu. I często mam wrażenie że to robi. Sunia, która jako prezent urodzinowy dla mojej mamy pojawiła się w domu, sama bez jakiejkolwiek lekcji nauczyła się np. otwierać drzwi. Czasem wydaje mi się, że moja poprzednia sunia jednak ją uczy.
Ból po pewnym czasie mija - ale dla każdego jest to inny czas. Ja nawet pisząc tą odpowiedź nadal mam łzy w oczach, bo wspominam moją ukochaną sunię, za którą nadal bardzo tęsknię. To ciekawe ale po odejściu tych najbliższych i najwierniejszych przyjaciół pamiętamy tylko te najlepsze chwile z wspólnego życia. Ich drobne przewinienia schodzą na dalszy plan Smile
Pamiętaj, żeby nie popadać w rozpacz. Ból minie i zostaną piękne wspomnienia. Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atha
Administrator


Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: popadnie

PostWysłany: Sob 2:26, 23 Sty 2010    Temat postu:

Być może biega po domu w innej, niewidocznej postaci i teraz na przykład ociera ci sie o nogi Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suvi
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E

PostWysłany: Sob 9:45, 23 Sty 2010    Temat postu:

Twoja sunia już zawsze będzie przy Tobie - w takiej, czy innej postaci. Zawsze będzie w Twoim sercu zajmowała szczególne miejsce, którego nie zastąpi żaden inny pies. Oczywiście z czasem jakiś inny czworonóg "wrośnie w te same okolice w Twoim sercu". Będziesz go kochał, dbał o niego. Ale pamięć o suni pozostanie. Z czasem nie będą to już tylko bolesne wspomnienia, ale wesołe, śmieszne i wzruszające epizody zapamiętane z przyjaźni z dawnym psem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Psach Strona Główna -> Tęczowy Most Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin