Tęczowy Most

antoni50

Witam Wszyskicch.Moja ukochana Sunia Kama odeszła 19 stycznia.Miała 15lat i 5 miesięcy.Zdaje sobie sprawe że ten wiek psa to już jest kres jego życia,ale nie potrafie sie z tym pogodzic,nie potrafie tego zaakceptowac,choc wiem że musze bo tak Bóg urządził swiat że dal psu okresloną ilosc lat do przeżycia,między 15-20,choc te 20 letnie psy to wyjątki,jakby to porównac do ludzi niewiele jest osób dożywających 100lat.U piesków okres życia to miedzy14-17.Awięc czasżycia mojej Suni sie wypełnil i jesli nie staloby to sie teraz to napewno w najbliższym czasie.A wiec piesek odchodzący w wieku 15lat i 5miesięcy to rzecz naturalna.Jednak pogodzic sie z tym nie sposób.Ból i cierpienie jest tak ogromne że az skręca czlowieka od wewnątrz.Musze brac srodki uspokajajace bo inacze absolutnie bym sobie nie poradzil w tej strasznej tragedii.Kochani,prosze napiszcie,jak Wy przez to przechodziliscie,jak sobie radziliscie.To forum jest bardzo pomocne w obliczu takiej tragedii.Pozwala wierzyc że nie jest sie samemu w tych ciężkich chwilach,że są inni ,ktorzy chcamnie wysluchac i podzielic sie wlasnymi doswiadczeniami

kornel.kornel

Cudowny piesek :C Szkoda go tak bardzo